Mam straszny problem z 7-letnim psem.

Mieszkamy na osiedlu mieszkaniowym oddalonym od miasta, więc pies od samego początku był puszczany na dwór. Chodził po lesie, po sąsiadach i wracał kiedy chciał. Teraz niestety mamy dość duży problem. Sąsiad ma suczkę, mój pies ciągle tam chodzi. Ucieka z domu, leci do suczki, jeżeli brama jest zamknięta, to wyje w nocy pod bramą i nie daje tym ludziom spać. Jeżeli suczka zaszczeka, to robi podkopy. Sąsiad ma dziury w siatce i w ziemi pod siatką. Sąsiad chodzi do nas robi awantury, my go zamykamy, ale wtedy on wyje w domu, nie daje nam spać. Pisk jest potworny. Tata zrobił dla niego budę i zagrodę, trzymamy go tam, ale kilka razy przegryzł siatkę i o mało się nie powiesił, kiedy próbował wydostać się górą. Czasem biorę go na smycz idę z nim na spacer, żeby mógł się załatwić, to on robi mi na złość i się nie załatwia. Sąsiad straszy nas, że otruje nam psa, wywiezie do lasu i go tam przywiążę, pójdzie na policję i psa zabiorą do schroniska. Co my mamy z nim zrobić? Ucieknie jest źle, bo sąsiad leci na skargę, zostanie w domu- źle, bo wyje, piszczy, skomli i co tam jeszcze. Niestety głos ma dosyć donośny i rano wstaję niewyspana, na lekcji przysypiam. Czasem z nerwów przed ważną kartkówką wypuszczam go, żeby poszedł i dał mi spać, ale potem dopiero się zaczyna, bo sąsiad wydzwania i się odgraża.

macie problem bo byliście nieodpowiedzialni i daliście (mówiąc pospolicie i dosadnie) dupy przy "wychowywaniu" psa. po prostu wcale go nie wychowaliście :o siedmioletniego psa nie da się już ułozyć jak szczeniaka - po prostu musicie go trzymać w domu i pilnować. a to, ze wstajesz nie wyspana toi pies ma w dupie, podobnie jak wy mieliście jego wychowanie. postępowanie takie jak wasze jest karygodne :o tacy ludzie nie powinni miec w ogóle zwierząt, skoro nie potrafią wziąć na siebie odpowiedzialności za wychowanie i zachowanie zwierzęcia. puszczanie samopas, nawet w dużej odległości od siedzib ludzi\kich jest wyrazem skrajnej głupoty i nieodpowiedzialności :o pomijając to, ze pies coś komuś mógł zrobić, to jeszcze ktoś coś psu mógł zrobić. myśliwi mogą odstrzelić takiego wałeśającego się, bezpańskiego psa. i nie rozumiem teraz obaw, ze sąsiad coś zrobi psu, skoro wy przez tyle lat się o niego nie baliście :P

zapomni, ze istnieja suczki, ale pewnie zapomni tez, ze jest psem...

Pies robi na zlośc? To bzdura. Pies nie zna takiego uczucia. A biega za suczka tylko wtedy kiedy ta ma cieczke. Nie wierze, że robi to w innym czasie. Pies się nie zakochuje. No chyba, ze w swoim wlaścicielu. Nie konfabuluj.

a poza tym to ))))))))

podpisuję się obiema rękami pod \"trzba było myśleć wcześniej\" wyjście na tą chwilę - wysterylizowac psa, jeśli stan zdrowia na to pozwoli, trzymac go w ogrodzeniu i wychodzić na smyczy, nie pozwalając, żeby łazil do sąsiada, bo ten ma słuszne pretensje pies musi miec poza tym zapewniony ruch i zajecie, a nie \"czasem brałam go na spacer\"!!! ręce opadają do samej ziemi, jak się coś takiego czyta....