Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość endie_22

świat stracił kolory, a życie stało się szare i nic niewarte...

Polecane posty

Gość endie_22

rozstałam się z facetem, którego kocham bardziej niż własne zycie... był dla mnie całym światem, wszystkim.. z mojej winy odszedł.. zostałam sama... on się nie kontaktuje... a ja nie potrafię tak dłużej życ.. samotnośc mnie zabija.. minęło tyle czasu od naszego rozstania a ja nie umiem się pozbierać, często płaczę, nie uśmiecham się już wcale, nie mam powodu... nie chce mi się życ, ale muszę, nie chce robić przykrości rodzinie... jestem taka nieszczęśliwa.. nie wiem co zrobić... nie widzę żadnej przyszłości... czarna dziura... nie mam nikogo.. żadnych znajomych.. on był dla mnie wszystkim... jestem w totalnej depresji.. nic mi nie pomaga.. prosze pomoźcie.. ja już tak dłuzej nie mogę...nie chce się uzalać bo inni mają pewnie gorzej, ale po prostu nie wiem co robić.. nie mam zadnych planów, nie widzę sensu życia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggi....
jak to z twojej winy>? moze cos konkretniej opowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zupełnie cię rozumię bo rok temu rozstałam się z narzeczonym byliśmy razem prawie 3 i pół roku były już nawet oficjalne zaręczyny, plany ślubu i dziecka:) Niestety ni z tąd ni z tamtąd on zmienił zdanie i mnie zostawił:( Dla mnie świat się zawalił bo tak jak w twoim przypadku był dla mnie wszystkim znajomi zeszli na dalszy plan i część z nich straciłam. A on nagle tak się zmienił (po tym rozstaniu) że go nie poznawałam był dla mnie okropny. Nie chciało mi się żyć ale kilku znajomych zostało przy mnie i postanowiłam się nie poddawać mimo że kazdy dzien byl udręką schudłam prawie 10 kg w 2 tygodnie tez przestałam sie śmiać. Dość szybko bo po dwuch m-cach zaczełam się spotykać z chłopakiem którego znałam już kilka lat i serducho zaczęło się goić wyjątkowo szybko nasz związek się rozwijał. teraz jestem z nim bardzo szczęśliwa. Tamtego związku nie żałuje, ale wiem że tak poprostu miało być. Nie poddawaj się wyjdż do ludzi odwiedz starych znajomych a zobaczysz ze zacznie z dnia na dzien byc coraz lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endie_22
z mojej winy.. bo on nie mógł już ze mną wytrzymać... stałam się zołzą, ale miałam swoje powody...dzięki Ania_84... ale nie wiem czy tak potrafię.. może musi minąc trochę czasu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaaaczkaa
jesli czujesz sie samotna chetnie z Toba pogadam :) sama mam problem z zwiazku, zadnych znajomych i czasem trace sens zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaaaczkaa
hmm a moge zapytac Cie o powody dlaczego stalas sie zolza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja 21
dołańczam się do Was...mój zwiazek tez sie rozpada a najgorsze jest to siedzenie w domu i myślenie o nim...:( nie poddaje sie odnawiam stare znajomości np przez zostawienia info starej kumpeli na gg co tam słychac itp potem spotkanko i na chwile zapominam o wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmm
wiecie dziewczyny nigdy nie warto tracic nadziei.Ja zakochalam sie w pewnym chlopaku,on ma dziewczyne,zostanie tata.Kocham go najmocniej na swiecie i wiem ze nie jest z nia szczesliwy,dlatego mam odrobinke nadziei,moze cos sie zmieni.Bo milosc potezniejsza jest niz smierc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endie_22
nie mogliśmy się ostatnio dogadać, zawiodłam go a potem on zrobił coś czemu byłam przeciwna... ostatnio kłóciliśmy się... powiedział że nie potrafię go zrozumieć... że patrze tylko na siebie.. a to nieprawda... chciałam żeby było dobrze... żeby było normalnie... a teraz on się odciął zupełnie.... zero kontaktu... nawet nie powiedział mi że to koniec... pewnie nie chciał mnie ranić... ale co z tego i tak tak bardzo cierpie.... zostałam sama... nie mam nikogo.. nie chce się użalać ale czasem myśle ze już nic mnie nie czeka... żyje bo żyje... i tyle... pewnie za jakiś czas mi przejdzie... ale teraz jest ciężko.. a minęły prawie trzy miesiące... chciałabym go odzyskać... ale nawet nie mamy kontaktu... nie będę się przecież narzucac... gdzieś w głębi serca czuję że on jeszcze o mnie myśli... w końcu to cztery lata razem...ale może się tylko łudzę... nie wiem jak sobie poradzić... wiem, jestem młoda... całe życie przed sobą... po prostu nie wiem co robić....on jest miłością mojego zycia... ale pewnie już się o tym nie dowie... każdego dnia siedzę i czekam na jakiś znak od niego.... poradźcie jak zapomniec? jak być znowu tą wesołą dziewczyną?? uśmiechniętą? jestem w dołku i nie umiem sobie poradzić.... a znajomych już praktycznie nie mam.... zapomnieli o mnie allbo wyjechali.... za lepszym życiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endie_22
wiem, że jestem głupia, że tęsknię, że łudzę się... ale nie umiem inaczej... próbowałam, ale po prostu nie potrafię... chyba mam zbyt słabą psychikę... chciałabym być twarda... nie przejmowac się... ale nie umiem... po prostu nie umiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Mmmmm
Chcesz być złodziejką czyiś męzczyzn? Dziewczyno zastanów się. NA czyimś nieszczęsciu i rozpadzie rodziny swojego szczęścia nie zbudujesz. Zło które wyrządzisz wróci do Ciebie zdwojone, pamiętaj!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem ze miłość to coś pieknego i wartościowego ty za bardzo opierasz swoje zycie na tym człowieku...Prawdziwa miłość daje wolność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endie_22
wiem, że za bardzo... próbuje to zmienić...ale nie jest tak łatwo nagle zacząć inaczej życ... on był (jest) dla mnie wszystkim...mieliśmy tyle wspólnych planów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endie_22
ale jak sobie poradzić? jak wyjść z tego dołka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez porzucona
hej,jak chcesz to podaj swoj nr gg chetnie porozmawiam z Toba,ja mam ten sam problem i nie mam komu sie pozalic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endie_22
tez porzucona oże i bym pogadała, ale nie chcę podawać swojego nr-u gg na forum... a jak u Ciebie to wygładało (wygląda)?? jak sobie radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Detka
nagłówek zostawiłabym ten sam... Mój facet , moja największa miłość, moje kochanie, mój Jędruś... zmarł 12 września i juz nigdy nie dokończymy rozmowy, którą zaczęliśmy dzień wcześniej. Szaleję z bólu, każdy dzień jest gorszy niz poprzedni...To już naprawdę KONIEC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endie_22
Detka przykro mi...współczuję Ci... sorry że tyle piszę o swoich problemach... widzę że inni mają większe... musisz wierzyć że kiedyś będzie lepiej... bo kiedyś będzie... tylko niewiadomo kiedy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez rozstałam sie 3 miesiace temu z facetem, którego kochałam, było mi naprawdę cieżko, moi rodzice myśleli, ze oszalalam....wydawalo mi sie, ze juz nigdy nie znajde takiego faceta jak on...okazalo sie ze znalazlam lepszego... Detka...czasem myslalam o tym, co by bylo, gdy moj facet umarł ( z racji tego, co robi w zyciu ) i chyba wolalabym zeby odszedl ode mnie..zawsze jest ta mysl, ze jest tam gdzieś, ze moze jeszcze sie drogi zejdą w najmniej spodziewanym momencie...a tak....nie ma juz szans...wspołczuje Ci...nie ma gorszej tragedii jak strata ukochanej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę się z Tobą widzieć, nie chcę z Tobą rozmawiać, nie chcę czytać Twoich smsów, a Twoich uczuć to już na pewno nie chcę. Zrozum to. Nie życzę sobie tego typów smsow, telefonów i w ogóle. Zejdź na ziemię, nic nas już nie łączy. Wyjaśnienie? Proszę ! Nie kocham Cię i nie chcę z Tobą być, nawet nie chcę się z Tobą kontaktować ! Za nikim nie tęsknię, a na pewno nie za Tobą. Zrozum to w końcu, nic do Ciebie nie czuję, nie chcę mieć z Tobą już nic wspólnego. - to ostatni sms od byłego narzeczonego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×