Chcecie wiedzieć jak to się skończyło?

Romans w pracy, mnostwo ukradkowych spojrzen, tych tkliwych. Przypadkowe dotkniecia. Ekscytująco. Ale ja mam chlopaka, a on dziewczyne. Ja o niej wiem, on wie o nim. Impreza. Ja, on, inni ludzie. Alkohol. Wycieczka za miasto - tylko ja i on. Objął mnie. powiedzialam : przeciez masz dziewczyne? Powiedzial ze jej nie kocha. Ze chce byc ze mna tu i teraz. Uleglam tylko jego pocalunkom, ktorych smak bede pamietala do konca zycia. Serce bilo mi jak nigdy, jego serce tez czulam. Powiedzialam, ze moge byc jego tylko jesli bede jedyna. Powiedzial, ze chcialby tak bardzo. Ale za zwiazek, w ktorym zyje jest zbyt zakorzeniony, zbyt dlugoterminowy. Nawet jesli jałowy. Ja to naprawde rozumialam. Wiec powiedzial, ze nie potrafilby dac mi tyle uwagi ile potrzebuje, nawet gdy dalam mu potem do zrozumienia, ze ten jeden raz... chcialabym. Nie chce zebym sie zaangazowala. bedziemy ten wieczor pamietac do konca zycia. za te bijace serca. tak mocno.