Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

crazylady1986

JAK WYLECZYC SIE Z EX PARTNERA?? Piszcie.

Polecane posty

Gość miniami
szkoda ze myslenie co ma byc to bedzie nie pomaga.. szkoda ze wszytsko to jest wiadome a i tak robi sie inaczej Szkoda ze czlowiek jest tak glupi i nie moze sobie wytlumaczyc pewnych spraw Szkoda ze sily brak bo sila to on..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniami
kurcze dajcie sobie szanse I tak bardziej bedziesz sie meczyla bez niego ehh zazdroszcze ze masz taka mozliwosc Chociaz z drugiej strony masz szanse, warunki zeby probowac zapomniec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruziak
mniami ładnie powiedziane - siła to on- Zawsze jak czegoś się boję zrobić to dodaje sobie odwagi słowami mojego brata- W morde nie da- dziwne ale zawsze pomaga coś zrobić tylko że w tym wypadku może gorzej boleć niż dostać właśnie w mordę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniami
czy teraz czy za jakis czas gdy Wam nie wyjdzie podobnie bedzie bolec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruziak
mam szanse żeby zapomnieć ale naprawdę niewiem czy tego chce Mówi się żeby iść za głosem serca anie rozumu więc może jeszcze ten ostatni raz warto....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniami
wydaje mi sie ze jesli tylko nie jest sie pewnym tego ze chce sie skonczyc nie warto konczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruziak
żeby on był pewien ze niechce ze mną być bo naprzykład już nic do mnie nie czuje czy ma inna było by łatwiej ale przez tą jego niepewność daję sobie nadzieję że może jeszcze nam sie uda Sama już nie wiem co robić co myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruziak
też mi się tak wydaje No kurcze chce z nim być bo tylko przy nim czuje się silną i pewną siebie kobietą i wiem że wszysko mi sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniami
najgorsza ta ich niepewnosc "Ulubiony" moj zwrot-czekaj. Tylko kuwa jak? co robic w tym czasie? o czym myslec? jak rozmawiac z innymi?jak przetrwac to czekanie? Zycze Ci oby wszystko wyjasnilo sie "juz" bo ten bol jest straszny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruziak
dzięki Tobie też życze powodzenia i wytrwałości moze wszystko jakoś sie ułożyDużo mi pomogłaś i teraz wiem że nie wszystkie jesteśmy jakie honorowe jak zawsze sie mów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniami
nawet osoby mi najblizsze nie zdaja sobie sprawy jaka jestem slaba. Moze nie warto miec zasad? bo gdy przychodzi moment w zyciu ze lamie sie je traci sie do siebie szacunek... Pozostaje mi moj wizerunek "zewnetrzny" tych resztek jeszcze sie tzrymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruziak
miniami zadzwoniłam do niego i wiesz co on chce żebyśmy jednak byli razem!!!!!!!!!!!!Jestem szczęśliwa i mam nadzieję ze nam się ułoży Widać warto było złamać trochę swoje zasady.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniami
nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze ehh zeby tylko potrafil sie teraz zachowac Gratuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, ja nie wiem jak tego dokonac. ostatnio postanowilam calkowicie zerwac kontakt, pomoglo...na chwile, a potem spowrotem obudzila sie ta wielka rozpacz. on do mnie czasami pisze, ale ja sie o to zawsze wkurzam, ostatnio stwierdzil nawet, ze boi sie mi cos napisac, bo sie na nim wyzywam, ale ja osobiscie nie widze w tym nic dziwnego. na koniec naszego zwiazku potraktowal mnie jak wroga, jak zupelnie obca osobe, choc bylismy ze soba 3 lata, mieszkalismy razem przez 2, prosilam o choc cien przyjazni, nie milosci, zanim sie wyprowadze, bo mieszkanie razem w takiej atmosferze, to byl koszmar, nic z tego, a teraz postanowil zostac moim przyjacielem, kompletny kretyn. co nie zmienia faktu, ze jest mi cholernie zle, udaje przed otoczeniem, ze luz, ze wszystko gra, a w srodku czuje, ze nic nie ma juz sensu, ze stracilam kupe czasu budujac domek z kart, ktory i tak sie rozsypal, a ja zostalam z niczym. mam dosc wszystkiego i coraz czesciej mysle, zeby sobie ulzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniami
nie potrafie sobie wytlumaczyc jak ten cudowny jedyny ukochany i najblizszy ktos moze zepsuc wszystko i tak bardzo ranic. Jak mozna traktowac tak osobe najblizsza. Przeciez jeszcze chwile wczesniej oddaloby sie reke za kogos kogo jest sie tak pewnym. Jak mozna zniszczyc taka bliskosc, intymnosc i zaufanie. Bardzo boli gdy depcze nas ta najblizsza osoba. Jak mozna wczoraj byc najwiekszym przyjacielem a jutro najwiekszym wrogiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Moje Kochane!! Nie mam dzis sily pisac, jak robie z siebie idiotke przez niego. Jak sie czuje przez niego. Czasem mam wrazenie, ze ja jestem do niego uprzedzona. Ze moze on jest dobrym czlowiekiem, ale ja tego nie widze? Sama nie wiem. Pojechalam wczoraj do niego o polnocy, bo napisal mi : "Szkoda, ze ciebie tu nie ma. Moze dasz rade jakos przyjechac". Nie komentuje. Dzis jestem nim zmeczona. Dzis mi wszystko jedno. Pozdrawiam Was :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
crazylady ja też do niego jeżdziłam jak głupia!!!! :-( kiedy mu wiele rzeczy, które mnie bolały wypominałam, wiele istotnych rzeczy, twierdził,że on mnie nie zmusza aby z nim była:-( na faceta, który tak mówi nie ma sily, po prostu nie ma:( taki facet nie nadaje sie do życia:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety istnieja tacy na swiecie... Moj ex np. ustawia sobie opisy sugerujace, ze kazdego dnia ma inna laske. I strasznie zaczyna mnie to wszystko bawic :) Powaznie. Dzis dzieki jego opisowi (durnemu oczywiscie) mam dobry humor :) Chetnie bym popisala, ale musze isc sie pouczyc, bo jutro mam kolokwium... Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paofhvsbdfiosefo
czyli podnosze temacik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i dupa, kazdego dnia jest coraz gorzej. on do mnie czasami pisze, pyta sie czy wszystko w porzadku, a ja sie wkurwiam, no i czywiscie odpisuje wkurwiona, ze nie zostaniemy przyjaciolmi na odleglosc. ostatni sms byl pt. \'chcialem do Ciebie napisac wczesniej, ale nie wiedzialem jak zareagujesz\', a potem dalej te bzdety co zawsze. oczywiscie zmieszalma go po raz kolejny z blotem, ze tesknie za nim strasznie i prawie warjuje, a on sie pyta co robie. teraz sie pewnie juz nie odezwie. a ja nie wiem co dalej robic z wlasnym zyciem, mam dosc wszystkiego i chcialabym poprostu przestac czuc, a na to jest niestety tylko jeden sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszcie dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam juz drugi dzien ciszy. On sie do mnei nie odzywa. A ja ... postanowilam, ze nie odezwe sie do niego pierwsza(jak zawsze). Zobaczymy ile tym razem wytrwam w tym postanowieniu. Tak bym chciala,zeby do mnie napisal. Ostatnio mi powiedzial, ze jest o mnie zazdrosny. I tak sobie mysle, ze moze sie obrazil na mnie, bo widzial mnie np. wczoraj z moim kumplem (odwozil mnie do domu z uczelni). Nie wiem ... Chora jestem. Zawsze staram sie go usprawiedliwic i zanlezc w sobie wine, zeby sie do niego pierwsa odezwac, ze to niby ja powinnam zrobiac - wiecie o co chodzi?? Ale nie!! Dzis to nie przejdzie. Czekam na jego ruch. P.S. Co za denny dzien, prawda?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszcie dziewczynki
:((((((:(((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszcie piszcie piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uważam,że przede wszystkim trzeba definitywnie ZERWAĆ KONTAKT! Nie odbierać tel.kiedy będzie dzwonił,nie odpisywać na sms-y itp. A poza tym starać się o nim nie myśleć,chociaż to bardzo trudne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co jesli, rozum tylko tak mowi, ze trzeba zerwac kontakt, nie myslec, nie pisac, nie dzwonic, a serce chce zupelnie czegos innego? Chce napisac, zadzwonic, myslec ... I jest sie miedzy mlotem a kowadlem. Ja dzis nie mam pojecia co myslec o tym wszystkim. Nie mam pojecia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
crazylady1986 wiesz ja tez nie umiem wyleczyc sie z milosci do mojego bylego. Nie umiem o nim zapomniec moze nie chce. Najgorsze jest to ze ja go kocham. Bylismy razem na tyle dlugo ze 21 sierpnia tego roku mial byc slub ale rozstalismy sie miesiac przed nim ze mna zerwal 22 lipca a 23 juz byl z inna. Nie wiem co mam o tym myslec dzisiaj mijaja 3 miesiace a ja ciagle o nim mysle pisze do niego ponizam sie i po co mi to a jednak nie umiem inaczej, jestes skonczona kretynka........ on mnie tak strasznie rani a ja.... mam dosyc chce umrzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego to w wiekszosci kobiety potrafia sie tak zachowywac, a nie oni?? Dlaczego?? Jak juz sie zakochamy to na zaboj. A potem cierpimy przez siebie!! TAK!! Przez siebie. Bo gdybysmy byly madre, to juz dawno bysmy sobie daly spokoj, a tak... dalej tkwimy w martwym punkcie, wymyslamy miliony historii, wspominamy ... I to nas zabija!! Do tego doszlam wczoraj. I od wczoraj ani razu nie odezwalam sie do niego. Dzis tylko zadzwonil do mnie, w dosyc banalnej sprawie. Bylam normalna. Zero emocji, milych slowek. Nic. Problem w tym, ze nie wiem ile tak jeszcze wytrzymam. Dlatego tez jestem zmuszona wylaczyc teraz kompa, bo on siedzi na gg i jeszcze chwila i do niego napisze. A naprawde nie chce tego robic. Glowka do gory. Pisz tutaj. Wierz mi, ze to pomaga. Poznalam tu naprawde swietne dziewczyny, ktore pomagaja mi sie \"otrzasnac\" i moze dac nadzieje ... Wspolczuje Ci, naprawde. Domyslam sie, jak sie poczulas i czujesz do tej pory. Ja bym chyba tego nie przezyla. I wiem, ze bym wyjechala. Gdziekolwiek. Byle daleko. I zaczela zycie od nowa. NIe patrzac na nic. Tak ... tak bym zrobila. Pozdrawiam Cie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×