mam męża i przyjaciela

po trylu latach przyjażni szczerej przyjaźni majac mężą, zaczełam sie zastanawiac czy aby na pewno dalej traktuje mojego przyjaciela jak przyjaciela.Kocham meza ale do przyjaciela ciagnie mnie jak lep ło matko ale ma\m galimatisa i co ja mam zrobic? Miał ktoś z was taka sytuacje nie przekroczyliśmy granic ale widze ze iskrzy tyle lat wzajemnej przyjaźni jak to sie stało?boje sie tego

Ja do przyjaciela nic ale... mam faceta i nowego znajomego on tez jest zajęty... a jednak coś między nami iskrzy... boję się o tym myśleć ale jednak tak jest :o chciałabym go unikać ale jestem skazana na jego przez 5 dni w tygodniu:(

niego *

Ja pojeia nie mam co zrobić, ja kocham swojego męża bardzo, przyjaciela też ale inaczej bratersko to trwa tyle lat nasza przyjaźń od tak dawna od dziecka jesteśmy dorośli i to pożadnie po 30.Jednakże wiem że jaki kolwiek kontakt fizyczny zniszczy tą przyjaźń i co wtedy, czemu tak się stało, dlaczego ??? Nie mogę pojąc co nas do tego pchneło.Jeszcze sie nic nie stało ale kazde jego dotkniecie choćby reki sprawia ze szaleje a przecież to w jego kołnież tyle razy buczyłam to on tulił i pocieszał a teraz mnie poprostu pociąga tak nagle z dnia na dzień

ja też kocham mojego faceta a jednak... życie...>:(

a jak jest w Twoim małżeństwie? jak w seksie? zmieniło się coś? zastanów się nad tym, a dopiero później analizuj przyczyny tego, że przyjaciel Cię pociąga czemu przyjacielowi się wypłakiwałaś, a nie mężowi to mąż powinien być przyjacielem w trudnych chwilach, a nie inny facet często zdarza się tak, że zakochujemy się w przyjaciołach nie ma w tym nic dziwnego dziwne jest to, że inny mężczyzna był Ci aż tak bliski, że to do niego szłaś się tulić, żalić, itp ja Ciebie nie oceniam stało się teraz możesz to tylko i wyłącznie uporządkować w swojej głowie

no widzisz wiec źle trafiłaś przyjaciela znam dlużej niż mężą, więc rozumiesz z mężem jest dobrze nic sie nine zmieniło bardzo go kocham może to dlatego że wyjechał do pracy za granicę zostalam sam ale teśknie i wiem że za 4 miesiące jade do niego, nie wiem czemu sie tak stało narazie nie rozmawiałam z przyjacielem o tym i nie wiem czy to robić ponieważ jeszcze nic się nie stalo ale widze że obujgu nam coś po głowie biega ja nie chce tracić przyjaciela jest mi jak brat od zwasze.Prosze doradcie coś ja prubuje sobie wszystko w glowie poukładać i wiem że tak sie stanie ale czy rozmawiać z nim o tym że temat zosatwic i nie ruszać go?