Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 54778954654

Nowy facet działa na ex jak plachta na byka? to prawda??

Polecane posty

Gość działa to prawda ojj tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooooooooooooooooooooo7u

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasol
Bzdura! Co mnie obchodzi z kim jest moja była dziewczyna, zupełnie bez znaczenia. Faceci są zazdrośni o swoich poprzedników, a kobiety te co przyjdą po nich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdffdd
parasol ..>>>jesli bys jeszcze cos czul do dziewczyny to napewnoi by cie zabolal fakt ze ona juz ma innego....i jesli bys ja chcial odzyskac nic by ci nie przeszkodizlo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GracjaSpacja
Sek w tym, dziewczyno, ze jezeli ktos odchodzi, to albo jego uczucia sie wypalily, albo tez ma powod, ktory jest "silniejszy" od sentymentu do osoby porzucanej. Najczesciej jest tak, ze osoba, ktora zaczyna zabiegac o bylego/byla w momencie, gdy ten/ta na nowo ukladaja sobie zycie, po prostu pragnie potwierdzic swoja "wladze" nad porzuconym partnerem i udowodnic sobie, ze jeszcze na niego dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdsd
GracjaSpacja ..>uwazam ze jesli sie kogos mocno kocha to sie wraca do tej osoby...ludzie nawet zdrady sobie wybaczaja...bo bez siebie zyc nie moga...i tym bardziej taki nowy facet moze otworzyc tej drugiej osobie oczy..jesli cos jeszcze czuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niekiedy działa, a innym razem nie. Na marginesie tych rozważań, pomyślcie o sytuacji typu: \"nowa dziewczyna działa na ex, jak płachta na byka\", która też niekiedy działa, a innym razem nie. Co w przypadku, jeśli to Wy padniecie ofiarą owego \"niekiedy\"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jako facet
jako facet.///jesli by twoja byla ktora dla ciebie wiele znaczyla znalazla sobie innego...napewno gdybys chcial ja odzyskac cos by robil...tym bardziej gdybys wlasnie widzial ze ja straciles juz definitywnie..ze ona nie czeka nie rozpacza tylko ukalda sobie zycie z innym..i ze ten ktos teraz zajal twoje miejsce..a jesli bys mial juz ex kompletnie w dupie wtedy pewnie bys to olal....jesli sie kocha to sie walczy..milosc nie unosi sie duma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bredzisz - guzik wiesz na mój temat i mówisz mi, co bym zrobił. Otóż, nie wiesz co bym zrobił. Wbij sobie do głowy, że mężczyźni nie będą z siebie robić szmaty dla jakiegokolwiek uczucia - \"nie doceniłaś mnie, znalazłaś sobie innego - nie zasługujesz na mnie i krzyżyk ci na drogę\". Tylko młode i niedoświadczone osoby żyją jakimiś mrzonkami o \"walce\" i innych dyrdymałach. A \"Pieśń o miłości\" Św. Pawła brzmi fajnie na ceremoniach ślubnych i w innych romantyczno-podniosłych sytuacjach, w zderzeniu z bolesną rzeczywistością okazuje się być diabła warta. Zresztą myśl, co chcesz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffddf
Jako facet heheh i wlasnie samo to co piszesz jest zaklosne...zakochany facet potrfai walczyc a gdybys pozwoilio odejsc ukochanej osobie to znaczy to tylko ze twoja milosc jest gowno warta hehe:)bo taka prawda..w milosci nie ma dumy!!a jeslijest tzn ze ta milosc nie jest na tyle silna i prawdziwa.,!!!!a faceci czestwo zrywaja bo zwyczajnie sie nimi nudza..a pozniej wracaja na kolanach.. i pieprz bzdur ze jak facet zrywa z dziewczyna to ona widocznie nie jest jego warta!! bo pozniej to wy wracaja z podlulonym ogonem a my juz wtedy was nie chcemy:) faceci to swinie:) i sa prosci jak drut..mozesz mi tu pisac wywyody jestes bardziej"prosty w obsludze" niz samemu ci sie wydaje pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też kiedyś opuściła kobieta, którą kochałem nad życie i co ... myślisz, że \"walczyłem\" - otóż nie ... wiedziałem, że cokolwiek bym zrobił i tak do mnie nie wróci a ja tylko stracę resztki szacunku dla samego siebie. Żyj sobie dalej w swoim świecie ułud i mrzonek. Guzik mi do tego. Ja tam swoje wiem - że życie jest bardziej pogmatwane niż wydumane i odrealnione cytaty z natchnionych utworów. Swoją drogą - ilu zakochanych walczyło o Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm chyba juz była taki topic
:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suplorr
jako facet.....dla mnie to bzdura unosisc sie tak honorem..widocznie mogles bez niej zyc.. skorto nie walczyles.. nic anic...a twoja byla pewnie sie utwierdzila tym bardziej ze ci nie zalezy i nie zalezalo... z jakiegos powodu musiala odejsc,,i to wcale nie sa glupie cytaty z utworow...wiem nie tylko po sobie ze prawidziw amilosc wiele zwyciezy...ale musi byc silna i prawdziwa..mowis zo milosci..a o ukochana kobete nie umiales walczyc.dla mnie jestes tchorzem..i co z tego ze bys o nia zabiegl....gdybys tak kochal nie myslalbys o takih rzeczach kto jest gora milosc nie na tym polega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc twierdzisz, że powinienem był \"walczyć\" o tę panią przez następne 30-40 lat (mam nadzieję, że mniej więcej tyle mi pozostało na tym świecie), tylko dlatego, że ja ją kochałem \"miłością, co to nie unosi się dumą\", a ona mnie już nie i chciałaby widzieć we mnie >>przyjaciela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suplorr
jako facet.. nikt ci o nia nie kazal walczyc 30 lat.. ale to dla mnie nie pojete ze kochales ja a nioc nie zrobiles nic anic...mysle ze tak mocno jej nie kochales..znam mezczyzn ktorzy mimo slow nie kocham cie odejdz daj mi spokuj kocham innego walcza... bo kochaja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
> .znam mezczyzn ktorzy mimo slow nie kocham cie odejdz daj mi spokuj kocham innego walcza... bo kochaja.... Takich mężczyzn określa się mianem \"frajer\" a w przypływie złego humoru również \"szmata\" albo \"ciota\". Ilu z nich odzyskuje względy ukochanej? Oraz co z tego mają pozostali, którym się nie udaje, poza poczuciem utraty własnej wartości, rozgoryczenia i poczucia straconego czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×