Czy on mnie kocha?

8 września był nasz ślub, było cudownie. Kocham go, tak sądziłam , byłam pewna, aż do dnia dzisiejszego.... Zaczęło się od tego, że teściowa postanowiła zrobić coś z naszymi "ślubnymi pieniążkami" Zaprosiła pana od ubezpieczeń, abysmy mogli załozyć sobie polisę, około 50 tys. Założył ją na siebie, osobą uposażoną zrobił mnie i zaznaczył, "zobacz jakie mam do ciebie zaufanie". Pieniądze były od gości, moich i jego, naszych wspólnych.... Kiedy zwróciłam mu uwagę, był zły. Potem okazało się, że samochód który podobno sprzedał dwa lata temu, cały czas jest w jego posiadaniu, bo opłaca OC, kiedy zapytałam jaka jest prawda, odpowiedział, że nie może mi powiedzieć. Mamie tak ,bo zna ja 30 lat... W końcu, kiedy poprosił mnie abym policzyła pieniądze, które dostał od klienta, a ja odmówiłam, (kiedy ostatnio je liczyłam, teściowa stwierdziła, że w paczce brakowało 200 zł), wykrzyczał, że mam spierdalać do ..... (mojego rodzinnego domu), bo nie ma ze mnie żadnego pożytku! Pracuję, jestem na kierowniczym stanowisku, całkiem nieźle zarabiam, nie potrzebne mi są jego pieniądze. Czy on mnie kocha? Nie przeprosił mnie, poszedł spać. Zastanawiam się jak bedzie wygladało nasze dalsze wspólne życie... Czy jest szansa, ze stworzymy szczęśliwy związek?

jeśli będziecie się zawsze kłócić o kasę to zdecydowanie NIE

nie ma.....

więc co mam robić? mam 29 lat, on 33. Trwać w tym dalej, czy... Nie chcę być nieszczęśliwa, chcę mieć kiedyś dzieci, niedługo, bo czas ucieka.... Ale czy z tym człowiekiem?

UCIEKAJ.....

jezeli Ci taknaprawde powiedzial to wybacz ale watpie w jego uczucie :o

ja pierdziele...jak by mi facet powiedzial zebym wypierdalala do domu to dokladnie tak bym zrobila...juz by mnie wiecej nie zobaczyl.Wiesz co?Z tego co piszesz to rzuca mi sie w oczy rzecz podstawowa:on nie ma do ceibie babo ani troche szacunku!

Kobiety czasami zastanawia mnie jak wy mozecie byc z facetami ktorzy tak sie do was odnosza??Ja jestem w zwiazku 5 lat i nai razu nie uslyszalam takiego tekstu !!

jak to możliwe że przez 8 lat związku nic podobnego się nie stało?!

żałuję, ze tego nie zrobiłam.

Pamietajcie....Jesli sama do siebie masz szacunek beda mieli go rowniez inni....jak nie masz szacunku do samej siebie to sorki alre sie nie dziwie ze tak do ciebie mowi..

a ta reszta o ktorej piszesz to napisze jedno....ten twoj mezus to jakis pajac, wposlczuje ci serdecznie.Jakis pieprzony egoista ci sie trafil, no ale widzialy galy co braly...

nasz związek trwał 5 lat i nigdy się to nie zdażyło. Nie miało to miejsca, nie jestem podlotkiem. Nie wyszłabym za niego, był inny. 8 wrzesnia 2007r. - nasz ślub, jak można się tak zmienić przez miesiąc i kilka dni? Czy ja byłam ślepa?

wiesz co?nie wierze ci ze nie widzilas jaki jest naprawde przez 5 lat...nie da sie przez 5 lat udawac...nie wierze.

egoista? Jest jedynakiem...

pewnie jak to wiekszosc ludzi trwa w pseudoszczesliwych zwiazkach i liczy ze po slubie bedzie lepiej, ze wszytsko sie ulozy...

a co ma do tego fakt ze jest jedynakiem??mozesz mi to wyjasnic??

egoista bo zgarnol pieniazki ktore sa wasze...a ten tekst o tym ze cie upowaznil bo ma do ciebie zaufanie to naprawde zenujace

zero szacunku, nie wierzysz, trudno. ja się nie nudzę w sobotni wieczór i nie wypisuje zmyslonej historii. Nigdy się tak do mnie nie odzywał, nigdy. Nie mieszkaliśmy razem to fakt, ale nie było dnia, w którym byśmy się nie widzieli.

sorry, 8 wrzesnia nie 8 lat ale w sumie co za różnica czy 8 czy 5 ...

to fakt, co za róznica, chciałabym cofnać czas o dwa miesiące wstecz.

8 września był nasz ślub.... Chciałem Ci to napisać, ale już sama to widzisz...

frag.z książki Kiedy meża „tak" w rzeczywistosci znaczy - „nie" Niektórzy meżczyzni sa w stanie przejsc przez kolejne fazy budowy zwiazku aż do ceremonii slubnej i dopiero wtedy wpadajaw panike. Zwykle strach z opóznionym zapłonem daje o sobie znac na dzien lub dwa przed uroczystosciami weselnymi, kiedy pan młody w pełni uswiadamia sobie, na co sie decyduje, natomiast totalna panika ogarnia go dopiero po samym podniosłym wydarzeniu.Taki przebieg wypadków jest niezmiernie bolesny dla kobiety. Wychodzi za maż za meżczyzne, który ja kocha, a wkrótce przekonujesie, że dzieli życie z osoba, której zachowanie swiadczy raczej o nienawisci niż miłosci. Meżczyznom postepujacym w ten sposób czesto mylnie przypisuje sie wrogie nastawienie do kobiet. Z moich obserwacji jednak wynika, że ich zachowanie nie ma nic wspólnego z nienawiscia, chociaż tak może byc odbierane. Panowie z fobia przed trwałym zwiazaniem sie nie czuja nienawisci do swoich żon,oni nienawidza instytucji małżenstwa, małżenskiej pułapki. Dlatego chca miec zagwarantowana możliwosc zerwania znajomosci, gdy pewnego dnia zbudza sie z mysla, że już dosc i ani chwili dłużej. Szukaja wiec wad u swoich żon i przyczyn, dla których ich małżenstwo z pewnoscia bedzie nieudane. Akcje sabotażowe podejmuja zwykle już nazajutrz po slubie. Wszyscy panowie, z którymi rozmawiałem na ten temat, przyznaja sie do mniejszego lub wiekszego poczucia winy, niemniej jednak zgodnie podkreslaja, że na etapie poszukiwania wad dominujacymi emocjami sa gniew i złosc z powodu uwiezienia przez kobiete. Kilku opowiadało, że wysiłki partnerek zmierzajace do załagodzenia sytuacjisa traktowane jako akty perfidnej manipulacji majace na celu zaostrzenie wieziennego reżimu.

:( Nie wiem co dalej... Mam połozyć się spać, obok tego człowieka, jak zachowac się rano? Załuje, że nie pojechałam do rodziców.

ci

wiesz co nastepnym razem gdy tak ci powie to zwyczzajnie wez swoje manatki i sie wyprowadz albo powiedz mu dobitnie ze sobie nie zyczysz zeby sie tak do ciebie odnosil i ze jak zrobi to jeszcze raz to cie wiecej nie zobaczy

tylko nie mow mi ze jestes z tych co to po takim tekscie jeszcze probuja faceta udobruchac??i ze sie do niego odzywasz jakby nic sie takiego nie stalo???jesli tak to nie mam wiecej pytan!

nie, nie odzywam się do niego.

co zrobić mam jutro ,jeśli mnie nie przeprosi?

:(:(:(