Kto lubi swoich teściów. Wpisujcie się!!!

Pozytywnie dla odmiany!

Jaaaa

ja ich lubie:) maja swoje wady ale ogolnie strasznie sa wyluzowani, mozna pogadac z nimi powyglupiac sie:)

ja bardziej, niz rodzicow..

ja lubię :-)

ja jeszcze nie mam, ale zapowiadają się nieźle :)

Bo ja ich lubię, ale jestem jeszcze trochę spięta i głupio mi powiedzieć do teścia tato czy do teściowej mamo. A mój mąż powiedział ostatnio do mojej mamy proszę pani :) Myslałam, że padnę. Jeszcze się przyzwyczajamy, bo jesteśmy 3 m-ce po slubie i żadko widzimy rodziców.

jaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!

też jeszcze nie mam, ale mama mojego miska świetna... ojca nie znam niestety... ale chyba tez wole ich od swoich :o

nie no od swoich to nie wole, ale grunt że są wporzo

Lubię ich, ale wolałabym żeby mieli lepszą, bardziej wyzywająca pracę. Wtedy mogłabym z nimi pogadać o wielu rzeczach więcej. My z mężem jesteśmy po studiach, teściowa ma tylko maturę a teść jest po zawodówce. Choć jako ludzie są bardzo w porządku, można zawsze na nich liczyć, i traktują mnie świetnie, jak córkę, to mimo wszystko szkoda, że nie mają wykształcenia i pracy inteligenta...

Chyba Cię porąbało.

Niuniusia! Ty brałaś ślub z teściami czy ich synem? Skoro wykształcenie teściów jest takie ważne to mogłaś sobie znaleźć taką rodzinę gdzie wszyscy by mieli wyższe wykształcenie. Tylko może wtedy niekoniecznie teściowie mieliby o czym z tobą rozmawiać.

No właśnie. Macie rację. To bardzo nie fear, ze tak myślę o teściach. I źle się z tym czuję. Nie zmienia to faktu, ze nie bardzo mam o czym z nimi rozmawiać. Ile można o kuchni, remoncie, polityce i życiu...

KIedy bylam krótko po slubie tez myslałam, ze tesciowa mi wszystkich zastapi ( nie miałam juz rodzicow), ale po latach tak mi zalazla za skore, ze teraz ( po 17 latach) gdy tam idziemy najpierw sobie w domu poplaczę , z trudem sie zbieram, ale ide dla dobra dzieci. Potem najczesciej tez placze i mam cala noc z głowy, niestety............. Mojej chyba nie da sie polubic, ona zawsze wolała swoją coreczke, to nic ze rozwodke,

nie:P

do wygryk - ale w jaki sposób Twoja teściowa daje Ci popalić? Może powinnaś z nią porozmawiać i wyżalić się?

Niuniusia26 - masz porąbany tok myślenia :O Lubię swoich przyszłych teściów, chociaż nie mają wykształcenia takiego jak ja :P

Ja mam ok możemy pogadć o wszystkim a czasem takie śmiechy odchodzą że szok;-)wyluzowani;-)

I o czym z nimi rozmawiasz Roxi?

moi tesciowie mają ukonczone tylko 7 klas szkoly, mąż i ja mamy średnie wyksztalcenia, moja rodzinka i rodzice tez mieli srednie a nawet wyzsze( tamte czasy, roczniki 192.....), czsami tez mi przeszkadza ze tesciowie to prosci ludzie

Dzięki za zrozumienie wygryk

lepsi prości i normalni, dobrzy, niz wyksztalcone mendy

Roxi 23 po ślubie dużo się zmienia i teściowie zazwyczaj też:P przed ślubem jest wszystko piękne, a później nadchodzi rzeczywistość:P

Moim zdaniem nie ma co generalizować, ze wyszktałceni są mendami. Moi teściowie są bardzo ok. ale teksty przy stole typu Podaj sól ojcowi przy mojej wykształconej rodzinie... Głupio mi było za teścia. No i inne rzeczy ich śmieszą niż mnie.

Przy mojej wykształconej rodzinie :-o

Ja uwielbiam teściową. Ona też mnie lubi. Teścia nie znam, mój mąż nie chce utrzymywać z nim kontaktów z przyczyn rodzinnych i osobistych.

No tak, bo moi rodzice i rodzeństwo są wykształceni, mają skończone studia i dobrą pracę w zawodzie.

Ale moi teściowie mają dużo wad, ale mimo wszystko lubię ich, czasami wkurzają ale w sumie są spoko. Więc wcale tak cudownie nie jest, a po ślubie wiadomo może byc tylko gorzej :P

Mieszkam na Śląsku, jest tu dziwny zwyczaj ( co zauwazylam, bo u mnie tak nie bylo), ze rodzice trzymają sie córki , jej pomagają , ją wspieraja, a co z synem? I tu nie chodzi o pomoc materialną ( nie chcemy i nigdy takiej nie otrzymalismy) , ale o iine rzeczy. Np. syn zaprosil babcie na Dzien Babci do szkoly, gral koledy, chcial jej pokazac, bo drugiej babci nie ma , a tesciowa na to :a co babcia zrobi z Kubusiem?- czyli dzieckiem córki, - nie przyjadę , a moj syn wyl wieczorem a ja nastepnego dnia poszlam do szkoly na występy, bo nie mial komu dac prezencik a inni przyszli z babciami. To sa przykre historie