Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Weronka22a

Czy na porodówce mialyście majtki .

Polecane posty

Gość karmazona
Ze to cie nie obchodzi to nie znaczy ze moze cie obejrzec stado studentów.Łatwiutka jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale nikt na porodówce
nie kaze lezeć z pipką na wierzchu! przecież można się przykryć prześcieradłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym kraju
do niektórych wcześniej, zwłaszcza magd_us jakiejś tam... kobieto, to, że tobie było wszystko jedno, nie znaczy że każdego (czy każdej) to dosięga... Rodziłam i wiem jakie to są bóle....Tu już nie chodzi o te nieszczesne majty, tylko o to, że wiele Polek uważa, że za murami szpitala przestają być ludźmi, a stają się elementami pewnego systemu (czego jesteś najlepszym przykładem, bo nie rozumiem jak można pozwolić na "lekarzy, pielęgniarki i studentów"). Ból porodowy aż do tego stopnia nie odebrał mi rozumu.... Trochę prywatności na porodówce nie zawadzi... I skoro ty nie mialas czasu na ubieranie bielizny nie znaczy, że wszyscy tak mieli.... Tak to juz jest na kafe, ze doswiadczenie kazdego jest jedyną prawda najprawdziwsza i nie moze byc inaczej... Czasem moze i jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miranji
:D:D nawet nie pomyślałabym że można podczas porodu miec majtki i się zastanawiać nad tym tematem. Ale zgadzam sie z poprzedniczką, mnie też irytuje zupełny brak intymności, podczas porodów czy nawet wizyt u ginekologa. Ostatnio miałam mały zabieg w szpitalu, położne wchodziły jedna za drugą a ja z przywiązanymi nogami pod sufitem. To żenujące. Po co w ogóle wiązą nogi? natomiast muszę pochwalić ordynatora ktory mnie badał podczas obchodów po porodzie. Dyskretnie odchylał kołdrę a nie robił przedstawienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magd_us_1983o2.pl
A czy ja napisalam ze lezalam z cipa na wieszchu mialam pidzame do kostek napisalam tylko ze w tym czasie tak mnie bolalo ze nawet o tym nie myslalam ja lezalam tydzien na porodowce bo moja mala nie chciala przyjsc na ten swiat codziennie bylam badana a poporodzie na obchodzie przyszli lekarze i tez musielismy byc bez majtek bo ogladali czy szfy nie pekly niestety na porodowce nie ma takiego czegos jak prywatnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśkaaaa
a czy w czasie porodu można chodzić do wc siku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam majtki z wkladka hig. bo dlugo mi odchodzily kawalki czopu sluzowego,to by mi kapalo (spacerowalam itp) do wc mozna wychodzic (no chyba ze masz juz parte,ale wtedy juz nie wiesz na jakim swiecie zyjesz,a co dopiero ze chcesz siku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym kraju
a jednak zdarza się prywatność:)... na tyle, na ile jest to możliwe... byłam w szpitalu przed porodem i mogłam leżeć w bieliźnie, po porodzie również. Obchody były raz dziennie i tylko wtedy (gdy nie było żadnych komplikacji) lekarz (jeden...) sprawdzał krocze. Porodówka była jednoosobowa, a na niej jedynie ja, mąż i położna. Bywa różnie z tymi naszymi szpitalami, dlatego ważne jest żeby (gdy tylko istnieje taka możliwość) móc wybrać sobie taka placówkę, gdzie beda warunki przynajmniej zbliżone do naszych oczekiwań. Cały temat jest o bieliźnie, ale tak naprawdę to tylko jedna z rzeczy (niekoniecznie najważniejszych), które dzieją się w naszych szpitalach. Magd_us nigdzie nie napisałam (jeśli to było do mnie..) że leżałaś z pipa na wierzchu. Jedynie uważam, że na pewne rzeczy nie powinno się godzić. Wiem, że jest to trudne, gdy boli. Ale jest przecież na ogół mąż czy ktoś bliski. No i zazwyczaj można wybrać szpital lepszy niż gorszy. W naszych szpitalach powinno być chociaz troche ludzkie podejscie do rodzącej i jeśli ma ochotę być w bieliżnie przez większą cześć porodu, to niech będzie (przeciez niczemu to nie przeszkadza). Jest jeszcze pare rzeczy, które rodzące przyjmuja za normę, a normą nie są... Ja wierze, że kiedyś będzie z tym lepiej, bo sama trafiłąm na normalny szpital. Pare rzeczy bym zmieniła, ale ogólnie było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nawet
u mnie tez nie można mieć majtek na porodówce, no bo w sumie i po co jakl ma się wciąż skorcze i jak cały czas położna bada toi nie sposób wciąż ich sciągać, nie wqiem w sumie jak bedzie taki ból to chyba raczej się człowiek nie zastanawia czy ładnie wygląda chce tylko żeby w końcu to się skończyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia7777
Ja na porodówce miałam bieliznę, no wiadomo nie do samego końca:) Po porodzie również, takie majteczki z siatki, jednorazowe. Badanie miałam chyba 3 razy w trakcie akcji porodowej ( 8 godzin) przez połozną (nie było żadnych osób trzecich przy tym), a podczas obchodów na sali poporodowej nikt mi nie zaglądał w krocze. Jak jakaś pacjentka zgłaszała że coś jest nie tak to wtedy badali. Przecież na porodówce nadal obowiązują prawa człowieka, wystarczy się sprzeciwić jeśli nie macie na coś ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghfghhbvnt412
dcgbty654654y7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odnosnie...
piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie jest tak
że jak rodzisz w szpitalu akademickim to z góry zgadzasz sie na praktykantki i studentów. Moim zdaniem cała ta dyskusja nie dotyczy w sumie majtek lub ich braku a raczej wskazuje że nie dość że wiele placówek traktuje rodzące przedmiotowo, jak chodzące inkubatory (sorry co z tego że oni "hurtowo" oglądają tam krocze - ale może ja NIE ŻYCZĘ SOBIE by mi wszyscy tam zaglądali). Najgorsze że jak widac z większości postów, same rodzące też sie tak często postrzegają. Za murami szpitala przestają byc kobietami, a stają sie maszyną do wypchnięcia dziecka. Nie liczy sie ich intymność, dobre samopoczucie (a przecież u zestresowanej kobiety, u której cały ten brak szacunku do jej osoby powoduje dodatkowy stres a nawet strach, ból jest mocniej odczuwany, jest większe napięcie mięśni a nawet poród trwa dłużej!!). Liczy sie tylko rutyna położnych i lekarzy, ich wygoda (w końcu rodzenie na leżąco nie jest naturalna pozycją) oraz DZIECKO. A kobieta to chyba też człowiek? Też powinna czuć sie komfortowo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dianna
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×