pomocy czy jestem normalna

to nie prowokacja, mam takie okropne myśli, one mnie nachodzą w stresujących sytuacjach i gdy mam doła.. czasami widzę siebie jak się tnę po rękach wzdłuż i wszerz albo wydaje mi się zę za chwilę będę głośno wrzeszczeć, albo nagłe zamiary żeby ze sobą skończyć, połknąć kilka tabsów aby mi zaszumiało w głowie, czasem nienawidzę samej siebie i mam chaos w głowie:(:(:( i do tego nieznośna huśtawka nastrojów... kurwa mam już dość..

ale u mnie te myśli są takie nagłe mimowolne.. natrętne i niepokojące, mam już 25 lat, oczywiście nie mam takich na serio myśli samobójczych, one pojawiają się nagle, natrętnie ... w rzeczywistości to straszny ze mnie tchórz a by odebrać sobie życie, po za tym mam jeszcze kilku przyjaciół których bym nie zostawiła

to za bardzo "normalne" toto nie jest

kochana idz do psychologa bo to może być jakis rodzaj nerwicy im szybciej tym lepiej bo jak to się rozwinie to bardziej będzie Cię męczyć.