Wlasnie rozstałam sie z chlopakiem ... ehh nie wiem czy dobrze zrobilam.

Bylismy ze soba ponad rok.Cos ostatnio sie nie ukladalo, to nasza wspolna wina,qiem ze ja tez nie bylam w porządku ... Nie to jest jednak wazne, on caly czas mowi ze ciagle bedzie czekal, zebym sie jeszcze zastanowila ... Najgorsze jest to ze nei wiem co do niego czuje, z jednej strony chce powiedziec ze go kocham, ale wcale mnie nie pociaga, nie jest dla mnie atrakcyjny jako mezczyzna ... mozna by rzec ze kocham jego CHARAKTER,ale to nie jest mozliwe. Sama nei wiem co o tym myslec, nie chce go ranic i chyba gotowa jestem byc z nim i byc nieszczesliwa nic opuscic go i zostawic samotnego :( On sobie nie poradzi ...

przesadasz

poradzi sobie poradzi :P za miesiąc juz sie bedzie z inną babeczką bujał :D

poczekaj to zobaczysz czy decyzja byla sluszna

miłość ma dawac obojgu partnerom szczęście, a nie tylko jednemu. Nie wolno byc z kims z litości. Jeśli czujesz ze po roku bycia razem cos jest nie tak, to taki zwiazek nie ma sensu... I tak za jakis czas rozgladałabys sie za kims innym.

Wlasnie chodzi o to ze on nie znajdzie dziewczyny ... co tu duzo mowic zdaje sobie sprawe z tego ze nie jest atrakcyjny, wiele razy znajomi zwracali mi uwage co ja robie z takim kims :O Wtedy uwazalam ze liczy sie tylko charakter i ze skoro spotkalam takiego fajnego faceta to musze sie go trzymac. Ale po jakims czasie to zaczelo bardzo przeszkadzac, nie chcialam go poznawac z nowymi kolezankami itp, w lozku tez nie ukladalo nam sie niestety, nie czulam tego pociagu do jego osoby Wiem ze pewnie pisze glupoty ale musze sie wygadac ...

nie podobał Ci sie twoj wlasny facet? nie mogę pojąć... nie brzydzilas sie go całowac czy kochac z nim?

ej soooooooooooory to po co sie z nim wiązałaś jak od początku Ci se nie podobał ????????????? :O :O każdy związek zaczyna sie właśnie od pociagu fizycznego, dopiero potem zaczynamy kochać również za cechy charakteru których na poczatku jeszcze nie znamy wiec nie rozumiem wogóle :O

Glamorous -to nie sa głupoty, co piszesz, tylko jakies fatalne nieporozumienie....

Jeszcze do niedawna nei wyobrazalm sobie zycia bez niego, wogole planowalismy wspolna przyszlosc itp, ale teraz tego nie chce. Jedynie zal mi go, bo cierpi przeze mnie... tylko to powstrzymuje mnie od kategorycznego "nie" Ale przeciez to ja mam byc szczesliwa ... ehh

głupoty pisze ? on ma 155cm wzrostu i wazy 135kg !!! i ja pisze głupoty !!!

No tak, widze ze niektorzy bardzo dobrze sie bawia na czyims nieszczesciu ... ulzylo Ci ?

Nie rozczulaj się . Decyzja podjęta , koniec kropka . Nie ma nic gorszego jak takie pierdzielenie : rozchodzą się , schodzą i tak wkoło . Jak jest poniżej 25 lat to jeszcze szczyl , takie nieopierzone " gówno ". Znajdzie sobie jeszcze mnóstwo koleżanek , dziewczyn , lasek ... Pamiętaj , że zadawanie się z takim " mężczyzną " przed 25 - 28 rokiem zycia powinno podchodzić pod pedofilię . To jeszcze całkowite gówniarze.. Olej , zapomnij i szukaj mężczyzn do związku .

Troszke szokujaca wypowiedz ale dziekuje .... owszem nie ma 25 lat, jest troszke mlodszy. Od poniedzialku zylam z mysla ze nie mam juz faceta, ze jestem wolna, zaczynalam zapominac a tu nagle psikus ... ehh Boje sie o niego

Już sam fakt , że boisz się o niego świadczy , że to smarkacz , który wytworzył u swojej dziewczyny poczucie winy . Drobny dowód , że to jeszcze dzieciuch . Tak mężczyźni nie postępują . Dziewczyna chce odejść , trudno - nie byłem dla niej odpowiedni w różnych dziedzinach . Wyciągam wnioski , szukam dalej . Dzisiaj otyłość się normalnie leczy jesli to chorobowe , albo się nie żre jesli nabyte .

Nir rozumiem tego o otylosci ale to nic :) Poprostu trudno mi opuscic kogos z kim bylam ponad rok, przywiazalam sie do niego ... przed chwila napisal mi ze musimy sie spotkac zebym powiedziala mu to wprost poraz kolejny bo on poprzednio nie slyszal ze zerwalam (??), ma smutne opisy na gg (tak, zaraz posypia sie spektakulacje ze jeszcze dzieci jestesmy) wogole jest dla mnei mily ... nie wiem co o tym myslec

ja tez sie rozstałam z chłopakiem... mam ta samą sytuacje .. bo tez nie wiem czy dobrze zrobiłam i nie wiem czy on jeszcze kogos bedzie miał... ale byc juz z nim nie chce , bo to naprawdę nie ma sensu ...

Dobrze ze ktos ma taka sama sytuacje :( Nasz zwiazek nie byl idealny, czesto sie klocilismy ... no ale co, mielismy podobne wybuchowe charaktery. Bardzo przywiazalam sie do niego i jego rodzicow, moi tez bardzo go lubia ... cholernie mi ciezko, szczegolnie ze poraz drugi musze powiedziec mu :zegnaj"

\"bo tez nie wiem czy dobrze zrobiłam i nie wiem czy on jeszcze kogos bedzie miał... ale byc juz z nim nie chce , bo to naprawdę nie ma sensu ...\" Nie wiem, czy dobrze zrobiłam, ale wiem, że związek nie ma sensu. O co wam chodzi? :O Lepiej się męczyć? Żaden dojrzały facet nie będzie straszył dziewczyny żadnymi schizami pt. \"coś sobie zrobię\".