Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _mężatka_

mężatka, która nie chce dotyku swojego męża

Polecane posty

Gość nie jestes sama
Murek co ma pranie gaci do szacunku do drugiej osoby? ty jeszcze bardzo mlody jestes..ale gratulacje dla mamy ze cie czegos nauczyla, przyda Ci sie...tylko nie zapomnij jak to sie wszystko robi jak juz bedziesz mial zone :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
murek---> no to zazdroszczę Twojej żonie... A ile po ślubie:>?? Boś Ty młody żonkoś chyba jesteś;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestes sama
ja mam kilka dni spokoju :) wyjechal wiec oddech i usmiech :):) Mezatko, nie myslalas o tym zeby to zakonczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzymam się jakoś....i prawdopodobnie przez chwil kilka jeszcze trzymać się będę...dopóki to bydle..- facet, który jest moim mężem dotykać nie zechce... ..potem...może być różnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestes sama ...a Ty..? Ty nie myślałaś..? u mnie sytuacja dość skomplikowana, jeszcze trochę czasu potrzebuję, hmm... którego praktycznie nie mam:-/.. ech..jednak. gdy łaskawy się dla mnie okaże ten czas, którego mam tak mało, to........... uwolnię się... dla nikogo....dla siebie..tak po prostu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie Panie, troszkę Was zbulwersuję, macie skłonności do pogardy nawet wtedy, kiedy nie jesteście niewolnicami mężów, taka jest Wasza natura, brzydka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestes sama
ja myslalam i wlasnie realizuje swoj plan...nie moge juz na niego patrzec a jak zbliza sie do mnie to jest dokladnie tak jak mowisz....rzygam przed i po :( niestety musze wytrzymac kilka miesiecy a pozniej bede szczesliwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
murek a ja trochę zbulwersuję Ciebie.....chociaż prawdopodobnie wcale na to nie zasługujesz.... tak więc.... obojętnie jaka Nasza natura...zaczynasz uogólniać a to nie jest dobre... mierzysz Wszystkie Kobiety jedną miarką- swoją! bo Ci wyszło?czy dlaczego? a może dlatego, że jesteś 5 lat po ślubie albo i mniej? hehs.. ja nawet nie oczeQję odpowiedzi na pytania które zadałam, są raczej retoryczne, niż takie na które chciałabym mieć odpowiedź..... mam tylko nadzieję i życzę Ci tego, żebyś się nie oparzył tym ciepłem dodmowego ogniska..... byś nigdy nie musiał przeczytać swojej żony tutaj... ot co..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki tak czytam wasze odpowiedzi...zapytam z ciekawości...co powoduje w was taką nienawiść do osoby którą się kocha/ło? To, że nie szanują waszej pracy, a może cechy charakteru których się nie widziało? A może w waszym otoczeniu jest ktoś bardziej interesujący, pociągający? :-) Ja jestem w związku, ale decyzja o slubie będzie później...boję się czasami tych rozczarowań o których piszecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja;) Ja wcale się nie uważam za BRZYDKĄ! Są faceci,którzy się oglądają a w pracy zazdroszczą mojemu mężowi takiej żony!!! Ech...tylko ,ze w pracy to zwykła gra...fakt... się śmieję,rozmawiam,wariuję z tymi ludźmi odrywam się od domu...ale po pracy trzeba tam wrócić i już nie jest tak różowo:( a Murek to chłopczyk,który jeszcze do końca nie poznał swojej żony i tak naprawdę nie wie co ona o nim myśli i co czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestes sama
ciezko odpowiedziec na Twoje pytania >>> Madzia-lena , mysle ze chodzi o wszystko po trochu. To gromadzi sie latami, czasami szybko, czasami powoli...chociaz napewno sa i szczesliwe malzenstwa, bo widze pary siwiutkich staruszkow patrzacych sobie w oczy. poza tym teraz jest troszke inaczej , kiedys nie do pomyslenia bylo mieszkanie wspolnie bez slubu, lub budzilo to wielkie zgorszenie. Dlatego zazdroszcze wam ;) bo mozecie sobie troche faceta przetestowac i niektorym klapki opadaja w pore .... Madzia-lena zycze ci powodzenia, ale nie spiesz sie za bardzo z tym slubem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu... u mnie to jest tak: brak szacunku-bo już jestem zona i nie trzeba się starać...a za tym idą inne sprawy typu domowego,zwykłe,podstawowe..nawet teraz ja będąc w 8 miesiącu ciąży musiałam targać pranie na strych bo MÓJ Pan M jak MECZ ogląda i nie raczył mi pomóc:( nie ma nikogo w moim otoczeniu ( a może i jest ale ja nie nauczona zdrady, nie oglądam się za innymi). No życzę Ci aby Twój przyszły mąż miał do Ciebie i do Twojej ciężkiej pracy w domu szacunek i jak najbardziej Ci pomagał. Romantyzm mojego wygasł w dniu ślubu(już tego dnia zrobił mi awanturę) nie było to miłe zwłaszcza,że chodziło o jego błąd i jego rodziny...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestes sama
Madziu...moj ma " nasycil " mnie soba tak ze mi wystarczy na kilka kolejnych wcielen...wiec w moim przypadku nie chodzi tez o nikogo innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestes sama
mialo byc mąż :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiecie...mnie nie jest fajnie jak się namęczę przy umyciu kafelek w kuchni i przedpokoju a mój kochany wejdzie w brudnych butach do kuchni ...zobaczy mnie z mopem,mokrą podłogę i moją minę i zapyta \"NO CO\"?? aż szlag człowieka trafia...ot szacuneczek... Myślę,że powinnyśmy mieć takie kluczyki w plecach i jak zaczniemy odpoczywać to nasi ukochani powinni wziąć i nas nakręcić...no i oboje będziemy zadowoleni. Oni,że czysto,pod nosek i na czas a My bo nie będziemy miały czasu narzekać na nich:/ hehehe... to już chyba ze zmęczenia:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piekło na ziemi
nie jestes odosobniona ze swoim problemem Po 20 latch małżeństwa mam podobnie i również nie chodzi o zdradę czy alkoholizm. Stałam się dla męża nikim, dodatkiem do jego zycia, przedmiotem, który można przestawić a nawet wyrzucić, bo przedmiot już się chyba znudził. Ślub wszystko zmienia, może tylko nie od razu. To dzieje się stopniowo, rok po roku, dzień po dniu aż do zupełnej obojętnośći, a nawet odrazy. Każda z nas wychodzi za człowieka, którego kocha i ma nadzieję, że to bydle nie zmieni się do tego stopnia, że będzie czuło się odrazę. Zdobył ciebie i już ma załatwione do końca swego życia wikt, opierunek i łoże. Zapomina o tym, że wszystko ma swój kres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestes sama
RRuuddii >>>wspolczuje Ci poloz sie i odpocznij Ty i dzidzius :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piekło na ziemi
Mam dwie córki. Marzę o tym, by kiedys pozostały w wolnych związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestes sama
hehehehe, nie obwiniajmy o wszystko Ewy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestes sama---> dzięki:) ale jeszcze mam coś do zrobienia...:( Ale masz rację!!To nie ucieknie dziś-zrobię jutro:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rudi, jestem mężem chyba więcej, niż Ty masz lat, Wasze podśmiechiwanie, hmmmm ... chciałem tylko porozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjpjkpooooooooooo
ja jestem neispełna pięć lat po slubie i jestem w kropce jak Wy... nie chcę jego dotyku, niczego... jestem jeszcze dosyc mloda bo mam dopiero 27 lat a mój związek to toksyczny układ z molestowaniem psychicznym i byc może... mogłabym odejść pewnie... jednka to byłoby tyle komplikacji pogardy nawet w rodzinie... nie potrafię odejść a boję sie kolejnych lat skoro teraz jest już tak tragoiicznie... no coż jestem z tych którym rozwó w glowie sie nei mieści...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cytat: \"piekło na ziemi nie jestes odosobniona ze swoim problemem Po 20 latch małżeństwa mam podobnie i również nie chodzi o zdradę czy alkoholizm. Stałam się dla męża nikim, dodatkiem do jego zycia, przedmiotem, który można przestawić a nawet wyrzucić, bo przedmiot już się chyba znudził. Ślub wszystko zmienia, może tylko nie od razu. To dzieje się stopniowo, rok po roku, dzień po dniu aż do zupełnej obojętnośći, a nawet odrazy. Każda z nas wychodzi za człowieka, którego kocha i ma nadzieję, że to bydle nie zmieni się do tego stopnia, że będzie czuło się odrazę. Zdobył ciebie i już ma załatwione do końca swego życia wikt, opierunek i łoże. Zapomina o tym, że wszystko ma swój kres.\" ..nie wiem co mam Tobie powiedzieć..każdy przypadek jest inny.. ..ja..nie stałam się nikim..ani się nie znudziłam.. ..ale odrazę czuję..tak samo mocną..jak Ty.. .. i najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że on nie zapomniał o tym, że ma wikt..opierunek..ani to, że wszystko ma swój kres.. ..jestem przekonana wręcz, że zdaje sobie z tego sprawę..ale....... ..jakoś tak, chyba nie ma zamiaru tego przyjąć do wiadomości.. ..bo co..? ..bo ma papier..? ..hehs.. dupę niech sobie nim wytrze... i tyle miałam do powiedzenia..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MUREK:) witam ponownie;) kjpjkpooooooooooo---> mistrz w znęcaniu się psychicznie...hmmm...może ich poznamy?? pogadają sobie:D czy Twój mąż również jest najmadrzejszy na świecie i więcej od wszystkich wie:>?? a może mamy tego samego męża:>??(Żart) bo gdy tylko wyrażę swoją opinię w danej sprawie to zawsze mnie zgnoi, wyzwie i zrobi jazdę-przy kimś...a w domu przyznaje,że miałam rację...ale gdy się nie odzywam to już jest moja wina,że on na mnie nakrzyczał a teraz szukam dziury w całym...zakręcone jak kołowrotek...TWORKI WELCOME!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×