Własnie zerwał ze mną chłopak, jak mam sie zachować?

Co mam teraz zrobić? Spakowac jego rzeczy i co? Nie wiem jak mam sie zachować.

a czemu zerwal?

nie wiem cos sobie chyba uroil bo pisze mi smsy, z powodu ktorych jest mi przykro ale twierdzi ze to koniec wiec koniec co mam teraz zrobic?

no pomóżcie co mam zrobić? zaczelam pakowac jego rzeczy korzystam z jego starego monitora, ktory mi dal, bo moj sie zepsul co mam z tym fantem zrobic?

dlugo byliscie ze soba? musisz z nim pogadac zeby ci wytlumaczyl o co mu chodzi.

spakuj i wyluzuj. .jesli dwoje ludzi nie chce ze soba byc to sprawa jest jasna.

wlasnie spakuj go i juz...po wszystkim napij sie wina i pogratuluj sobie wolnosci...

Albo niech przyjdzie i sam się spakuje. Niech powie, co się stało, ze tak nagle. Nie można tak: wysłać smsa i już. Jeżeli jest to jego normalne zachowanie, to naprawdę nie masz czego żałować.

umów się z nim na konkretny dzień niech sam się spakuje i niech

Ci wytłumaczy co znaczą te smsy a potem mu podziękuj,że masz to już z głowy i tak jak ktoś napisał wypij lampkę wina -za nowe zycie

zrob [porzadek na kompie historia itd zebys nie miala klopotow usun historie gg hasla ...

..odchodzi to odchodzi..cierpisz z tego powodu? bo wydaje mi się, że nie..Pytasz tylko o rady jak masz się zachować..nie o tym, że nie będziesz umiała bez niego żyć.. No cóż..ludzie się czasami rozchodzą..nie pytaj go dlaczego..po prostu zadzwoń żeby przyszedł się spakować a Ty w tym czasie zajmij się czymś innym... Będzie tak zdziwiony, że zacznie zagadywać..może wtedy coś powie, sama nie dopytuj..

wysyla od samego rana smsy, przeprasza, kaja się, obiecuje, tłumaczy byl pijany, ja bylam na innej imprezie i nie pisalam do niego przez caly wieczor wiec zaczal mnie prowokować do pisania zdenerwowalam sie i kazam mu zdecydowac, czy chce byc ze mna czy nie stwierdzil ze to koniec malo mnie to obeszlo bo duzo sie teraz w moim zyciu dzieje, ze kolejna osoba, ktora zawodzi nie jest dla mnie tragedia takie zachowanie i takie slowa nie sa do niego podobne dlatego wzielam jego slowa na powaznie od rana sie tlumaczy, ze kiedy rano przeczytal co wypisywal to sie przerazil, ze moze wszystko zaprzepascic jestem zla, a nawet nie zla tylko tak jakos wszystko jest mi obojętne dalam mu szanse, za jedno takie dziecinne zachowanie z jego strony nie przekresle nas, bo jest mi z nim dobrze, ale postawilam warunek, ze drugiego takiego razu nie bedzie

na wszelki wypadek jego spakowane szpargaly leza juz u mnie w szafie:P