powrot do przeszlosci?

witam mam taki dylemat i troche nie wiem juz co mam zrobic. bylam w zwiazku 7 lat. Przez ten czas bwyalo i pieknie i beznadziejnie, jak to w dlugim zwiakzu. W pewnym momencie zaczelo wszystko sie sypac (pewnie standardowy kryzys po latach) Malo sie staralismy i postanowilismy skonczyc zwiazek. Zylismy osobno 2 lata.Mielismy kontakt przez caly czas, ponadto On caly czas mnie namawial do powrotu. Ja po tych roznych zlych rzeczach ktore sie dzialy nie chcialam wracac. Przez ten czas ja spotkalam osobe z ktora zwiazalam sie blizej. Nie wchodzac w szczegoly, skonczylam ten zwiazek, potem dlugo rozmawialismy z moim bylym i postanowilismy sprobowac jeszcze raz. Wiem jak to teraz zabrzmi, ale po powrocie mam porownanie jak moze byc w lozku. Zupelnie nie odpowiada mi to co sie dzieje miedzy nami. Nie wiem co zrobic bo chcialabym sprobowac jeszcze raz, ale wiem ze bede unikac zblizen. Zupelnie nie rozumiemy sie w tych sprawach po dwoch latach. Jest to dla mnie trudne bo wiem jakie moga byc tego konsekwencje. Seks nie jest dla mnie najwazniejszy ale jest wazny i nie wiem czy w takim wypadku warto.. Byliscie kiedys w podobnej sytuacji?

nie ma sensu... kiepski sex rozwali kazdy związek... niestety, ale jesli juz teraz dostrzegasz ten mankament, to za jakis czas zaczni Ci tak doskwierac, ze znów odejdziesz, albo znajdziesz sobie kogos na boku

tak wlasnie mysle czasem ale nawet w najlepszych zwiazkach sa zdrady, podejrzewam ze nawet w zwiazkach ze swietnym seksem. Ponadto kiedys bedziemy starzy i seksu nie bedzie, wiec moze warto poswiecic cos dla czegos. Sama juz nie wiem, gubie sie bo mama wrazenie ze oczekujemy czegos zupelnie innego.

skoro nawet w związkach ze swietnym sexem są zdrady, to w tych z kiepskim co jest?? :) i - nie dotrwasz do starości z facetem, z którym nie iskrzy... poznałaś juz smak dobrego pieprzenia... uwierz mi, nie ma sensu szukać rozwiązań zastepczych.. mozna miec i dobry sex i świetnego partnera... życie jest za krótkie, by brać sie za ochłapy

wiesz w sumie latwo powiedziec zeby poszukac gdzie indziej ale nam na sobie zalezy. Probowalam z nim o tym rozmawiac, stosowac jakies babskie "chwyty" ;) ale widze ze przez te dwa lata nasze temperamenty poszly w dwie rozne strony.Czy nie ma zadnych sposobow na zmiane tego?