co jest ze mną?

nie jestem ani gruba, ani chuda, jem tyle co każdy normalny człowiek. ale kiedy jestem w szkole, to cały czas burczy w mi brzuchu :/ w domu jak jestem to mogę nie jeść całymi godzinami, ale w szkole jak nie zjem czegoś co 2 godziny, to tak mi burczy, że aż wszyscy się na mnie gapią... co mam zrobić? to trochę krępujące...

po prostu w szkole spalasz szybciej (mózg potrzebuje paliwa do pracy) i siedzisz długo w niekorzystnej dla przewodu pokarmowego pozycji bierz coś do jedzenia - małą kanapkę, jabłko itp

po jabłku mam jeszcze gorzej, czuję jakbym miała pusty żołądek i jeszcze gorzej mi burczy...:(

o rany no - może być banan :D po prostu nie siedź z pustym żołądkiem

ja tez tak mam ! dlatego jem co godzine hehe

no ale ja zawsze mam coś do jedzenia i mimo wszystko to nie pomaga. ciągle tylko słyszę jakieś głosy z mojego wnętrza, nie wiem, może to mój tasiemiec narzeka, że to co zjadłam było niedobre ;) niektórzy przez cały dzień siedzą na wykładach i nic nie jedzą i tak nie mają... to nie fair :(

eleonora_kowalijskie: ja już myślałam o tym, zeby dodatkową torbę na jedzenie ze sobą nosić ;)

czasami też tak mam... ale nie mam pojęcia dlaczego więc Ci nie pomogę...

Co jest ze mną --> może po prostu taka przemiana materii, może nadkwasota, może niedobór cukru, może nadwrażliwość jelit. Oprócz efektów akustycznych masz jakieś dolegliwości?

nic oprócz tego mi nie dolega, ale u mnie w rodzinie kilka osób ma nadwrażliwość jelit, może odziedziczyłam to po nich? a to może mieć jakiś wpływ na to?

Owszem. Ale poziom cukru i TSH nie zaszkodziłoby zrobić. Nasila się po jakichś konkretnych pokarmach?

Poza tym skoro piszesz, że częściej dokucza Ci to w szkole, to tym bardziej wskazanie byłoby na ZJD.

nie, to tak zawsze mam, bez względu na to, co jem. nie mam pojęcia, co to jest tsh, ale dzięki za radę :)