Es un obsession.......

poznałam kogoś z fatalną przeszłością... Miły, delikatny człowiek, jak na razie, Mamy plany żeby się spotkać... Niestety, męczy mnie pewna wizja.. Ze się spotykamy a on z miłego zamienia się w brutala, gwałci mnie i podrzyna mi gardło.... Czy słuchać takich podpowiedzi rozbujanego mózgu...? Czy mam kłopoty z zaufaniem..? a może to intuicja...? HE...?

heeelp

a jak wygladała jego przeszłosc bo to dosc istotny szczegół??

więzienie za rozboje i kradzieże

siedział 5 lat za gwałt. i tyle. chyba nie jest AZ TAK zle, cooo?

\"poznałam kogoś z fatalną przeszłością\" jak rozumiem w tej fatalnej przeszłości gwałcił i podrzynał gardła?

nie, niegwałcił i nie podrzynał... Ale ktoś mnie postraszył że tacy ludzie nie sa nic warci.

ja szczerze nie wiazała bym z człowiekiem który ma taka rzyszłosc zadnej znajomosci.....ale.fakt ze ludzie sie zmieniaja ...mozesz sie spotkac,tylko ze napoczatku moze byc miły.odrazu nie musi ci gardła podcinac:D........wiesz pewne cechy czy zachowania wychodza z czasem..ale od takich ludzi lepiej trzymac sie z daleka

pewne zachowania wychodza z czasem, bo sa wynikiem relacji. Nic nie ma bez niczego:) Tez widze, ze On był inny kiedys jak mialy na niego wpływ inne osoby a inny teraz jak ma na niego wpływ taka jedna. Ona moze osadzac,jej nikt nie moze Ona sie wybiela i ucyz go nie mowienia prawdy, kłamstw itp

ludzie się zmieniają, daj mu szansę, jesli czujesz taki niepokój spotkaj się w kawiarni z koleżanką która bedzie miała Was \"oku\".

*\"na oku

to już kilka miesięcy znajomości i nie widzę w nim nic co by mnie jakoś stanowczo odepchnęlo... Czy tyle czasu można grać..? Skąd u mnie te makabryczne myśli...?

z tego co piszesz to wnioskuje ze to raczej kolega wirtualny, wiec nie miałas z nim osobistego kontaktu ....wiec do konca nie mozesz byc niczego pewna...... a twoje makabryczne mysli sa po czesci zrozumiałae, kazdy by sie bał:P..wiesz nigdy nie masz pewnosci jak sie zachowa

tak, wirtualny, ale bliski przez rozmowy na skypie i częste telefony oraz milion nadesłanych zdjęć... W sumie niby wszystko ok, ale jednak w podświadomości szmer... Wierzycie w intuicję..? a może panikuję...? Jeśli tak, dlaczego z czystym sumieniem nie potrafię go skreslić..? Wydaje mi się ze zrobię mu krzywdę, odsuwając go od siebie i nie dając mu szansy... ( szansy na co..? na zamordowanie mnie,..,,? brrrrr.. tfu, tfu!)

uciekaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaj i to szybko

aaaa, ale gdzie....???? Jak ja już go trochę kocham..... chlip, chlip.... :(

daj spokój, nie nakręcaj się:) na neutralnym gruncie możesz się spotkac, sama się przekonasz:)

dopóki sie z nim nie spotkasz to sie nie przekonasz ............ spotkaj sie z nim w takim miejscu gdzie bedzie sporo ludzi zeby nie miał okazji zrobic ci krzywdy:P...zobaczysz jaki jest w rzeczywistosci.przeciez mozesz mu dac szanse..ale wiedz, ze ludzie z taka przeszłoscia maja lekko skrzywiona psychike:P,ich znajomi i rzeczy które robili ciagna sie niestety za nimi nawet jezeli chca sie zmienic:(