Precz z faszystowskim obowiązkiem szkolnym!

Edukacja jest w Polsce utożsamiana praktycznie wyłącznie z edukacją "publiczną" czyli de facto państwową. Państwową a więc niewydajna, chamską, niedofinansowaną, bolszewicką, ksenofobiczną i skorumpowaną. Szkoły prywatne są niby tymi tylko dla bogaczy, a edukacja domowa jest z góry wyeliminowana szczególnie przez tych, którzy niczego konkretnego o niej nie wiedzą. Tym, którzy świata nie widzą poza szkołami publicznymi chciałabym postawić prowokacyjne pytanie: Czy zastanawiałyście się Kafeterianki kiedy i w jakim celu szkoły publiczne w ogóle powstały? Powstały w totalitarnych państwach Lenina, Mao i Hitlera po to by lansować ich obłąkańcze koncepcje!

zorganizowane powstało znacznie wczesniej :-)

To znaczy jakie miały być te koncepcje?:P

Innej opcji po prostu nie ma - jesteśmy zbyt biednym narodem, żeby obowiązkowe szkoły były płatne a zniesienie obowiązku uczenia się nawet nie wchodzi w grę - chyba że chcesz, aby w Polsce się rozprzestrzenił tępy naród analfabetów (choć osobiście i całkiem subiektywnie dodam, że ten proces się już zaczyna w naszych czasach w których dziecko jest nietykalne a nauczyciel nie ma prawa mieć innego zdania niż uczeń i jego rodzice; oraz w czasach, kiedy z roku na rok się okraja programy nauczania, kanony lektur etc.)

skonczylam szkoly panstwowe, ale nie pamietam, zeby w ktorejs z nich przekazywano mi koncepcje Hitlera, Lenina, czy Mao :) tak ze przesadzasz

Do metafory: Jesteśmy biednym narodem, bo rządzą nami podstępni biurokraci, którzy najpierw zabierają nam 90% zarobków w formie podatków bezpośrednich i pośrednich, akcyz, opłat notarialnych itd. a potem robią nam łaskę, jak z 5% tych zrabowanych pieniędzy przeznaczą na "bezpłatną" edukację czy równie "darmową" opiekę medyczną Gdyby podatki były niższe to nie byłoby biednych w Polsce! Nie byłoby ich nie tylko dlatego, że więcej pieniędzy zostawało by nam wszystkim na koncie, ale również dlatego, że powstawałoby dużo więcej miejsc pracy i byłyby znacznie lepiej płatne niż obecnie! Nawet w krajach skandynawskich i Niemczech, gdzie podatki są ogromne nie ma takiego zdzierstwa jak w RP!!! I przede wszystkim nie ma marnotrawstwa jak w Polsce! Zauważ, że współczesna, "bezpłatna" i "powszechna" edukacja w Polsce to mit, to narzędzie brutalnego wyzysku biednych i niezaradnych ludzi Najpierw płacą podatki na szkoły, szpitale, drogi, potem muszą fundować swoim dzieciom drogie korepetycje, podręczniki co roku inne, mundurki itd. Na końcu muszą płacić wysokie czesne na prywatnych a nawet na państwowych uczelniach (choć pobieranie opłat za państwowe studia jest SPRZECZNE z konstytucją :P Ciekawe czemu Trybunał Konstytucyjny i Najwyższy Sąd Administracyjny się tym nie zajmą???) Do anyżówki: Widocznie nie uważałaś na lekcjach lub dużo wagarowałaś :P

To miejsce wieloletniej indoktynacji i prania mózgów... Kolejne narzędzie ucisku.

jak i wiekszosc wynalazkow teraz powszechnego uzytku wymyslono w armi jako potencjalną bron (tak samo do atakowania jak i bronienia) i co z tego ??? uwazasz, ze to zle ? mamy teraz te efekty niszczyc bo z moralnego punktu widzenia wywodzą sie ze zlej ideii ? :O P.S. szkola publiczna ....

jak Ci nie pasi to ucz sie w domu

znow w poniedzialek. i lepiej zebys zadane na weekend lektruy skonczyl czytac. wiec do ksiazek zamiast wypisywac tu swoje pseudomadrosci na kafe. zeby polemizowac z innymi ludzmi najpierw trzeba miec cos ciekawego do powiedzenia. wez to sobie do serca.

"bezpłatną" edukację------Bo nauka JEST BEZPłATNA ( pomijam płatne licencjaty typu "zarządzanie niczym "etc). Gdyby podatki były niższe to nie byłoby biednych w Polsce! -----raczej minimum krajowe byłoby jeszcze niższe niż jest teraz. powstawałoby dużo więcej miejsc pracy i byłyby znacznie lepiej płatne niż obecnie!-----nie rozumiem dlaczego płaca miałaby wzrosnąć? :/ Co ma jedno do drugiego?Tyczy się to również liczby miejsc pracy. Nawet w krajach skandynawskich i Niemczech, gdzie podatki są ogromne nie ma takiego zdzierstwa jak w RP!!!------tu o dziwo się zgadzam.

no dobra, panie czepialski, przekazywano mi, ale tylko na lekcji historii w celach pogladowych. nikt natomiast nigdy tych koncepcji nie usilowal przedstawiac jako slusznych

Zastanawiałyście się Kafeterianki dlaczego w krajach - przodownikach edukacyjnego przymusu powstał obowiązek szkolny (jak wiadomo na ziemiach polskich sprawę załatwili zaborcy). W Prusach powstał on dokładnie po to, aby stworzyć bezgranicznie posłusznych żołnierzy, uległych robotników do fabryk i kopalń, posłusznych elitom urzędników państwowych, wdrażających bez szemrania państwowe regulacje, myślących to samo na wszelkie tematy.Nadworny filozof Fryderyka Wilhelma III Johann Fichte opracował specjalny plan oświatowy, poprzez który, po haniebnym poddaniu się pruskich wojsk Napoleonowi (pod Jeną, 1806 r.), "naród" miał zyskać nie tylko lepszych wojaków (bezgranicznie posłusznych, którzy pod Jeną popełniliby zbiorowe samobójstwo na rozkaz swoich dowódców), ale i karnych obywateli. Dlaczego inne kraje przejęły system oświaty od Prus? Przyczyn zapewne było kilka, a jedną z nich było przekonanie, że ekonomiczna potęga Prus wiąże się z wprowadzeniem przymusu edukacyjnego (ciekawe, że dzisiejsza potęga gospodarcza USA zalegalizowała edukację domową na wszystkie stany). W USA kontekst wprowadzenia tego przymusu był innej natury, spowodowany masową imigracją katolicką, głównie Irlandczyków w latach 40- tych XIX wieku, która zagrażała dominacji protestantyzmu. Wraz ze stanowym przymusem edukacyjnym wyeliminowano powstające jak grzyby po deszczu liczne przykościelne szkółki katolickie. Cała operacja wprowadzania przymusu edukacyjnego na całe USA zajęła z grubsza siedemdziesiąt lat i nie obeszło się bez oporów ludności. Szczęśliwcy Amerykanie mieli przecież do dyspozycji broń i używali jej do obrony "głów" własnych dzieci. Rząd był jednak lepiej uzbrojony i przez to bardziej przekonywający. I tak właśnie w różnych krajach ludzie zaczęli maszerować do szkół, gdzie na powitanie grał im wojskowy róg. A dziś jest dzwonek.

chryste a internet jak i wiekszosc wynalazkow teraz powszechnego uzytku wymyslono w armi jako potencjalną bron (tak samo do atakowania jak i bronienia) i co z tego ??? uwazasz, ze to zle ? mamy teraz te efekty niszczyc bo z moralnego punktu widzenia wywodzą sie ze zlej ideii ? ---- jeszcze raz zatem

byl Giertych. przynajmniej mundurki macie teraz:)

Popieram poprzedniczkę! Przymusowe szkolnictwo publiczne ma na celu indoktrynacje i demoralizacje. Rodzina jest zagrożeniem dla despotycznej tyrani, tyrania więc rozbija więzy rodzinne poprzez demoralizowanie dzieci w szkołach. Celem edukacji publicznej jest też ogłupienie, dzieci uczone są posłuszeństwa i powtarzania formułek, krytycyzm i kreatywność są niszczone. Należy więc sprywatyzować szkolnictwo, ograniczyć przymus szkolny, i znieść obowiązkowe kanony programowe.

autor ma sporo racji w tym, ze podatki w Polsce sa w duzej mierze zdzierane po zlodziejsku (wielokrotne opodatkowania tych samych pieniedzy) i trwonione, niemniej akurat widze znacznie gorsze sposoby ich trwonienia, niz bezplatna edukacja :P moze by tak na pierwszy ogien zajac sie dietami i odprawami poslow, wybujalej, zbednej biurwokracji, a jesli chodzi o edukacje, to skupilabym sie na oplacaniu ze skarbu panstwa katechetow, ktorzy wg poczatkowych zalozen konkordatu mieli przeciez uczyc za darmo :P :P :P

Internet ma swoje plusy i minusy jak każdy wynalazek! Nóż może służyć do krojenia chleba i do podrzynania gardeł staruszkom - od nas zależy jaki użytek z niego zrobimy! Z internetu można korzystać sensownie lub bezsensownie, tak samo jak z samochodu, z noża itd.

Przypuśćmy (hipitetycznie), że nie istnieją publiczne szkoły i nie ma obowiązkowej nauki. I co???Hm?

\"Jesteśmy biednym narodem, bo rządzą nami podstępni biurokraci,\" No, ale ktoś te władze wybrał w wyborach, a potem nasi przedstawiciele obsadzili owe stanowiska urzędnicze kolegami. Mamy, cośmy wybrali. Jeśli masz wrażenie, że rząd Cię stale obserwuje, wszystko wokół Ciebie robione jest po to, żeby Ci dopiec, ograbić Cię z kasy, zindoktrynować i zniewolić - to czas udać się do lekarza. To się teraz leczy. :)

demoralizowanie dzieci w szkołach----czegoś tu nie rozumiem . Czyli jak demoralizuje? Więcej fakltów a nie ogólników.

Internet ma swoje plusy i minusy jak każdy wynalazek! Nóż może służyć do krojenia chleba i do podrzynania gardeł staruszkom - od nas zależy jaki użytek z niego zrobimy! Z internetu można korzystać sensownie lub bezsensownie, tak samo jak z samochodu, z noża itd.--- no wiec ? czy to jest powid zeby niszczyc to ? szkoly publiczne moze zostaly "wynalezione" po to by ksztalcic malych hitlerkow, stalinow i mao ale czy to jest powod by je zamykac ? i tu pytanie mrcedesss: " mercedesssss Przypuśćmy (hipitetycznie), że nie istnieją publiczne szkoły i nie ma obowiązkowej nauki. I co???Hm?"

To, że szkoła czy opieka medyczna są bezpłatne tylko w nazwie, to inna kwestia. To że szkoła jest chamska to też inna kwestia. W obu kwestiach się z Tobą zgadzam. Ale temat nie brzmi \"nasze szkoły są be\" , lecz przekazuje zupełnie co innego - mamy znieść obowiązek uczenia się w publicznych szkołach? Dlaczego? Naród jest biedny i próbuję to rozgryźć już od dłuższego czasu, dlaczego, w czym tkwi problem? Podatki ? Nieee... To nie w tym rzecz. Ja bym się raczej pokusiła na stwierdzenie, że administracja publiczna zżera mnóstwo naszych pieniędzy, dużo złotówek jest wynoszonych \"drzwiami po lewej\", a także wydaje się pieniądze nie na to, co trzeba - czyli np. datki (ogromne!) na kościoły (zabrzmieć tu mogłam trochę jak taki rasowy antyklerykał, ale nie odbierajcie tego tak)

Do anyżówki: Aparat indoktrynacyjny zwany dla zmyły edukacyjnym jest jednym z największych mateczników biurokratów i dewiantów w każdym kraju, a zwłaszcza u nas ;( Katecheci zdemoralizowali się z wielu powodów jednym z nich był na pewno kontakt z nauczyciel(k)ami szkól państwowych :P Liberałom i socjalistom nie da się dogodzić w sprawie nauki religii: - jak się uczy religii w szkole to płaczecie i narzekacie, że dzieci sa ogłupiane, indoktrynowane, fanatyzowane w publicznej szkole za państwowe pieniądza - jak religia jest nauczana w salkach przy kościołach, meczetach, pagodach to wściekacie się, że państwo nie ma kontroli nad religijną indoktrynacją, że dzieci są non stop pod wpływem reakcyjnego kleru, że powyrastają na terrorystów islamskich albo nazioli :P

Czyli co zamiast szkół? Bo na razie to czytam jakie ś pseudointelektualne dla mnie frazesy.

powstały już w starożytnym Sumerze, około 5000 lat temu. Nazywano je edubbas i kształcili się tam skrybowie. Oczywiście w czasach starożytnego Sumeru byłoby ekonomicznie nieopłacalne, żeby wszystkie dzieci uczyły się przez 12 lat czytania i pisania, zamiast pracować na swoje utrzymanie. Po pierwsze - kosztowałoby to miasto zbyt wiele, po drugie zaś miasto nie potrzebowało tylu skrybów. Obecnie wykształceni ludzie są bardziej i coraz bardziej potrzebni gospodarce. Pomiędzy indywidualnymi a zbiorowymi potrzebami istnieje pewna niespójność: rodzice chcą, żeby ICH dziecko było nie tylko dobrze wykształcone, ale było wykształcone LEPIEJ niż inne dzieci. Żeby miało nad innymi przewagę, która ułatwi mu sukcesy i zdobycie znakomitego miejsca w dorosłym społeczeństwie. I nic w tym zdrożnego. Moje dzieci będą miały taką przewagę i moja głowa w tym, jak ją zapewnić. Edukacja dzieci nie jest jednak sprawą obojętną dla państwa. Dla interesu państwa obojętne jest, KTÓRE dzieci będą wspinały się na szczyty społecznej drabiny, które utoną w morzu spokojnej przeciętności, a które zostaną wyrzutkami. Ważne dla niego jest, aby edukacja dotarła jak najszerzej i umożliwiła wydobycie i udoskonalenie wrodzonych zdolności również z tych milionów dzieci, o których rodzice nie są w stanie zadbać równie dobrze. Przymusowe szkolnictwo publiczne jest produktem określonej epoki - początków ery przemysłowej. Rosnące zapotrzebowanie na ludzi wykształconych było połączone z faktem, że większość tych potencjalnie wykształconych ludzi należało do biedaków, którzy nie mogli sobie pozwolić na nawet najskromniejszą edukację. Szkoły publiczne stały się jednym z kół zamachowych ery przemysłowej. Inwestycją. Udaną.

Niektóre państwa nadal używają aparatu przymusu, policji i innych środków, które mają przekonać niepokornych, że edukowanie to zadanie wyłącznie dla państwa. W październiku 2004 r. ośmiu ojców pójdzie w Niemczech do więzienia (potem zmienią ich żony) za to, że podjęli się edukacji domowej własnych dzieci. To dla pamięci tych, którym by się zdawało, że idea pruskiej szkoły przecież już wygasła, a niemieckie społeczeństwo jest wolne (albo "demokratyczne" czyli "wolnościowe"- jak kto woli). Według ustawy o systemie oświaty polskim rodzicom dzieci wagarujących grozi grzywna do pięciu tysięcy złotych.

rację. Nie posyłajmy dzieci do szkół. Niewykształconym narodem można manipulować jak się chce !!!! Jak widać tobie znajomość czytania i pisania wyraźnie zaszkodziła.

a wszystko dlatego, bo mamy w kraju taki przepis, że dzieci do 18. roku życia mają się uczyć. I w Nieemczech pewnie także. A jak się łamie przepisy, to się idzie siedzieć albo płaci się grzywnę.

zawsze wiedza lepiej co jest dobre dla swych dzieci by moc je uczysc w domu ??? a moze z edukacja nalezaloby czekac az dziecko samo sie (byc moze objawienie bedzie jakies mialo) czego ma sie uczyc ???