Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lady*bird

czy maiłyście problem z podjęciem decyzji o CIĄŻY?

Polecane posty

BO ja mam i to powazny, nie znajduje jakos plusów z tego faktu zresztą mam wrazenie ze dziecko mnie wykonczy psychicznie, mam blokade i juz. mam jeszcze kilka lat do 30 ale naprawde czasem mysle o tym ze kiedys moze byc za poźno, ale wychodze z załozenia co ma byc to bedzie ...jesli nie mam do tej pory dziecka to znaczy ze tak miało byc a co dalej czas pokaze mysle sobie ze jakos nie mam ochoty na ciaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa jak diabIi
dla mnie byla to najtrudniejsza decyzja w zyciu.. tzn wiedzialam ze chce dziecko, ale na reke bylo mi tylko chciec i odkladac decyzje w nieskonczonosc.. zawsze cos nie pasowalo.. potrafilam znalezc mase argumentow przemawiajacych za tym zeby to odlozyc.. i odkladac jeszcze dllugo.. potem jak juz bylam coraz blizej dostalam obsesji na punkcie tego jak ciaza i posiadanie dziecka negatywnie odmieni moje zycie - sadzilam ze wlasciwie to je zakonczy.. balam sie ze stane sie gruba maciora, ze wszedzie bede miala rozstepy, ze juz nigdy nie zaloze bikini:P, ze stane sie monotematyczna.. balam sie o pieniadze, chcialam zrobic jeszcze wymarzony kierunek studiow, chcialam miec mozliwosc wyjsc czasem na dyskoteke...pobyc z mezem sama... to byla masa obaw.. coz pewne rzeczy sie zmienily ( mowie tu tym, ze wyjsc nie mam jak no i staralm sie troche monotematyczna:P - albo inaczej: pewne spray zaczely mnie interesowac.. jesli Twoim problemem przez kilka dni jest to ze malenstwo nie moze kupy zrobic to chyba nic dziwnego ze jak juz mu sie uda jestes z tego powodu przeszczesliwa, czujesz ogromna ulge i o tym gadasz:) ) dla mnie juz juz pisalam - to byla najtrudniejsza decyzja w zyciu i nie ma to nic wspolnego z instynktem macierzynskim ktory osobiscie uwazam za jakis durny wymysl... kazdy normalny czlowiek podejmujac taka decyzje ma kupe obaw.. no chyba logiczne jest ze myslac o posiadaniu dziecka zdajemy sobie sprawe ze zmian.. i z wyrzeczen jakie sie z tym wiaza:P:P w kazdym razie ja sie w pewien sposob zmusilam... a "pierwszy raz" podczas ktorego moglismy cos tam zmajstrowac byl najgorszy - wrecz histerii dostalam jakiejs.. z czasem bylo coraz lepiej az sie oswoilam z mysla ze wlasciwie to sie zdecydowalam.. potem to juz inna bajka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudna decyzja,a tym bardziej że nie mam ślubu z moim narzeczonym...co dla większości wydaję się być nie do pomyślenia... ja mam 23,on 24 lata...i stwierdziliśmy że jest to odpowiedni wiek na pierwsze dziecko. Obecnie ja nie pracuje,ale nie jestem na żądnym zwolnieniu tylko zarejestrowana jako bezrobotna i brakło mi dwóch miesięcy do zasiłku. tuz przed zajściem w ciążę zwolniłam sie z poprzedniej pracy i szukałam nowej. Gdy sie okazało że jestem w ciąży nie ukrywałam tego przy rozmowach kwalifikacyjnych,niestety wszędzie mi dziękowano. Szukałabym dalej ale mój S powiedział ze wystarczy i jego pensja(dodam żę jak na Polskie realia jest bardzo dobra) wystarczy. Możemy liczyć też na jego i moich rodziców. Co mogę jeszcze dodać...od początku naszego związku kochaliśmy sie bez zabezpieczenia i już ten fakt przemawia za tym że dziecko jest chciane:) jak zobaczyłam dwie kreski to na początku szok żę w końcu sie udało(kilka testów wyszło negatywnie) a mój S popłakał sie ze szczęścia. Pierwszy raz widziałam żeby płakał ze szczęścia..i jestem teraz w 35 tygodniu ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaka jedna babka jestem
Małe wredne to to, bardzo Ci gratuluję, muszę przyznać, że faktycznie ja chyba nie zdecydowałabym się na dziecko bez ślubu. Głupio też, że skoro byłaś uczciwa na rozmowach o pracę to Ci dziękowano, ale cóż takie realia... Życzę Ci lekkiego porodu i cudownego dzidziusia:) U mnie jest tak. Jesteśmy po ślubie, oboje pracjemy (ja teraz od niedawna jestem na zwolnieniu), kochamy się bardzo i zapragnęliśmy dziecka. Nasze starania nie trwały długo, więc dwie kreseczki były trochę jak grom z jasnego nieba, ale oboje cieszymy się niesamowicie. Jestem w 32 tc, mamy 25 i 28 lat. Decyzja o dziecku była poważna, ale bez wątpliwości:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka jedna babka...:) dzięx:) nie pozostaje mi nic innego jak Tobie życzyć także lekkiego porodu i słodziutkiego maleństwa. A ślub będzie 30 sierpnia,no cóż nie każdy maluszek może byc obecny na weselu u rodziców:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak tak tak tak
to jest strasznie trudna decyzja.Mam dziecko i myślę o drugim,ale myślę o tym już od dłuzszego czasu i nie wiem.Nie potrafię podjąć decyzji.I nie chodzi o jakies złe wspomnienia czy lenistwo.Mnie przytłacza odpowiedzialność za drugiego człowieka.Za moje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam
mam prawie 25 moj mąż 29 prace oboje mamy mieszkanie mamy, on po studiach ja w tkacie jeszcze 2 ,5 do końca. dzieci bardzo lubię, ale mam tyle ale.....wiem jedno, że do 30 mojej nie będzimy czekać,. może gdybym miał studia za sobą było by mi łatwiej ale pewnie było by coś innego.... może te obawy o wszystko-czas pieniądze itp,mija gdy dzieko sie pojawia i człowik myśli , że absurdalne były jego obawy, najlepiej gdyby to zdarzyło się poza moja świadomością :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie liczcie na odpowiedz
bo albo są tu karierowiczki grubo po 30 albo młode z wpady i nieliczne inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhuuu
Decyzja była bardzo trudna, ale w końcu ją podjęłam. ...i teraz żałuję :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa bo sie sama pod siebi
e podszywasz i teraz wylazlo, nikt kto tu siedzi dłużej nie polyli małego L z wielkim I, tylko wytrawny podszywacz :D:D zapomniałaś się chyba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie liczcie na odpowiedz
uhuuu dalczego żałujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kolorowajak diabli jakbym siebie czytała dokładnito samo czuję.z tym ze dziecka więcej nie chce niz chce dlaczego to takie trudnoe, ach juz wiem to nie trudne tylko zyjemy w kraju w ktorym tak ciezko o podstawowe zaplecze finansowe czyli prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i d.u.p.a nawet sie nie kochamy zeby poczac dziecko, nie chce sie nam poprostu a jak juz to chec na sex wypada w dni niepłodne i dobrze a tak na powaznie teraz mamy inne problemy na głowie niz myslec o dziecku, przez to nasze lubido seksualne jest poniez zera to własnie stres....ot co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja poprostu mysle o dzieckubo jakos tak mnie czasem nachodza mysli bo jestem kobieta mam 26l maz 30 i chyba kazda babka w moim wieku choc kilka razy pomyslała o ciazy, dlatego nachodza mnie takie mysli ale to nic na powaznie....takie myslenie na odległosc zreszta jak sie problemy finansowe i nie ma stałego dochodu to o czym tu wogole rozmawiac. ale fakt jest taki ze natura tak nas stworzyła aby nam sie zapaliła czerwona lampka z myslą o podjeciu decyzji o ciazy(jakas taka potrzeba), ale mamy na szczescie i rozum ktory mowi NIE---STOP gdy to nie czas na bawienie sie w rodzicow. mnie to na razie nie bawi poprostu chyba bym nie wytrzymała nerwowo i sie zestresowała ze mam dziecko na utrzymaniu a tu nie ma na postawowe wydatki nie mwoiac o rachunkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chohotka
ja mam problem ale nie mam czasu na seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja decyzja była spontaniczna, byłam już z moim narzeczonym prawie 5 lat, mieszkamy ze sobą. I zawsze byłam na nie, mam 21lat on 22lat. Nie byłam pewna uczuć jego, a pozatym nie wyobrażałam sobie tego, na samą myśl dreszcze mi przechodziły.. Któregoś dnia spotkałam się z moją kolezanka rówieśniczką, ma 2 dzieci i patrząc na jej szczęście, poczułam to coś taki impuls. Stało sie, jestem wciaży :) myślimy narazie o ślubie cywilnym, na koscielny obecnie nas nie stać. Cieszymy sie, chociaż ja chyba bardziej, on jakos dziwnie ale dba o mnie :) Decyzja przyszła po długim czasie łatwo, ale wcześniej on chciał a ja nogami sie zapierałam że nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telewizja kałamie
słuchajcie dlaczego sie mówi ze stac kogos na cywilny slub a na koscielny to juz nie? bo zaraz wesele na 500 osób trzeba robic po koscielnym a po cywilnym tylko obiad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladybird..
ja jestem z mezem od 8lat,...i patrzac na dzieci kolezanek nie mam uczucia potrzeby posiadania własnych...nie czuje nic, o przepraszam czuje flustracje, zniechecenie, załosc jak mnie płacza niewiadomo czego chca i wogole ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no__more
ja mam problem dlatego jej nie podejmuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny ja tez ciagle sie waham mam skonczone 23 lata meza i prace no i szkole jeszcze i wciaz odkladam bo boje sie ze dla mnie zycie juz sie skonczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
decyzja była przemyslana ale nie trudna oboje wiedzieliśmy że chcemy dziecko i tak sie stało mamy wspaniałego synka a wszytkie obawy że sobie nieporadze , że bede fatalną mamą prysły w chwili gdy go zobaczyłam moje zycie odmieniło sie na plus mam czas i siłe na wszytko mąż tez jeszcze bardziej sie do siebie zbliżyliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magaa
A my bedziemy starac sie o dzidziusia za pol roku. Ja chce juz od dawna, ale wiedzialam ze mam jeszcze sporo spraw do zrobienia, studia, zdobycie doswiadczenia, urzadzenie sie w mieszkanku. Za pol roku juz wszystko bedzie poukladane i to bedzie dobra pora, bez stresow. "Konca" zycia sie nie boje, bo czas przejsc na inny etap. Mam 24 lata i jak widze moje singlowe kolezanki latajace co weekend na dyskoteki to jakos czuje ze juz z tego wyroslam, co w zyciu sie wybawilam to moje, ale u mnie czas juz na stabilizacje i dziecko. Aha, jeszcze jedno, slubu nie mamy, mysle ze wezmiemy w lecie, juz z brzuszkiem:) Lubie denerwowac to moherowe spoleczenstwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maszlla
kurde nie wierze ze to taka prosta decyzja do podjecia, ...hop siup i juz, nie wierze...nczemu tak mało dziewczyn tu pisze??/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×