Co mam robić???....

W pażdzierniku idę na studia - filologię angielską, chociaż mam straszne zaległości i nie umiem zbyt dobrze języka, a gramatyki w ogóle. Mimo to dzięki mojemu sprytowi udało mi się jakoś tam zdać maturę, nawet nie najgorzej i się dostałam. Mama zmusiła mnie, abym wybrała właśnie ten kierunek, bo jest opłacalny, a ja czuję, że jak wejdę na pierwszy wykład to po prostu nic nie zrozumiem jak zaczną nadawać po angielsku! Co robić? :o

dziwna jestes ze pozwalasz mamie wybierac kierunek studiów. powinnas studiowac to co lubisz w czym czujesz sie dobra a nie bo mama mi kazala!!!

nie chce zapeszac ale na jakakolwiek obca filologie nie idziesz po to, zeby nauczyc sie jezyka, bo od tego sa kursy. twoje obawy sa sluszne, poza tym nawet jesli przebrniesz przez pierwszy rok, na drugim zaczna sie naprawde wysokie schody, selekcja bedzie konkretna:(

:o

nie przesadzasz? musisz zanć język skoro dostałaś się na filologię, może płynnocśi nie masz, ale na pewno ją zdobędziesz