Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kokoszka11111

Zlota klatka ,masz wszystko a jednak wolnosci brak....

Polecane posty

Gość kokoszka11111

Ja wlasnie w takiej jestem.Mam meza,dziecko,kupuje co chce(oczywiscie bez przesady,ale stac nas na rozne wygody). Maz jest czasami cholerycznie zazdrosny,czasami tez wykrzykuje w moja strona ze jestem ta najgorsza, a czasami mowi jak bardzo mnie kocha. Nie chce zebym pracowala,nie pomaga mi zalatwic opiekunki(jestem od niedawna w jego miescie i jeszcze sie za bardzo nie orienetuje co i jak). Nigdzie nie wychodzimy,no chyba ze do restauracji raz na jakis czas. Czasami mam ochote kophnac go w tylek i rozstac sie z nim,ale z drugiej strony on nigdy mnie nie uderzyl,jest dobrym ojcem... Pomozcie...wspomozcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszka11111
nikt idy nie byl w zlotej klatce???? zadna dziewczyna??zadna mezatka?? Nie wierze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlopek mazurski
jak masz nature singla to na cholere wychodzilas za maz, toz nie XIX wiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja bylam, przez 2 lata. mialam wszystko, pieniadze na ciuszki, restauracje, wakacje nad morzem srodziemnym i cztery sciany, z ktorych nie moglam sie wyrwac, bo mieszkalismy w malym miasteczku, w ktorym ani pracy nie moglam znalesc, ani przyjaciol nie mialam, a moj kochany w zaden sposob nie chcial tego zrozumiec, bo przeciez powinnam byc szczesliwa. doszlo do tego, ze dalej juz nie mozna bylo tego ciagnac, bylo zle i jemu koniec koncow chyba tez, poprostu kompletnie sie nie rozumielismy. rozstalismy sie i wiesz co, czasami bardzo mi go brakuje, bo kochalam go ogromnie, ale czasami, jeszcze niezbyt czesto, mam wrazenie, ze w koncu jestem wolna, moge robic co chce, nikogo nie musze prosic o zgode, albo znosic jego fochow i kompletnego braku zrozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszka11111
24 a byliscie malzenstwem?? jaka natura singla,ja lubie cos robic w z\yciu ale kazdy moj pomysl i proba podjecia pracy MNIE iteresujacej konczy sie ogromna klotnia i w koncu ja nic nie robie...co mnie bardzo denerwuje bo mam ochote juz zaczac pracowac,wyrwac sie z domu(a on chce mi wybierac ktora prace moge podjac,ktorej nie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kokoszka, to bylo na tak zwana \'kocia lape\', wiec jak mi powiedziano po wszystkim, powinnam sie cieszyc, bo nie mialam problemu z rozwodem, ani z dziecmi, bo sie ich nie dorobilismy. ja pod koniec, mialam w planach wyprowadzic sie sama do wiekszego miasta. mieszkalam z nim bardzo daleko od domu, a nawet polski. wiec na samym poczatku jakos sie balam, ale ostatnio coraz czesciej mowilam, ze sie wyprowadze, nie, ze go zostawie, ze poprostu przestaniemy razem mieszkac, ale on wtedy wymyslal tysiace powodow jakie to bedzie trudne, mowil np. ze nie znajde pracy, a nawet jak znajde to napewno nie beda mi placic wystarczajaco duzo, zebym mogla sie sama utrzymac. byl moment, ze stwierdzilam, ze wroce na studia, wiec odparl \'a po co ci to?\', to samo z prawo jazdy, zartowal \'przeciez masz kierowce\' i wskazywal na siebie. teraz mam poczucie, ze zmarnowalam ostatnie 2 lata, a jak czytam to co Ci wyzej napisalam, zastanawiam sie, gdzie ja rozum mialam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszka11111
oj ja mam dokladnie to samo. Tez poza polska:) Tez mi wkreca ze nie znajde pracy zeby sie sama utrzymac,ze po co ja w ogole chce rpacowac skoro kase mamy,ze do przedszkola maly nie pojdzie bo jego mama sie nim zajmie(ja tego nie chce bo to nieodpowiedzialna kobieta). i tak tysiace powodow dla ktorych mam sie nie usamodzielniac. Juz brakuje mi sil by walczyc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbvcx
Kokoszko, w jakim kraju jesteś i czy twój mąż to Polak? Nie odpowiadaj jak nie chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukiaba
a ile mas lat? a twoje dziecko ile?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokoszka, nie wiem co Ci poradzic, bo Wy jestescie malzenstwem, macie dziecko, to bardzo komplikuje cala sprawe. ja jescze teraz nie umiem dojsc do siebie i pluje sobie w brode, ze polegalam na kims tak do konca, ze nie zostawilam sobie jakiegos wyjscia bezpieczenstwa. czasami mam wrazenie, ze przebimbalam, najlepsze lata zycia (wiem, ze troche przesadzam), bo kiedy moi przyjaciele, konczyli studia, zaczynali zycie na wlasna reke, ja zwiazalam sie z facetem, ktory traktowal mnie troche tak jak sie traktuje bibelot na szafce, fajnie sie nim pochwalic przed kumplami, ale spokojnie mozan go odlozyc na polke i on sie stamtad nie ruszy, bo i dokad. pozwolilam mu calkowicie uzaleznic mnie od siebie. i teraz jest mi ciezko, nie ze wzgledu na forse, ale dlatego, ze za bardzo na nim polegalam, pozwolilam mu przejac kontrole nad moim zycie i teraz kiedy ja odzyskalam, nie za bardzo wiem co z nia zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słowik cesarza
oj ja byłam...przez rok: miałam wszystko, niestety kiedy "wszystko" wychodzi z zewnatrz, od kogoś, to ludzie słabi, a ja taka się okazałam - tracą płynną granicę między życiem a egzystowaniem jak roślinka..kiedy wiedziałam, ze wszystko będe miała, wszystko będzie zrobione, ja nie musze nic, a i tak będę wspaniała, spadałam w dół, pracowałam w pracy ponizej swoich możliwości i nie wierzyłam, ze stac mnie na więcej. doszło do takiego kuriozum, że nie potrafiłam zapisac się do ginekologa na wizytę, bo wydawało mi się, ze i ON moze to zrobić i pewnie zrobi to lepiej.. dzięki bogu odszedł, bo ja byłam już tak uzależniona i zmęczona, że to by tak trwało i trwało..wydawało mi się, ze nie przeżyje bez niego. a jak jest teraz? praca w sklepie? po miesiącu od zerwania już pracowałam w agencji PR, pracuję nadal i otwieram własną firmę. nieumiejętność załatwienia sobie czegokolwiek? teraz pozostał tylko wstyd, ze wtedy...ehh roślinkowe egzystowanie? nie ma czasu..dla przykładu: zamiast siedzieć na kanapie z podanym obiadem pod nos, poznaję najlepsze restauracje na mieście. moze to śmieszne...ale ja przy NIM nie potrafiłam nic. strasznie to wspominam. spotkałam go w sobotę. (2 mies od rozstania) świetnie nam się gadało, on zaczął drugi kierunek studiów, awansował w pracy, ja studiuję drugą specjalizację, odnosze sukcesy zawodowe. będąc razem nie mieilśmy na to czasu, on robił wszystko dla mnie, ja nie robiłam nic z wygody i przyzwyczajenia. zapytałam, co się z nami stało, że tak szybko i nagle odzyliśmy.."wypracowaliśmy zły schemat. błąd na błędzie" - cóż, trafił w sedno. być może dziś moglibyśmy z tą wiedzą do siebie wrócić...ale chyba strach przed powrotem do schematu jest większy, bo żadne z nas o tym nie wspomniało. ale i on był smutny i ja, bo okazało się, ze można się kochać i nie umiec ze sobą być. speprzyliśmy coś, co mogło wyjśc super. ale nikt nie jest niezastąpiony, napewno znajdziemy sobie innych partnerów. on nie stworzy już nikomu złotej klatki, a ja nie dam się w nią nikomu zamknąć - taka mam nadzieję.. długo wyszło, ale potrzebowałam się wypisać..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukiaba
mysle ze masz za duzo w dupie i tyle za dobrze masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o tą złotą klatke to jestem w niej od lat. Mam dzieci wiec całą moją młodość poświęciłam im a teraz nie moge się wyrwać z domu bo się panicznie wszystkiego boje. Jestem przebojową osobą i każdy mi to mówi, że dam sobie rade...ale jak to zrobić jak nigdzie nie chodze. Zaczęłam studia i to był początek teraz myśle o szukaniu pracy. Dzieci mam już duże wiec same się sobą zajmują. A ja się czuje taka niezorganizowana, że aż strach. Jak masz małe dziecko to spróbuj choć zapisać się na jakiś kurs. Dzieci fajnie spędzaja czas w przedszkolu bo się mogą pobawić z innymi dziećmi. Pamiętaj o tym, że kazdy z nas musi się rozwijać i nie pozwól na to żeby ci to ktoś zavronił. Mój mąż już od jakiegoś czasu nie ingeruje w to co robie bo jestem uparta i ciągle dąże do czegoś w swoim życiu. Pamiętaj najgorsze są początki a potem się jakoś rozkręci. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o tą złotą klatke to jestem w niej od lat. Mam dzieci wiec całą moją młodość poświęciłam im a teraz nie moge się wyrwać z domu bo się panicznie wszystkiego boje. Jestem przebojową osobą i każdy mi to mówi, że dam sobie rade...ale jak to zrobić jak nigdzie nie chodze. Zaczęłam studia i to był początek teraz myśle o szukaniu pracy. Dzieci mam już duże wiec same się sobą zajmują. A ja się czuje taka niezorganizowana, że aż strach. Jak masz małe dziecko to spróbuj choć zapisać się na jakiś kurs. Dzieci fajnie spędzaja czas w przedszkolu bo się mogą pobawić z innymi dziećmi. Pamiętaj o tym, że kazdy z nas musi się rozwijać i nie pozwól na to żeby ci to ktoś zavronił. Mój mąż już od jakiegoś czasu nie ingeruje w to co robie bo jestem uparta i ciągle dąże do czegoś w swoim życiu. Pamiętaj najgorsze są początki a potem się jakoś rozkręci. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszka11111
ja mam 24 dziecko ma roczek.Maz polakiem nie jest.24 a twoj maz nie byl czasami wlochem?? Slwiku a nie zalujesz ze nmie jestescie juz razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokoszka, trafilas w samo sedno, nie tylko wlochem, ale SARDYNCZYKIEM, jesli mialas kiedys z nimi do czynienia to wiesz o czym mowie :). poza tym nie bylismy malzenstwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura 6.
Narzekacie jak glupie cipy! Biedactwa! - bez urazy, ale mimo to ze jestem w "zltej klatce" nie jest mi zle poniewaz bawie sie w bardzo trudna "gre". Jestem suka a On Panem - brzmi naiwnie , nie jedna to powie..... ale wyobrazcie sobie ze dostaje sie "fajne" nagrody za dobre sprawowanie.... mmm. przyjemny dreszczyk. Zyje tak z wyboru, szukam pracy (zolwim krokiem) ale nie czuje sie nie ambitna. Jesli mojemu panu by przeszkadzalo ze nie utrzymuje sie jeszcze sama to wiedzialby jak temu zapobiedz szybciej by nie czuc, ze ma w domu zamiast suki pasozyta. pozdrawiam. Laura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszka11111
24 trafilam w samo sedno bo ..mam ten sam egzemplarz w domu:) a z tym mezem to tak jakos poiwiedzialam z "przyzwyczajenia":P lAURA6,BO MY NIE LUBIMY BYC W ZLOTYCH KLATKACH.nIEKTORYM TO ODPOWIADA A NIEKTORYM NIE,nie obrazaj mnie wiec mowiac z\e jestem glupia i do tego jeszcze CIPA!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobał mi się tekst
To zalezy jak długo w złotej klatce się tkwi. Mnie po 3 latach się znudziło i pytam samą siebie co dalej ? Brak odwagi by wyjśc z domu i brak zgody by nadal było tak jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszka11111
Ja juz ok 2 lat i mam dosyc,serdecznie dosyc. Mam ochote wziac rozwod,tylko czy to jest rozwiazanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszka11111
rozwod jest rozwiazaniem czy tez nie??jak mnyslicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokoszka, ja bym sprobowala jeszcze raz wytlumaczyc mu jak bardzo jest Ci zle, ze nie umiesz zyc zamknieta w domu, ze potrzebne Ci twoje wlasne zycie. gdybym mogla sama tak zrobic, w moim zwiazku, to bym to zrobila, ale mnie z moim bylym wiazalo duzo mniej niz Ciebie z Twoim mezem. bardzo sie kochalismy, ale wogole nie rozumielismy, byc moze gdyby bylo cos co zwiazaloby nas ze soba bardziej, wciaz byli bysmy razem. tymczasem po 3 latach bycia razem wszystko sie rozpadlo, bo nie bylam wystarczajaco zdeterminowana, zeby oddzielic, do pewnego stopnia, moje zycia od jego. jesli wciaz go kochasz, proboj. wiem jacy sa wlosi, potrafia sprawic, ze czujesz sie najpiekniejsza, najwspanialsza osoba na swiecie, ale jednoczesnie traktuja Cie jak wlasnosc, ale od ich wolnosci, wara Ci. wiem, ze jest cholernie ciezko, ale macie dziecko, rodzine, proboj. powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszka11111
Oj 24 ubralas w slowa wszystko to o czym myslalam... Ja kochana codzennie walcze, codziennie o cos innego.Ale w sumie wychodzi na to ze on ma racje. Z|obaczymy ile tak pociagniemy,ale szczerze mowiac to gdybym byla w Polsce i z poolakiem w takim malzenstwie to....dawno bym skonczyla ta szarpanine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokoszka, ja mysle, ze na wszystkie naprawde dobre rzeczy trzeba ciezko zapracowac i tylko wtedy sie je docenia. ja z moim bylym przez rok mielismy zwiazek na odleglosc i wtedy kazde spotkanie to bylo wielkie swieto, kazde rozstanie, wielka rozpacz, a kiedy nie bylismy razem byly setki sms, listy, rozmowy. wiesz co, bylo strasznie ciezko, ale teraz z perspektywy czasu mysle, ze to byl najszczesliwszy okres naszego zwiazku. potem zamieszkalismy razem, niby do pewnego stopnia umielismy sie dograc, ale wystarczyl miesiac nieporozumien, klotni o nic, jakas dziwna, i jak dotad nie zrozumiala zmiana w zachowaniu mojego lubego, i wszystko sie rozpadlo. ja chcialam zawalczyc o ten zwiazek, on nie. wiem, ze mnie kochal, szczerze wierze, ze choc troche wciaz mnie kocha, tylko, ze nie umielismy chyba byc szczesliwi razem. mowisz, ze z polakiem juz bys sie rozeszla, ale to zadna roznica, tzn, wiem ciezej spakowac cale zycie i wrocic do polski, sama to zrobilam pare miesiecy temu, ale rozstanie z czlowiekiem ktorego sie kocha, niezaleznie od jego narodowosci, jest zawsze trudne. przemysl to jeszcze, wiem, ze to glupie i staromodne, ale pomys i o dziecku, zastanow sie czago naprawde bys chciala, a potem powiedz mu o wszystkim, o tym, ze sie dusisz, ze coraz czesciej zastanawiasz sie czy nie byloby wam lepiej pobyc troche osobno, zrob sobie wakacje w polsce, u rodziny. tyle mysle mozesz zrobic, zeby spojrzec na sprawe bardziej obiektywnie, takie oddalenie czesto pomaga. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszka11111
Tyle ze on wie ze ja nie chce byc z nim. wie, ze bylam u prawnika,wie ze bylam juz o krok o zlozenie wniosku na rozwod. Boje sie tylko ze dziecka nie wypusci do Polski,dlatego tak tkwie.Poza tym zaczynam sie usamodzielniac,dzis znow byla klotnia ze po co ja to robie,po co chce gdzies tam pracowac, przeciez oni chca mnie "wykorzystac", itd,itd..takie steki bzdur ze..az mnie skreca. Bylam w Polsce ale musialam wrocic bo kasa mi sie konczyla,nie mam tam ubezpieczenia zdrowotnego. W miesiac musiala bym zalatwic zlobek,prace dla siebie,a to cholernie trudno. Nie tesknilam w ogole!!!!!!!!!Nie chcialam wracac,tylko ze na razie w Polsce nie moglam zostac przez ta kase. On tez jak wrocilam to powiedzial w czasie pierwszej klotni "po co w ogole tu wrocilas".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak zareagowal na to, ze spotkalas sie z prawnikiem? co powiedzial? bo z tego co napisalas, wynika, ze i mu ten zwiazke wisi. ja ostatni raz jak pojechalam odwiedzic rodzine i tuz przed powrotem porzarlam sie z moim italiano i strwierdzilam, ze nie wiem czy wsiade w samolot, to w dzien wyjazdu dostalam sms pt.\'mam nadzieje, ze jedziesz na lotnisko\', czyli tesknil. nie wiem co ci poradzic. straszyl cie, ze ci zabierze dziecko jesli sie rozstaniecie? dziewczyno z kim ty sie zwiazalas? ile znaliscie sie przed slubem? obawiam sie, ze faktycznie moglby to zrobic, wloskie prawo jest zapewne po jego stronie, ale oczywiscie o tym powinnas pomowic z adwokatem jesli jestes zdecydowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvavasvsav
za wyjatkiem przypadkow patologicznych gdy malzonek trzymajacy drugiego w klatce jest tyranem, chorobliwie zazdrosnym, z urojeniami i czym tam (ale to juz sprawy podpadajace po k.k.)... uwazam ze kobiety tkwiace w stanie "zlotej klatki" sa po prostu ograniczone z powodu braku wyobrazni, pasji zyciowych, samodzielnosci i nawet najbardzej zyczliwy internauta nie wszczepi im implantu osobowosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvavasvsav
dodam gwoli jasnosci ze moja uwaga nie dotyczy konkretnych osob, bo ich sytuacji nie znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszka11111
24 on tez tesknil. Jak bylam w Polsce to pisal,dzwonil,ja zadko bo jakos nie chcialo mi sie. Kolego "fvavasvsav",zastanow sie co piszesz,ja przed malzenstwem z nim bylam zywiolowa,zwariowana,pelna pomyslow na zycie dziewczyna.Zawsze bylam samodzielna,samowystarczalna(jako 19latka sama sie ubieralam,zywilam,wynajmowalam mieszkanie,pracowalam i uczylam sie jednoczesnie i tak ciagnelam to kilka lat). On mnie tak tlamski,nigdzie nie moge wyjsc sama(chodzi o jakis bar czy dyskoteke)bo pewnie zaraz ide sie "k.u.r.w.i.c". Tak mnie tym wkurzyl,mowieniem na mnie kurwa i w ogole jaka to zla jestem,ze ostatnim razem przespalam sie z innym facetem-pdczas pobytu w Polsce. Teraz niech sobie wyzywa,teraz ma powod! 24 masz racje,prawo jest po jego stronie.Tzn nie moge wyjechac z dzieckim jesli on zgody nie wyrazi,a jesli wyjade to moge tylko na 3 miesiace. Wiec nastepne 18 lat mojego zycia i tak musze spedzic tutaj...Co tez nie nastraja mnie optymistycznie,doluje itd,itd... A dziecko to wpadka,dlatego tez slub itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli generalnie zwiazalas sie z facetem, ktorego malo znalas? bo on mi sie wydaje za bardzo zazdrosny nawet jak na wlocha. moj co prawda bywal zazdrosny i na dyskoteke zawsze wychodzilismy razem, a mi tak poprawdzie bylo to na reke, bo odganial ode mnie natretow, ale jesli chcialam gdzies wyskoczyc z przyjaciolmi to nie bylo problemu. to jakis psychol, chyba. nie wyobrarzam sobie, zeby mnie moj facet od kurew wyzywal. a gdybys wyjechala do polski na wakacje, oczywiscie z dzieckiem i poprostu nie wrocila? powiedzialas, ze nie wiesz co z pieniedzmi, ale wspomnialas tez, ze bylas kiedys bardzo samodzielna, wystarczy to w sobie znowu odnalesc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×