Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co robic z malym diabelkiem

corka jest strasznie nieposluszna,nie jestem w stanie nad nia zapanowac

Polecane posty

Gość co robic z malym diabelkiem

a ona ma dopiero 6 lat!pyskuje strasznie,musze ja o wszystko prosic 300 razy,wywala mi jezyk,jak czegos nie dostanie,to mowi,ze jestem niedobra i jej nie kocham,zadne kary na nia nie dzialaja,jak dam jej klapsa,to ona mi tez da,bo mowi,ze to za to,ze ja uderzylam..tak poza tym,to ona jest bardzo madrym dzieckiem i wie,ze jest niedobra,powiedziala mi kiedys,ze juz sie taka urodzila!po prostu rece mi opadaja,kocham ja strasznie,ale boje sie przyszlosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz masz problem - trzeba było wychowywać od początku niestety - z dzieckiem jak z pieskiem, obowiązuje tresura od małego, jakby to źle nie brzmiało dziecko od razu ma wiedzieć co może a czego nie bo jak najpierw może a potem ma przestać to jest jak zabieranie cukierka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robic z malym diabelkiem
nie,to nie tak,jestem konsekwentna,jesli dam jej kare,to sie tego trzymam,po niej to po prostu splywa jak po tlustej gesi,na drugi dzien zapomina o karze i zaczyna od nowa..czy ktos ma takie problemy?czy jestem w tym temacie osamotniona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
temperament a zle zachowanie to dwie rózne rzeczy ... mysle ze nie bylo w jej zyciu Twojej konsekwencji...i teraz to wychodzi.... mam nadzieje ze ja bede w stanie byc ciagle konsekwentna ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robic z malym diabelkiem
no wlasnie,ona nie jest agresywnym dzieckiem,nie bila dzieci w przedszkolu ani nic takiego,ma temperament,(chyba po mnie),a ze ja tez,to trudno mi byc cierpliwa,to chyba moj blad,brak mi cierpliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** ** ** ***
może masz niedopasowane kary...w sensie ze wzięte z książki czy gazety i nie psujące do Twojej małej, albo nie pasujące do przewiny...może napisz jakie kary stosujesz, a doświadczone dziewczyny napiszą jak je zmodyfikować żeby były skuteczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie sie wydaje ze twoim najwiekszym sojusznikiem bedzie konsekwencja: kiedy corka jest nioegrzeczna stanowczo uprzedz ja, ze np nie obejrzy bajki, nie pojdzie do kina itd; jesli w dalszym ciagu nie poslucha - wprowadz kare w zycie i wyegzekwuj!!! nie reaguj na krzyki - zaznaczaj, ze porozmawiacie, jak sie uspokoi odradzam stosowanie kar cielesnych (jestem ich przeciwniczka): sama widzisz, ze skoro tobie wolno, to jej tez... staraj sie byc opanowana i nie podnosic glosu - twoj spokoj bedzie dla niej sygnalem, ze nie pozwolisz soba manewrowac i nade wszystko dawaj jej dobry przyklad, tzn uzywaj slow prosze, dziekuje, przepraszam, doceniaj ja i chwal kiedy zasluzy, przytulaj i mow, ze kochasz ja zawsze, nawet kiedy robi ci przykrosc, nazywaj swoje uczucia np gniewam sie na ciebie, bo..., jest mi przykro, bo..., ciesze sie, ze... u mnie to dziala, zycze powodzenia i wytrwalosci :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robic z malym diabelkiem
chcialam isc do psychologa,juz o tym myslalam..ale wiecie co,jak corka byla mala tez zawsze myslalam sobie(jak widzialam inne niegrzeczne dzieci),ze moje takie nie bedzie i co?niestety jest na odwrot.teraz juz po prostu mowie raz i wiecej nie powtarzam,robie swoje,ignoruje ja i widze,ze jej to nie na reke,wtedy ona od razu zmienia taktyke,ale z ta moja cierpliwoscia kiepsko i czasem nerwy mi puszczaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super Nianie poproscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszedziw wpisalas tatr?????? to nie to forum!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robic z malym diabelkiem
no np.nie czytam jej bajki przed zasnieciem(wiem,ze to dla niej kara,najgorsza jaka moze byc),albo nie ma slodyczy caly dzien(jej ulubionego kinder bueno),albo dvd,tv,no juz brak mi czasem pomysllow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beaaaati
ja mam ten sam problemik chociaż ma 9 lat.Wszystkie kary ma w nosie jak np zabronie komputera to mówi no i co ,na inne kary mówi tak samo.Oduczyłam ją tylko jednego jak była mlodsza czyli bicia mnie.Za każde uderzenie mnie dostawała 10 klapów.Biłam i liczyłam do 10ciu więc szybko sie tego oduczyła.Kary które wymyślam ma mocno w nosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anrentyna
wezwij supernianie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robic z malym diabelkiem
lejlorzciwniczko chinki:-)dzieki za slowa otuchy,juz nie raz z nerwow plakalam(staram sie rowniez rzucic palenie,ale nie moge),mowie jej 'kocham' tak czesto jak sie da,ona dobrze wie o tym,bo dla mnie ona jest malym skarbem..i chyba to wykorzystuje,ale po tych kilku slowach od was jest mi lepiej i jakos wierze,ze wreszcie uda mi sie nad nia zapanowac!jak narazie boja sie myslec co bedzie za 10 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** ** ** ***
ja jednak radze pomysłowe kary...dla jednych dzieci nie oglądanie bajki to żadna kara...pomyśl co jest ważne dla malej i na tym polu kraj...ja jestem dorosła i do dziś pamiętam jak za niesprzątanie pokoju rodzice mi zabrali wszystkie zabawki i oddawali codziennie jedną pod warunkiem że w pokoju był porządek. nie mam doświadczenia z dziećmi, ale uważam że bez sensu są kary słabo lub w cale nie związane z winą...bo co ma oglądanie bajki do brzydkiego mówienia do mamy?? radzę też książkę "jak mówić żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać żeby dzieci do nas mówiły", bo skoro mała sama o sobie mówi że jest niedobra to nie ukrywajmy sama tego nie wymyśliła i bardzo możliwe że źle do nie mówicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robic z malym diabelkiem
mialo byc 'lejlo i przeciwniczko chinki',a wyszlo jakies cos bez sensu. mnie tez wnerwia to,co mowia te mamy dziedziaczkow malutkich,moja corka do roku tez byla slodka,bo nie umiala powiedziec 'nie',a pozniej sie zaczelo! beaaaati,to jak sobie z tym wszystkim radzisz?ja pamietam,ze mnie wlasnie klapsy nauczyly szcunku do rodzicow i chodzilam jak w zegarku,jak jej dam klapsa,to ona pozniej chodzi do lustra i tylek oglada,a mi jest jej szkoda i lece ja przytulic..nie chce stosowac kar cielesnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robic z malym diabelkiem
spytalam sie jej czemu jest niedobra(bo jak inaczej okreslic jej zachowanie?),ona powiedziala,ze nie wie,ale chyba sie taka urodzila,wiec ja jej nic nie wmowilam.. dziekuje za wszystkie rady dziewczyny:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja corka tez ma 6 lat i tez czasem jest niegrzeczna; kiedy wrzeszczy i rozrabia kaze jej isc do swojego pokoju i sie uspokoic, dopiero wtedy rozmawiamy (co robi dobrze i mi, bo daje czas na zapanowanie nad nerwami), staram sie jasno jej tlumaczyc, co zrobila zle i dlaczego tak uwazam, pozwalam jej tez wytlumaczyc sie (czasem nie dostrzegam prawdziwego powodu jej zlosci), po takiej rozmowie zawsze ja przytulam i mowie ze ja kocham wiem, ze dzieci maja rozne charaktery i temperamenty, ale zawsze warto byc konsekwentnym i rzeczowym jesli czujesz, ze nie mozesz opanowac zlosci - wyjdz na balkon, przewietrz sie, oddychaj gleboko - zlosc jest twoim przeciwnikiem (przeciez to wlasnie chcesz wyeliminowac w dziecku...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę was martwić - moja córeczka też zawsze była niepokorna i niestety taka została... ale odpadną wam zmartwienia typu - czy da sobie radę - ponieważ takie dzieci zawsze i wszędzie dają sobie radę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaję mi się, że warto wziąć sobie do serca słowa lejly/i, i oczywiście wprowadzić takie zasady w życie. Niech dziecko wie, że to Ty jesteś dorosła, że to Ty jesteś matką i że to Ciebie powinno się słuchać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalatralalala
powtórzę się, bo pisałam juz to na jakims topiku ale namawiam na odwiedzenie z córeczka psychologa.Mialam ten sam problem i pszcholog bardzo mi pomogl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedy mowie swojej corce nie poddawaj sie, walcz, badz dzielna ona oczekuje, ze ja tez taka bede (mamo, dzwigaj te kasztany, nie wolno sie poddawac), kiedy mowie obiecalas ze posprzatasz, ona oczekuje ze ja tez bede dotrzymywala slowa kiedy prosze ja by odzywala sie grzecznie i z szacunkiem, ja tez musze odnosic sie z szacunkiem do niej jednym slowem - w wielu kwestiach jest tak, ze co dasz od siebie, to do ciebie wroci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robic z malym diabelkiem
no teraz wyszlo,ze jestem jakas straszna baba,ja naprawde duzo daje od siebie,moze za duzo,kota tez mozna zaglaskac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 dzieci
Też miałam taki problem. Po pierwesze, 6 latki zwykle przechodzą taki okres buntu, zobaczysz za rok, wszystko się wyciszy i uspokoi, potem znowu 8-latka da Ci do wiwatu i tak sinusoida do 18-tki ;-) Po drugie: u mnie działały takie metody: 1. po pierwsze spokój - jak jesteś spokojna, to Ty panujesz nad dzieckiem, jak Cię wytrąca z równowagi, to ono panuje nad Tobą 2. konsekwencja - jak coś zapowiadasz, to to zrób. Moj syn kiedyś nie chciał się rano sam ubierać (był wtedy w zerówce). nie mogłam sobie poradzić, w końcu po lekturze jakiejś mądrej książki weszlam rano do jego pokoju i powierdziałam i pokazałam na zegarze, że ma 10 minut na ubranie się, potem wychodzimy. Nie ubrał się, spokojnie wzięłam za rękę i zabrałam do zerówki w piżamie..... Spokojnie. od tego czasu zero problemu z ubieraniem. 3. za dużo kar nie działa, natomiast staraj się chwalić wszystkie dobre zachowania. Np. jeśli Cie nie słucha, a mówisz 300 razy, to jeśli zdarzy się, że posłucha i zrobi od razu coś, o co prosisz, to pochwał, pocałuj, wyróżnij 4. karaj, ale nie klapsem a odebraniem przywilejów. Na przykład możesz powiedzieć: za 15 minut będzie bajka, dobranocka itp itd. Masz 15 minut na posprzątanie pokoju, jeśli łądnie posprzątasz, to obejrzysz dobranockę?posłuchasz bajki itp. Jeśli nie, to nie będzie bajki. Trzeba odebrać przywilej, który najbardziej lubi. Pomysł ze schowaniem zabawek tez jest dobry, u mnie też zadziałał. Powiedziałam żeby córka posprzątała - nie ruszyła nic przez 30 minut, więc weszłam i spokojnym tonem powiedziałam, że widocznie zabawki nie sa jej potrzebne skoro mogą tak leżeć porozrzucane po podłodze i zabrałam wszystkie. Oddawałam po 1 za dobre zachowanie, w nagrodę. Ważny jest ton, stanowczy, nie przymilny, dzieck powinno czuć różnicę pomiędzy proszeniem go o coś (może odmówić) a poleceniem (trzeba posłuchać mamy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 dzieci
Przecztałam Twój ostatni post - ja też na początku dawałam za dużo, a potem duuużo musiałam "prostować" :-) chyba każda mama chce dać dzicku wszystko, mądrością jest dać tyle, żeby nie zepsuć dziecka Posluchaj, jeśli dajesz jej dużo, to pomyśl, czy ona musi sie o cokolwiek starac? Bo jeśli nie musi, a i tak dostaję od Ciebie uwagę (pozytywną czy negatywną, ale uwagę), to po co ma się starać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 dzieci
Lejla, z Twoją uwagą się nie zgodzę. Są różne dzieci, mam córkę i synka i z każdym inne problemy, skrajnie odmienne. Zgadzam się, że u niektórych dzieci jest tak, że jak je dobrze i miło traktujesz , to one wiedzą że tak ma być i same tak traktują mamę i innych ludzi. Wystarczy miło porozmawiać, wytłumaczyć i dziecko zrobi wszystko. Taki jest generalnie mój syn, choc mam z nim tez inne problemy. Natomiast moja córka, dziecko tych samych rodziców ;-) jest skrajnie odmienna. Ona wciąż testuje granice na zasadzie: jak dali palec, to może dadzą rękę. Trzeba jej wciąż dość ostron te granice stawiać, bo inaczej sama sobie tę rękę weźmie. Miła rozmowa i tłumaczenie jest jak grochem o ścianę, choć ta sama taktyka w 90% sprawdza się u synka. Więc u córki jest surowe "Nie, bo nie". I tylko to działa. Na pewno sa tez i inne dzieci. Powiem Wam, że gdybym miała tylko pierwsze albo tylko drugie z moich dzieci, to miałabym SKRAJNIE odmienne pojęcia o macierzyństwie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×