Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agusiaaa2

LEKCJE WF W GIMNAZJUM - ZWOLNIENIEA LEKARSKIE

Polecane posty

hmm.. Ja mysle tak.. Na WF nie powinno sie załatwiać jakichs zwolnien:p alee.. u mnie w szkole jest obowiązkowy basen.. i wiele dziewczyn zalatwia zwolnienia, ale akurat je rozumiem. Nie kazdy lubi pływać, rowniez moze sie wstydzić swojego wyglądu, nie kazda dziewczyna na figure modelki i opalone ciałko (w moim przypadku tak jest że sie wstydze:p )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja droga x 777
Droga PinkPink, dresik i pobiegać po lesie lub pojeździć rowerkiem, bo inaczej będziesz się wstydzić nawet w łóżku, chyba, że do klasztoru się wybierasz, to Twoje małpy i Twój cyrk!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja droga x 777
żeby żyć jak człowiek należy spełnić 4 warunki: 1)prawidłowe odżywianie 2)wysiłek fizyczny rekreacyjny na poziomie potu 3)higiena w pełnym tego słowa znaczeniu 4)pozytywne nastawienie psychiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emmie
PinkPink - nie każdy umie pływać i nie każdy lubi pływać. Ja np. nie umiem, chociaż wielokrotnie próbowałam się nauczyć. Nie idzie mi to zupełnie i na basenie z klasą nie byłam ani razu. Pani Skakanka faktycznie ma jakiś supersystem u siebie, nic, tylko podziwiać. Nie mówię tego szyderczo, miło, że są gdzieś odpowiednie warunki do lekcji wuefu. U mnie w gimnazjum były dwie szatnie - 1 dla dziewcząt, druga dla chłopców. Wystarczy sobie wyobrazić, co się działo, gdy na jednej sali miały ćwiczyć 3 klasy ... Niektórzy to przebierali się w toalecie bo dosyć mieli ścisku i braku możliwości utrzymania równowagi wśród 30 kotłujących się osób na przestrzeni 10m2. Co do samej sali - mieliśmy ją całkiem sporą. Sprzęt miał pewnie średnio po 10 lat, ale przy odrobinie chęci można było z niego korzystać. Najczęściej jednak myślę że problemem jest nie brak sprzętu, czy miejsca, ale brak wykwalifikowanego pedagoga na stanowisku wuefisty. Myślę, że w Polsce bagatelizuje się rolę tego pedagoga a z wuefu to się czyni taką lekcję do "skakania i wyszalenia się". Tymczasem nie wystarczy postawić na miejscu wuefisty byle faceta/kobiety z gwizdkiem. Moim zdaniem powinna to być osoba o odpowiednim nastawieniu do młodzieży, predyspozycjach osobowościowych, posiadająca takie cechy jak cierpliwość, wyrozumiałość, umiejętność nawiązania konwersacji i znająca podstawy psychologiczne. Wtedy może nie byłoby tylu problemów i uczniowie nie baliby się wuefu, gdyby w ich oczach nauczyciel nie był apodyktycznym robotem nastawionym na wyniki, a nauczycielka złośliwą małpą, która dostrzega tylko szczupłą i wysportowaną elitę. Wuefista musi umieć dostrzegać problemy i bariery swoich uczniów i pomagać im je przezwyciężyć. Gdy uczeń ma zaufanie do swojego nauczyciela i czuje się na lekcjach akceptowany i bezpieczny, automatycznie da z siebie więcej. Można by teraz wysunąć kontrargument, że statystyczny nauczyciel posiada setkę podopiecznych i nie zdoła poznać wszystkich. Może jednak zadbać o ogólne wrażenie, jakie robi na grupce młodzieży, może postarać się, by nie uchodził w oczach uczniów jako męczennik, który musi zmagać się z rzeszą nieudaczników, wśród których jest jedynie kilka "perełek". To tyle o nauczycielach. Co do samych zajęć, stanowczo wyeliminowałabym takie ćwiczenia jak stanie na rękach, skok wzwyż i wszystkie te, które dla mało wysportowanego ucznia stanowią potencjalne zagrożenie odniesienia kontuzji. Zaraz ktoś napisze, że kontuzjować się można równie dobrze podczas zwykłego biegania ... Bieganie jednak, podobnie jak gra w piłkę należy do bardziej naturalnych czynności - mało kto z nas rutynowo staje na rękach ... Pamiętam, że to właśnie te potencjalnie niebezpieczne ćwiczenia powodowały u mnie (i u wielu mi podobnych) dużą niechęć i strach przed wuefem. Człowiek, który nie jest pewien swoich możliwości bardzo często nie potrafi się w takich dziedzinach przełamać i niestety - na lekcji wuefu dostaje za swój strach ocenę niedostateczną. Dostaje ją nie za niechęć, za złe zachowanie, czy lenistwo - bardzo często właśnie za obawy. I to jest moim zdaniem poważny problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WF to nie tylko
fikołki na ocenę i bieg na ocenę!!! Jakoś nikt nie podjął tematu, że wysoką ocenę można zdobyć również za Kartę Biegową( bieganie w domu i prowadzenie dowodowej dokumentacji), za zero uwag negatywnych dot. zachowania na lekcji, za estetyczny jednolity strój gimnastyczny, za 100% frekwencji, za Zeszyt z WFu z wiadomościami np. dot. hartowania, higieny jamy ustnej etc., za odpowiedź z pamięci na losowo wybrany z zeszytu temat. Wtedy właśnie uczeń mało sprawny nie ze swojej winy(otyły, kaleki), może wykazać się czymś innym niż sprawność fizyczna i mieć dobrą, satysfakcjonującą ocenę, a nawet wyższą niż uczeń- sportowiec z jakiegoś miejscowego Klubu Sportowego. Szczegóły w t. Regulamin z WFu na www.vademecum.zdrowia.prv.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emmie
do osoby powyżej: Mnie nie dziwi, czemu nikt nie podjął tematu: ja pierwszy raz zetknęłam się z tymi informacjami tutaj - na forum. Nigdy żaden nauczyciel od wuefu nie poinformował mnie, ani żadnej znajomej mi osoby o takiej możliwości. Karta biegowa, czy dodatkowe oceny za aktywność w zbieraniu informacji, czy w ćwiczeniu w domu to dla mnie zupełna nowość. Problemem nie jest więc postawa ucznia, który nie wie o czymś takim, nie może podejrzewać, że jest taka ewentualność i w ten sposób traci swoją szansę na podniesienie oceny. Wina leży po stronie nauczyciela, który w żaden sposób nie promuje takich sposobów aktywności lekcyjnej. W trakcie mojej edukacji miałam 7 wuefistów i absolutnie żaden nie poinformował mnie, że jeżeli wykażę się takimi dobrymi chęciami to mogę wówczas dostać lepszą ocenę. Co więcej jestem pewna, że połowa z tych ludzi w ogóle nie wie o takich metodach i wyśmialiby mnie, gdybym w ogóle o to zapytała. Nie wiem dlaczego, ale u mnie większość wuefistów charakteryzowała się wprost fantastycznym umiłowaniem dla cynicznej postawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyznaczniki oceny z WF
Na www.vademecum.zdrowia.prv.pl jest graficzny obraz wyznaczników oceny z WFu; polecam lekturę nie tylko nauczycielom WFu ale i uczniom, by mogli egzekwować swoje prawa. Z wykresu wynika, że z wiekiem rośnie: ważność wiadomości ważność umiejętności ruchowych ważność stosunku do przedmiotu Maleje natomiast: ważność sprawności fizycznej Ze wszystkich wyznaczników najważniejszy jest w klasach SPP stosunek do przedmiotu, następnie są umiejętności ruchowe i wiadomości. Najmniej ważny jest wyznacznik sprawności fizycznej. Nie można kogoś karać za to, że jest np. otyły i przez to mało sprawny fizycznie. Taki uczeń może wykazać się eleganckim strojem, posiadaniem skoroszytu z wiadomościami, 100% obecnością na lekcjach etc. i może mieć ocenę również wysoką jak ten bardzo sprawny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość średnia ważona ocen
Na ww. www jest aktywny program do obliczania średniej ważonej ocen z WFu i nie tylko. Jest to nowość i przyszłość w Dydaktyce by ocenianie było sprawiedliwe i miało sens., bo przecież piątka piątce nie jest równa! Jak można postawić na tej samej szali piątkę za wyrytą bezmyślnie regułkę dot. prawa Ohma i piątkę za obliczenie spadku napięcia w instalacji elektrycznej, by dobrać przekrój przewodów miedzianych. Jest trochę roboty, ale opłaca się, bo program sam oblicza i podaje ocenę semestralną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emmie
Tak, można sobie obliczać i pójść z uśmiechem do nauczyciela. Dobrze pamiętam takich, którzy oceny wystawiali z kosmosu. I co, można się kłócić, można iść do dykretora. Więcej żółci naprodukuję niż coś wskóram. Szkoda że MEN nie wyda paru złotych na edukowanie swych pedagogów w wystawianiu ocen końcoworocznych ... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w 3 gimn i nie cwiczę od poczatku. Mam zwolnienie,poniewaz z powodu choroby przewleklej moge miec problemy ze stawami i nie moge sie forsowac. A poza tym wf w szkole jest beznadziejny-tylko siatkowka:O A tak to lubie sport:plywam,biegam,duzo spaceruje,jezdze na nartach i lyzwach, chodze na pilates. Nie uwazam sie za lamage:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość średnia ważona ocen
cyt.:Emmie Tak, można sobie obliczać i pójść z uśmiechem do nauczyciela. Dobrze pamiętam takich, którzy oceny wystawiali z kosmosu. I co, można się kłócić, można iść do dykretora. odp.: mając tak wyliczoną ocenę można iść nie tylko do Dyrektora ale i do Kuratorium i wygrać sprawę. W związku z tym uczeń dla własnego dobra może/powinien zbierać oceny do swojego dzienniczka uczniowskiego a każdą ocenę potwierdzać podpisem wystawiającego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja propozycja
ponieważ prowadzenie dzienniczka może być uciążliwe i dla ucznia i dla nagabywanego nauczyciela, to proponuję zbierać oceny do dzienniczka tylko u tych nauczycieli, którzy biorą oceny z "kosmosu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emmie
Tak, to brzmi miło i przyjemnie, ale jeżeli jakiś nauczyciel bierze tak jak powiedziałam oceny z kosmosu to nie dlatego, że jest super fajny, miły i można z nim pogadać i go do czegoś przekonać, tylko dlatego, że kieruje się swoimi wyimaginowanymi zasadami, które w jego opinii są jedynie słuszne i właściwe. Kiedy teraz wyobrażam sobie portret takiego nauczyciela, to nie za bardzo potrafię sobie wyobrazić, jak uczeń miałby go niby nakłonić do składania tego podpisu. Myślę, że mógłby mu po prostu powiedzieć, żeby mu nie zawracał głowy. I co wtedy? Do dyrektora? Do kuratorium? Może od razu na policję? Trzeba pamiętać, że potem ten nauczyciel będzie Cię uczył, wystawiał Ci oceny i będziesz mieć z nim regularnie do czynienia. Jak nagłośnisz sprawę i doniesiesz na niego to jakie jest prawdopodobieństwo, że przestanie być w stosunku do Ciebie neutralny, a zacznie być negatywnie nastawiony i wpływ tego widać będzie na ocenach? Uważasz, że coś takiego jest łatwo udowodnić? To są sytuacje czysto hipotetyczne, ale przecież trzeba pamiętać, że ostatecznie to nauczyciel ma najwięcej do powiedzenia a uczeń może się odwoływać, ale zazwyczaj życie to nie jest film i później następują konsekwencje. Wiem, jak może wyglądać konflikt z nauczycielem, kiedy w grę wchodzi walka o jakieś przekonania i prawa. I nie jest to historia z cyklu "opowieść o przedsiębiorczym nastolatku", która ma swój happy end. Owszem, są pedagodzy, którzy potrafią swoje prywatne antypatie zaniedbać na rzecz sprawiedliwości, czy chociażby sugestii dyrekcji. Są też jednak tacy, którzy tego nie potrafią. Miałam wśród swojej edukacji takich nauczycieli, którzy potrafili zrozumieć, że istotne jest podejście do przedmiotu, przygotowanie na zajęcia, schludny strój. To im się chwali. Ale wciąż w placówkach szkolnych mamy takich pedagogów, dla których liczą się tylko dobre wyniki, aktywność przynosząca wymierne rezultaty i uczestnictwo w zawodach. Ani Karta Biegów, ani teoretycznie obowiązujące zasady tego nie zmienią, gdy ktoś takie przekonania żywił przez 10 lat swojej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loooooooooooooooooooooooolllll
liczą się dobre chęci, a nie jakaś brudna sala, ja nie powinnam ćwiczyć od 10 lat a cały czas ćwiczę i nie narzekam! troche ruchu nie zaszkodzi ;/;/ a później się dziwią dlaczego polskie społeczenstwo jest jedne z najbardziej otyłych w europie ;/ żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musze sie wypowiedziec
wiec tak ja przez cała pierwsza klase LO cwiczyłam w 2 miała, zwolnienie z wf teraz jestem w trzeciej i cwicze!! Nie jetem jakas chudzinka ale nie uwazm sie za gruba lubie swoje ciało jestem raczej ubita niz spasiona waze 65 kilo przy wzroscie 169!! Nie nawidze wf nie ze wzgledu ze połamie sobie tpsy :) BO takich nie nosze ale np paznokcie lubei miec długie tzn takie za opuszek ale musze je obcinac prawie do skory bo innaczej nie moge cwiczyc! Mam duze piersi co jest tez na nie ale ...tpo nie jest najwiekszy problem wiec tak wf mam 2 godziny od 7 rano a potem siedze zapocona w skzole 7 godzin mam prysznic w skzole ale nie mam mozliwosci skorzystania z niego.Biore do szkoly czyste skarpetki recznik do wytracia potu ale to i tak nie orzezwia tak jak powinno:) No wiec z tymi przepoconym włosami i buzia szyja i restza siede razem z kolezankami te 7 godzin no kuzwa juz wieciwe dlaczeog nie lubei wf .A pozatym gramy abo w hokeja :( albo w siate ;) Innych sportów nie znamy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musze sie wypowiedziec
a pozatym jeszcze cos ;p powinny byc jakies wyscia na basen albo na stepy albo na łyzywy przeciez to trez sport tak jak jest na studiach :) i tam kazdy lubi wf :) a ja chodze n basen na silownie :) A w szkole wf nie nawidze :) ale ostatnie 4 miiechy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszłość
o której trzeba wiedzieć, mówić, rządać. Przyszłościowy WF= wysiłek fizyczny rekreacyjny w pocie czoła, po którym będzie obowiązkowa kąpiel hartująca, kostka czekolady i szklanka wody mineralnej. Ale, żeby tak było, jednostaka metodyczna musiałaby wynieść 90 minut i, żeby WF odniósł pożądany efekt zdrowotny, zajęcia musiałyby być 3 x w tygodniu, wg zasady 3x30x130 Następną sprawą to baza materialna i pieniądze bez których nic z tego nie będzie a których w budżecie brak, a rząd wcale nie wie co z tym fantem zrobić.. Przykładem poprzednia epoka, gdzie bazowano na świadomości socjalistycznej i myślano, że nauczyciel w kufajce i butach gumowych wychowa wartościowych obywateli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszłość
Jedyne rozwiązanie to wziąć sprawy zdrowia w swoje ręce. Ponieważ dla zdrowego życia najważniejszy jest ruch/wysiłek o charakterze dynamicznym (bieg, rower, pływanie, narty, taniec, etc), to dla osób powyżej 15-stego roku życia Karta Biegowa i inne wskazówki z www.vademecum.zdrowia.prv.pl powinny dać pożadany efekt zdrowotny. Małe dzieci, niestety muszą być kierowane przez nauczyciela/trenera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plastikowy klosz
a ja autorkę rozumiem doskonela. wf w mojej szkole polagał na tłamszeniu się w 40 osób na małej, obskórnej salce i robieniu bezsenswnych ćwiczeń, których nikt nie robił poprawnie. Było skakanie przez kozła- wuefista dla motywacji uczniów połozył na nim pinezki- przeskoczyli wszyscy. Może i dobra metoda, ale chyba nie w XXI wieku:/ w liceum nie było lepiej- non stop siatkówka której nienawidzę. Miałam zwolnienie przez prawie całe liceum z powodu wady serca. Nie żałuję wcale. Chodziłam na basen, gimnastykowałam się w domu i w takim tempie, jakie lubiłam i na jakie pozwalało mi zdrowie. Żadnej rywalizacji i sal smierdzących gumą trampek. Ruch stał się dla mnie przyjemnością a nie katorgą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, widzę, że rośnie świadomość społeczeństwa, że już istotna jego część zaczyna rozumieć, że ruch jest nie tylko koniecznością biologiczną( np. narząd nieużywany zanika!!!) ale i przyjemnością ( np. taniec z ukochaną osobą) Tak trzymać i dbać o zdrowie nie patrząc na szkołę i WFistów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×