dlaczego ona nie chce sie spotykac skoro mnie kocha??

Jestem z dziewczyna prawie poltora roku i kocham ja bardzo i ona mnie tez jak sama twierdzi ale mamy jeden problem ze ja chcialbym z nia sie widywac przynajmniej co 2 dzien jak np sa wakacje albo ma jakies dluzsze wolne na studiach a ona tego nie chce mowiac ze to jest za czesto i mogla by sie mna znudzic.Wydaje mi sie ze jesli sie kocha druga osobe to chce sie z nia byc jak najczesciej a ze przyjezdza ze studiow raz na 2 tygodnie wiec dlatego jesli zdarzy sie okazja chcialbym z nia dluzej poprzebywac ale niestety ona sie od tego broni.Prosze o rade bo sam juz nie wiem czy ja zle postepuje chcac ja wiecej widziec czy ona?

no to nei fajnie masz a jaki powod podaje ze nei chce sie spotykac czesto??

noooo pomozcie!!

dlatego, ze sie mna znudzi jesli to by nastepowalo co 2 dni

no pomozcie!!!

a czy jest to jedyny powod, bczy podaje jakies inne , ?? bo mzoe jest tak ze chce czas posiwecic na swoej obowiazki czu hobby czy np na spotkanei z koelzanka ??

tak spedza czas przed kompem, piszac na gg ijest to jej jedyne gowlne zajecie jak jest w domu. Najgorsze jest to ze ze znajomymi mogla by siedziec do rana i codziennie i sie jej to nigdy nie znudzi a ja niestety tak i stad te limity niby wynikaja

których kocha i stąd te wymówki. To po prostu nie ONA. Ciekawe czy gdybyście byli małżeństwem, to nie mieszkalibyście razem, bo a nóż sie znudzi i po ptakach :-) Odpuść sobie chłopie, bo to nie to...

ktorej ty jej nie dajesz, moze przytlaczasz ja ogromem swoich uczuc :)

jesli widzimy sie w miesiacu 4 razy to jaka tu mowa o przytlaczaniu uczuciami?? a kontakt przez smsy czy telfon to chyba nie to samo co na zywo

człowieku, ty masz tyle lat co w nicku? Ona już spotyka się z kimś innym a wasz związek to agonia. Nie ma się co oszukiwać, że miałeś dziewczynę. Jedyna rada, to zacznij sie spotykać z jakąś atrakcyjną koleżanką i niech ona to widzi albo chociaż wie. Jeśli to nic nie zmieni, poszukaj innej laski

tak mam tyle a ona jest o 2 lata mlodsza ode mnie.Tylko ze mi przysiega ze nie ma nikogo i mnie bardzo kocha ale twierdz ze ma taki styl co do spotykania sie ze co najwyzej 2 razy na tydzien jesli jest w domu u siebie

hmm... a co ma mówić jak jeszcze nie wie czy ten drugi związek ze studiów na pewno wypali? Zastosuj moją metode i zobaczysz rezultat. Jeśli się nie uda, to znaczy, ze to co mówi, to tylko SŁOWA i nic wiecej. Zmykam

marku kazdy inaczej rozumie zwiazek i kazdy ma swoja metode. zwiazki sa rozne. zauwaz ze sa tacy co spotykaja sie codziennie bo taki maja styl lub nauczyli sie tego w poprzednich zwiazkach lub po prostu nei maja nic innego do roboty tylko siedziec i sie migdalic. sa jednak pary ktore spoykaja sie regularnie powiedzmy co 2,3 dni dlatego ze pzostale dni maja dla siebie, na swoej potrzeby, nawet jesli jest to siedzenie na kompie na gg to nic zlego. a uwazam ze takei spotykanei sie co 2,3 dni jest lepsze gdyz czlowiek jeszcze bardziej rpagnei wtedy tego spotkania sie z druga osoba a jak sie to robi za czesto to ryzykuje pojawieniem sie nudy w zwiazku. i nawet jesli ona jest na studiach i przyjezdza co 2 tyg, daj jej wychnac choc 1 dzien bez ciebie bo on nei tylko ciebie nei widziala przez te 2 tyg ale swojej rodziny rowniez i tez moze by chciala posiwecic jej wiecej czasu. kazdy sie mzoe dziwi jak to bedzie z nia po slubie. przeciez na pewno ona sobie zdaje z tego sprawe ze po slubie sie zycie zmienia i wie ze sie mieszka razem i spedza ze soba 24 h/24h i widocznie jesli podejmie taki krok to widocznei do tego juz bedzie gotowa. totez uwierz swojej dziewczynei ze ona cie kocha, tylko po prostu ma zdrowe podejscie do zwiazku, :)

Ten wyzej komentarz napisala moja dziewczyna :/

że oboje macie zupełnie inne podejście i oczekiwania co do związku. Nic dobrego z tego nie wyniknie, bo zbyt wiele was dzieli. A uczucie przy takim podejściu nie przetrwa. Ja rozumiem kompromisy, ale wy macie zupełnie inne spojrzenie i tego nie da się pogodzić. Bo oboje będziecie przez to cierpieć

Dzięki za radę. Może bardziej ona dla mnie niż autora topiku. Ale teraz dopiero coś zrozumiałam. Ja świeżo po rozwodzie, on też. Nie dajemy sobie od razu wejść na głowę. Czasem sama się dziwię jemu, ale jak ja mam czas dla koleżanek on też to znosi., Ok - nikt nie wie o co chodzi,ale ja wiem. Dzięki