Za szybko, czyli co z tym zrobic?

Czesc Wszytkim, to chyba nie jest forum tylko dla Pań, ale nawet jeśli, to może udzielicie mi jakichś rad. Zacząłem mieć problemy z przedwczesnym wytryskiem - temat raczej oklepany. Nie znalazłem jednak w sieci nic konkretnego na ten temat. Jakieś chińskie sztuki samokontroli nie działają na mnie więc chciałbym spróbować leków, kremów, itp. Miał ktoś z Was jakieś doświadczenia z czymś takim? Muszę coś z tym zrobić, bo mój związek niedługo diabli wezmą, albo ja szybciej się pod ziemię ze złości zapadnę. Przede wszystkim jednak, to chciałbym w końcu uszczęśliwić swoją drugą połówkę...:)

proste lodzik godzinę przed i wytrysk będzie później

to masz problem,może przerywaj wtedy jak Ci się robi dobrze;)

No i chodzi o to, że lodzik mało pomaga...

pewnie źle zrobiony

Ćwiczyłem kiedyś ten temat. Żaden lodzik przed nie pomagał. Moja recepta: 1. Delikatne czułości bez dotykania miejsc intymnych. 2. Pieszczoty dla partnerki, bez prawa dotykania mężczyzny 3. Gdy już ona jest bardzo rozochocona, prawie na szczycie, bez dodatkowego wstępu możesz się dopiero teraz rozebrać i przystąpić do rzeczy. 4. Nie za szybko, bo dojdziesz za wcześnie. Poćwicz tak, u mnie zadziałało. Uwaga z własnych spostrzeżeń (Panie mogą potwierdzać) ;-) KOBIETY POTRZEBUJĄ WIĘCEJ CZASU OD NAS, ABY SZCZYTOWAĆ. To powoduje, że czasem dojdziemy za szybko. Nas to mocniej podnieca od samego początku, a Panie muszą się powoli rozkręcać. Czy mam rację?