Myślałam, że go strzelę... ja przy garach od rana a on narzeka!!

Wstałam dzisiaj o 9, odświeżyłam się i przygotowałam wszystko do robienia narzeczonemu obiadku. Zrobiłam kurczaka w sosie serowym (wg przepisu jego matki), na drugie zupę pomidorową a na deser serniczek. Przyszedł do domu o 14-stej. cokolwiek mu nie podałam od razu marudził i porównywał do tego jak gotowała KOCHANA MAMUSIA. Powiedziałam, że jak mu nie pasuje to niech biegnie do mamy. I wiecie co? skubnął trochę i naprawdę do niej poszedł! Jesteśmy ze sobą od 1,5 roku, ale od kiedy z nim mieszkam, zastanawiam się, czy jest sens za niego wychodzić. Jeśli jego matka ma zamiar ze mną konkurować to chyba się poddaję ....

I po cholerę sie męczylaś?? Jakbyś nic nie zrobila, efekt byłby ten sam, za to nie narobilabyś się:P.

~Uuuuuu nie ma nic gorszego niż maminsynek :oSorry ale moja kumpela przechodzi katorgi przez włąsnie takiego gościa:OChyba sie rozejda!:(

dziewczyno uciekaj póki wczesnie

Ilonka uciekaj póki możesz, potem będzie tylko gorzej.

Myślałam, że będzie mu smakować, chcialam mu zrobić przyjemność. Nie sądziłam, że mnie tak potraktuje...

ojjj przesadzil i to grubo!!! moj tez tak marudzil \"ze zupa za slona\" az czesto ryczalam przez idiote.. od rana gotujesz przygotowywujesz a tu taki cham przydzie i nei doceni!!!!!!!

a poza tym... od \"zupy\" to sie dopiero zaczyna :O

no właśnie gały nie widziały, bo nigdy się tak nie zachowywał. wyszło dopiero, jak ze sobą zamieszkaliśmy.

u niego w domu zupa zawsze była 2... ehhh dzisiaj z nim poważnie porozmawiam

wtedy to wiele rzeczy \"wychodzi\" :O ja rok wytrzymalam wspolnego mieszkania :O

niezły cycuś mamusi, przygotuj mu następnym razem tosty z keczupem albo zamów obiady u jego matuli

moja siostra miała tak samo. odeszła od niego, ale on ją błagał, żeby wróciła. Wróciła i się nie zmieniło, dopuki jego matka nie umarła.

to zaproszę jego mamusię na grzybki albo coś :P

moj nie porownywal do mamusi tylko po prostu np. \"tego sie nei da zjesc bo za zimne\" pare godzin lepie pierogi a on przychodzi patrzy i :\"tylko tyle na obiad\" itp itd

Może teraz przesadziłam ale... zaczęłam pakować swoje rzeczy. wyprowadzę się na parę dni do mojej mamy. Jeśli mu zależy, niech się postara.

nie przesadzilas :) niech zobaczy co moze stracic!! ja zawsze spuszczalam glowe wiec poznie byla juz tragedia dlatego lepiej dzialac wczesniej !!! dobrze robisz

przed chwilą zadzwonił i powiedział, że wróci wieczorem. Powiedziałam, żeby się nie spieszył. Ciekawe jak zareaguje na niespodziankę. Arya, dziękuję za przytoczenie przykładu Twojej siostry, to mnie skłoniło do wyprowadzki. Boję się trochę co będzie dalej, ale wolę działać tak niż biernie czekać na jego poprawę, bo wątpię aby dało to jakiś rezultat.

tzn wątpię aby jakaś rozmowa i prośby dały rezultat

Dlatego wlasnie ja nie gotuje :P A jak mi sie czasem zdarzy to jest potem wniebowziety chocby to byl tost z serem :D