Jestem załamana... przez pracę

a właściwie jej brak... Wczoraj znów byłam na rozmowie. Po raz kolejny złożyłam papiery, zostałam zaproszona na test (poszedł) dobrze, potem rozmowa kwalifikacyjna. Wszyscy byli pod wrażeniem mojej osoby, wiedzy, doświadczenia i osobowości. Przewodniczący komisji skomplementował mnie, panie pokiwały głową, że jestem najlepsza z towarzystwa, a dziś telefon i klęska. Przykro nam Panią poinformować, ale ..... Bla, bla, bla.... Stara śpiewka. Już długo szukam pracy... Nie rozumiem dlaczego nie potrafię nic znaleźć. Przecież jestem młoda, ładna, wykształcona, znam języki, mam doiświadczenie, potrafię się dobrze zaprezentować.... :( Do dupy. Już nie mam siły. Jedyne co mi przychodzi do głowy to, że wykształciuchów się produkuje i jest ich nadmiar. W mojej branży jest aż nadmiar ludzi chętnych do pracy. A jak znajdzie pracę taki wykształciuch to płacą mu żenująco mało.

szef nie zatrudni osoby lepszej od niego

marna ta prowokacja, mnie nie nabrałaś :( wstydx sie zboczona...

Dla porównania takiemu człowikowi z wykształceniem zasadniczym łatwiej żyje sie w Polsce. Pracy ma aż nadto, płace jak parlamentarzysta i jeszcze ma gdzieś ludzi, którym remontuje mieszkania lub domy, spawa furtki, etc. bo i tak wie, że zwykły człowiek nikogo innego, czy tańszego sobie nie znajdzie.

Żadna prowokacja, tylko życie. Wiem, ze jestem dobra. Jak na swój wiek mam duże doświadczenie, ale nikt nie chce dać mi szansy. Może rzeczywiście macie rację pisząc, że szef nie zatrudni lepszego od siebie. Ale jak człowiek, który ma ok. 45 lat i ogormne doświadczenie, jest dyrem, etc. może bać się takiej młodej jak ja??? To nie ma sensu, tym bardziej, że bardzo mnie wczoraj chwalił, że jestem najlepszą kandydatką. Podzielcie się proszę swoimi spostrzeżeniami jak Wam szło szukanie roboty...

dzisiaj wyłaczie ci wykształceni sa bez pracy a wiesz czemu? bo im wszsytkim sie wydaje ze jak pokaza tytuł mgr to inni padna z wrazenia a dyplom mgr na nikim juz wrazenia nie robia a na pewno nie na pracodawcach jestem pracodawca pani z tytuyłem mgr jest u mnie osoba dbajaca o ład i porzadek sprawdza sie w tym znakomicie pedantka ponad miare niestety do niczego innego poza sprzataniem sie nie nadaje ma swistek a umiejstnosci które by ten dyplom potwierdziły brak

a ty myslisz ze na wyspach siedza sami po OHPie? nie !! tam własnie wyladowali tacy jak ty wykształciuchy z kartka o tytule mgr i bez pomyslunku puste głowki

Ok. Drogi pracodawco, ale moje studia dały mi wiedzę takze praktyczną, ponadto mam 3 lata doswiadczenia zawodowego i język na poziomie zaawansowanym potwierdzony międzynarodowym certyfikatem.

Dlaczego myślisz, że wyjeżdżają puste główki?

bo znam wielu z nich osobiscie

oranżadka - :D :D :D

w sumie ryzykujesz wiele a co jak rozpowiem ze Ty to ja zlinczują Cię albo co?

?

Zgadzam sie, że tytuł mgr nie robi na nikim wrażenia. Skończyły się czasy, gy inżynier był gościem i miał poważanie tylko z uwagi na papier wydany przez uczelnie. Ale hola hola... Niektóre sstudia są bardzo ciężkie, trwają pięć pełnych lat, studiuje się stacjonarnie i zakuwa. W trakcie człowiek uczy się języków na własny koszt, pracuje w wakacje i w roku akademickim, zeby zarobić na siebie i/ lub zdobyć praktykę... Dlaczego pracodawcy nie lubią ambitnych, kreatywnych ludzi, którzy nie przychodzą po pracę tylko dla kasy, ale również dla firmy i aby zdobyć więcej doświadczenia. Choć rynek to również ważna sprawa. Ale jeśli jest ogłoszenie o prace na 1 stanowisko, a aplikuje ok. 20-50 osób, to chyba o czymś świadczy.

PO - do oranżadki mówie

Nic tylko zapisać się do jakiejś partii, wziąć pożyczkę za 4 lata i zrobic kampanię wyborczą. Dostać się do parlametu i przez 4 lata zarabiać 10 kawałków miesięcznie + udział w kamisjach....

a gzdie ty tu widzisz oranzadke/ dobrze sie czujesz/

11.25

50?? no przeciez ponoc wszsyscy bez pracy juz wyjechali?

Wyjechali informatycy, inżynierowie, blacharze, malarze, budowlańcy, architekci, etc. Moja branża nie wyjedzie, bo jest szkolony do pracy wyłącznie w Polsce. Panuje opinia, że daje sporo kasy, ale dla wybranych moim zdaniem. Zależy od układu. A z kazdym rokiem ludzi w branży jest coraz więcej.

Ech, lepiej poradźcie mi co dalej... I podzielcie się może jakimiś swoimi doświadczeniami?

up

ja ci poradze idz do tuska i jako jego wyborca oswiadcz mu ze chcesz by zyło ci sie lepiej

do pracy w TPSA? Czy co?

A coś bardziej realnego? :)

TPSA?? Określ słowami co masz na myśli, bo nie bardzo rozumiem co masz na myśli?

sie sprzedać?

pewnie za dużo kasy chcesz..

nie wiesz co to jest TPSA i masz się za inteligentną osobę? aż żal..

a w jakiej branzy szukasz pracy?