Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasiajakasia

Jak odzyskać autorytet u męża??

Polecane posty

Gość kasiajakasia

jak odzyskać autorytet u męża??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiajakasia
szczerze mowiąc to nie wiem:( ostatnio się pokłócilismy i powiedział kilka smutnych zdań między innymi ze nie mam dla niego autorytetu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama sie nad tym od jakiegos czasu zastanawiam...kiedys nie musialam u niego byc zadnym aytorytetem...a teraz coraz czesciej daje mi odczuc ze jestem nikim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak postrzegamy samych siebie, tak nas postrzegaja inni. Jesli na wszystko mezowi pozwalasz, jestes na kazde zawolanie, nie masz swojego zdania, to maz sie z Toba nie liczy, no bo i po co? Zawsze i tak stajesz po jego. Byc moze nie masz u meza autorytetu gdyz Cie nie szanuje lub stracil do Ciebie zaufanie. Czy zawszepodczas klotni z osobami trzecimi stajesz po jego stronie? Czy gdy masz o cos do niego zal, to mowisz mu to przy znajomych/rodzinie/w towarzystwie, czy gdy jestescie juz sami? Moze przestalas o siebie dbac? Kiedy bylas ostatnio u fryzjera? Kiedy kupilas sobie jakis seksowny stroj, bielizne, ponczochy, buty na szpilce? Przytylas ostatnio? Jestes przepracowana i nie masz czasu by o siebie zadac? A jak wam sie uklada w sypialni? Wbrew pozorom wiele problemow albo z tamtad pochodzi, albo ma tam odbicie, czyli jesli cos faktycznie zle sie dzieje w zwiazku, to zyciu seksualnym malzonkow tez bedzie cos nie tak. Troche duzo tych byc moze i ale, a to dlatego ze tak malo o sobie napisalas. Wiecej szczegolow by sie przydalo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiajakasia
to co mi powiedzial tak mnie zraniło, brak akceptacji z jego strony, swiadomość ze w jego oczach jestem osobą ktora nie zasługuje na szacunek :( to mnie przytłacza:( nie wiem jak się z tym uporać, i jak wrócić do normalnego zycia, jak odzyskać jego szacunek? czy mozle lepiej się nie starać? i zacząć nowy inny etap w życiu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze warto walczyc. W szczegolnosci o malzenstwo. Jak dlugo jestescie po slubie, a jak dlugo sie znacie? I co sie stalo, ze sie tak poklociliscie? I czy Ci powiedzial, dlaczego tak Cie teraz postrzega a nie inaczej? Wiem, ze to ciezka dla Ciebie sytuacja... i choc teraz tego nie widzisz, to ja uwazam, ze lepsza jest szczerosc od obludy. To trudne, ale docen to, ze powiedzial co mu na sercu lezalo. Ja wiem, to bardzo bolalo. Ale lepsze to, niz gdyby mial znalesc sobie inna kobiete, prawda? Skoro powiedzial Ci tyle rzeczy, to raczej mu na Tobie zalezy - po co mial by wypominac i wytykac bledy i do tego w tak bolesny sposob osobie ktora nie kocha, ktora jest dla niego nie wazna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja np.jestem w ciąży,dbam o siebie u fryzjera bylam z tydzień temu:)jestem ładna kobieta,przytylam owszem 10 kg.ale cholera jestem w 8 miesiacu...na sex nie mam ochoty caly czas mam jakies infekcje...ogolnie czuje sie zle ciezko mi a on mnie jeszcze dobija ...i tak podkresla to ze pracuje i jest ciagle zmeczony...nic mi nie pomaga...w dodatku zacza lubic imprezy bezemnie....jak tylko cos powiem ze przesadza to on sie broni ze on zarabia teraz ...kiedys bylo inaczej...jak pracowalam teraz glupio jest mi brac od niego pieniądze wogole czuje sie do niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiajakasia
Może rzeczywiście powinnam coś zrobić. Wprawdzie jestem zadbaną kobietką, ale to by było coś dla mnie. Nowa fryzurka modny ciuszek-taki dzień spewnością podniósł by mnie troszkę na duchu. Jednak zastanawiam się w którym momencie zaczął mnie tak spostrzegać? Chciałabym odszukać ten moment zeby nigdy wiecej do tego nie dopuścić. spinka69 Nie jesteśmy same.. Dzisiaj natknełam się na ciekawy mysle ze zwłaszcza dla nas artykuł podaj meila to Ci wyśle na pocztę, bo jest troche za długi zeby go wklejać w posta..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiajakasia
oki masz juz na meilu mozesz sprawdzić pocztę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiajakasia
wyslalam 2 razy :) wiec powinno dojsc milej nocki ja ide spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co nosi mloda
kobieta miedzy piersiami ? - krzyzyk . A stara ?- pepek :P Po prostu dbajcie o linje i nie wpierdalajcie tych ciast i slodyczy !!! Duzo ruchu (rowerek itd) i w ogole duzo tego co nie lubicie i bedzie ok .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za każdym razem zastanawiam się dlaczego to MY mamy zmieniać swój wizerunek by przypodobać się swojemu mężczyźnie, który stwierdza brutalnie jak u autorki, że straciła u niego autorytet?! Kasiajakasia powiedz mi czy w związku z tym, ze Twój mąż nie potrafi kulturalnie powiedzieć Ci, że chciałby abyś zmieniła to czy tamto, denerwuje go w Tobie to itd. robi to natomiast w sposób brutalny i raniący podniósł się u Ciebie jego autorytet? A może czas by się przekonał, że najlepiej aby to on się postarał? Ciekawe jakby zareagował gdybyś potraktowała go w ten sam sposób pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak swoją drogą autorytetu ciuchami i nowym wizualnym wizerunkiem się nie poprawia, bo się po prostu nie da. Autorytet albo się mam albo nie. Najlepiej na spokojnie zapytaj się dlaczego tak powiedział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onanaja
kobietki ja zaraz sie zalamie. faceci to manipulatorzy, a Ty autorko dajesz sie latwo kierowac. Kurde, jesli nie wiesz w czym zawinilas to po co sie przejmujesz slowami swojego meza, wypowiedzianego w emocjach i pewnie nieprzemyslane jak zwykle... i nie staraj mu sie przypodobac na sile, to najgorsze co mozesz zrobic, badz twarda sztuka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlatwiej to zawsze zwalac wine na druga strone. \'Ja sie nie bede starac, bo to on ma sie starac!\'. Nie kazdy potrafi spokojnie powiedziec, ze cos jest nie tak. Nie kazdy potrafi na bierzaca mowic o problemie. Introwertycy sa tacy, ze tlamsza w sobie emocje i uczucia przez bardzo dlugi czas. Narasta w nich zlosc, rozgoryczenie. I w pewnej chwili (najczesciej blahej) przelewa sie przyslowiowa dla nich czara goryczy i wurzucaja z siebie wszystko co tlamsili nawet miesiacami. Dla obiorcy jest to najczesciej spory szok, zaskoczenie, bo sa mu (w tym wypadku jej) wypominane bledy sprzed naprawde sporego kawalu czasu, takie o ktorych juz nawet moze nawet i nie pamieta. Laro27, nie pisalam tylko i wylacznie o ciuchach i nowym wizerunku - pytalam o wiele aspektow zycia malzenskiego. Czlowiek tak juz jest skonstruowany, ze gdy slyszy krytyke, lub bolace i niewygodne stwierdzenia, najczesciej (prawie zawsze) broni sie. W koncu, kazdy ma inny punkt widzenia. To co dla Ciebie jest oczywiste, nie musi byc dla meza i odwrotnie. Ale czasem warto choc sprobowac spojrzec na cala sytuacje oczami drugiej osoby. Postarac sie wczuc w ta, w jakiej sytuacji jest ten ktos, czyli w tym wypadku maz. Gdy juz dostrzezesz to w jaki sposob on widzi Ciebie, zwiazek, wasza rodzine - porozmawiaj z nim. Powiedz mu o swoich spostrzezeniach. I jednoczesnie powiedz, ze chcialabys aby i on sprobowal wczuc sie w Ciebie. Ponadto... czasem sie mowi pewne rzeczy w zlosci i gniewie, ktorych sie potem bardzo zaluje. A nie kazdy umie przepraszac... Spinko69 - jak dobrze rozumiem wzieliscie slub ze wzgledu na ciaze? Czy wczesniej planowaliscie malzenstwo, czy to bylo podyktowane zblizajacym sie na swiat dzieckiem? Pozatym, przed sluem mieszkaliscie razem dlugo, czy raczej krotko? Wiesz, 4 miesiace to nie jest dlugo... niektore pary potrzebuja wielu miesiecy, ba nawet lat zeby sie dopasowac, \'dotrzec\', nauczyc kompromisu. Kasiujakasiu spytaj meza o to, kiedy zmienil tak radykalnie stosunek do Ciebie. Moze tak byc, ze stalo sie cos, z czego nawet nie zdajesz sobie sprawy, bo dla Ciebie to byla blahostka. A moze to maz cos zle zrozumial, cos zle odebral, a potem tego nie wyjasnil i problem gotowy. Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz spokojna, szczera (!) rozmowa. Tylko bez krzyku i placzu ( w szczegolnosci placzu - faceci tego nie znosza, z nimi trzeba rzeczowo, konkretnie i z argumentami)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×