Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama Oliwkiiiii

Co robicie, kiedy z dzieckiem nie sposób wytrzymać?

Polecane posty

Gość Mama Oliwkiiiii

Zaczyna płakać, tupać nogami, wyć przeraźliwie, robić sceny, rzucać czym popadnie. Robi to np. w sklepie, u znajomych, kiedy nie chcę jej podać cukiernicy itp. Jak mam wtedy reagować? W domu sadzam ją w kącie bez zabawek i po chwili jest ok, ale w centrum handlowym jest mi naprawdę wstyd, a tam nie zastosuję metody karnego jeża.:( Zdarzyło mi się, że kilka razy obce osoby zwróciły mi uwagę, że mam uspokoić dziecko.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to powiedz tym
osobom żeby spadały,a sama usiądź gdzieś żeby mieć na widoku dziecko i nie zwracaj na nie uwagi.Kilka razy zrobisz tak konsekwentnie i te sceny się skończą:)Ja też tak miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie rozumiem dlaczego ktos obcy wtraca sie do twojego dziecka. Powiedz mu zeby sie soba zajał i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu sie dziwicie
ze ktos obcy kaze uspokoic dziecko.mnie tez to wkurza jak widze takiego bachora wstretnego w miejscu publicznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja najbardziej nie znoszę jak moja córka czasami marudzi albo płacze i komentują to różne osoby i o zgrozo jeszcze do niej coś mówią ,a ja wiem że w jej przypadku to najlepiej zignorować takie zachowanie wtedy szybciej się uspokoi ja rozumiem że może komuś przeszkadzać krzyk dziecka w autobusie np, ostatnio miałam taką sytuacje jechałyśmy autobusem i mała chciała coś ode mnie i zaczęła marudzić a babsko obok powiedziało do niej uspokój się bo cię motorniczy wysadzi no i dopiero się zaczęło bo Marysia się wystraszyła tego babska i zaczęła jeszcze gorzej płakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MaMani --> z całym szacunkiem ale ja rozumiem takich ludzi :) sama byłam niedawno w pizzeri (czyli miejsce jak najbardziej publiczne) i było małżeństwo z 3 letnim na oko synkiem, który wrzeszczał, biegał po całym lokalu, właził na ławki w butach, rozlewał napój i generalnie robił tyle hałasu jak co najmniej całe przedszkole i powiem Ci że wytrzymałam aż 15 minut ale juz mnie głowa boleć zaczęła i mi ochota na jedzenie przeszła wiec podeszłam do jego rodziców , którzy nie zwracali uwagi na to co wyprawia ich dziecko i grzecznie poprosiłam czy nie mogliby go uciszyć na co usłyszałam właśnie ze jakim prawem się wtrącam i generalnie skoczyli na mnie z mordą :O więc powiedziałam, ze jak sie ma takiego bachora a nie dziecko to trzyma się to to w domu a najlepiej w zoo a nie chodzi w miejsca publiczne gdzie ludzie przychodza sie zrelaksować, odpocząc, oderwać sie na moment od codzienności a nie po to zeby oglądać ekscesy w wykonaniu rozwydrzonego gówniarza :O :O suma sumarum rozpetała sie lekka awantura, do mojego zdania przyłączyło sie ok 80 % ludzi będących w tej pizzerii i w końcu Ci rodzice odpuścili, zabrali dziecko i wyszli wielce obrażeni i zdziwieni o co wogóle takie halo :O także wiesz są różne przypadki i nie mozna generalizować że zawsze musimy trzymać język za zębami bo jednak są sytuację kiedy mamy prawo zareagować (zwłaszcza w miejscu publicznym) ;) aczkowliek mogę się mylić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teoria ja się z tobą zgadzam bo to była przesada rodzice powinni zapanować nad swoim dzieckiem które rozrabia na całego i ja też tego nie lubię ja zawsze staram się zapanować nad histerią mojej córki chociaż mam takiego pecha:) że zazwyczaj to się dzieje w autobusie i zawsze jak próbuje załagodzić sytuacje sama ktoś się wtrąca nienawidzę tego bo sama wiem jak ją uspokoić a jak ktoś obcy do niej coś mówi to jest jeszcze gorzej i \"wyje\"jeszcze bardziej , jak jest dużo ludzi w autobusie to w ogóle nie wsiadam czekam na następny bo wiem co się będzie działo a jak wytłumaczyć trzylatce ze nie zawsze są wolne miejsca i trzeba trochę postać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Oliwkiiiii
Czyli jak zrozumiałam: nie reagować? tylko najgorsze, że jak nie zareaguję, to ona potrafi tak wyć w nieskończoność.:( Zazwyczaj biorę ją na ręce i przytulam, ale w sklepie, to nic nie daje, bo ona urządza te ataki histerii, kiedy czegoś chce, a ja jej tego nie chcę dać, albo kupić. Do pizzerii, kina, restauracji w ogóle z nią nie chodzimy, bo tam jest nie do wytrzymania. W domu jestem w stanie ją ujarzmić, ale na mieście jest okrutnie, bo z jednej strony wyje, robi sensację, a z drugiej strony ludzie się gapią. Rzadko zdarzają się sytuacje, kiedy jestem upominana czy coś takiego, ale często ludzie podchodzą i pytają się "czemu taka śliczna dziewczynka płacze", a ona to bierze za przyzwolenie, a ja nie mogę odburknąć: "nie odzywam się do niej, jest nieznośna".:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo Oliwki a ile twoja córcia ma latek bo jak sobie przypominam to moja tok około 2 lat też się zachowywała podobnie wychodzenie na zakupy to była męka w ogóle mnie nie chciała słuchać teraz ma prawie 3 i chodzi do przedszkola i nie wiem czy to zbieg okoliczności ale od tego czasu to mogę z nią iść wszędzie idzie grzecznie za rączkę tylko te nieszczęsne autobusy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×