Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość franiaa

wracam do pracy po macierzyńskim, zapraszam osoby, które przeżywają to co ja

Polecane posty

Gość franiaa
Hmmmmmmmmmm no i skończyło się słodki nieróbstwo z moim słodkim półrocznym maleństwem. Nadszedł czas rozstania i bardzoooo ciężko to przeżywam. Maleństwo zostaje z opiekunką a mi się serce ściska. Przydałoby się trochę wsparcia od koleżanek forumowiczek. Może jest ktoś w podobnej sytuacji i chciałby o tym porozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urloppppowiczka
a czemu polrocznym ??? to macierzynski nie trwa rok ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franiaa
niestety - zaledwie 16 tygodni.ja miałam jeszcze trochę zaległego urlopu więc go również wykorzystuję łącznie z całym urlopem z tego roku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urloppppowiczka
matko !!! naprawde tylko 16 tyg. ??? wszystkie mamuski w polsce tylko 4 mies. ze swoimi bobaskami moga byc w domciu ??/ a jak ktos chce dluzej ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franiaa
to po wykorzystaniu urlopu wypoczynkowego musi iść na bezpłatny wychowawczy - i może do ukończenia 3 lat być z dzieckiem - jeśli pozwalają mu na to warunki finansowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja musiałam wybierać
Tak, a potem po tych 3 latach nie ma gdzie wracać. Takie kobiety najczęściej są zwalniane, bo blokują miejsce, a pracować ktoś musi. Szef kazał mi wybierać: wychowawczy czy praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego mi się wydawało że
macierzyński trwa 18-tygodni?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość violets
doskonale rozumiem rozterki - moja Paulina skończyla 16 tygodni, teoretycznie 12.11 powinnam byc w pracy - mam jeszcze troche urlopu, ale w listopadzie jst audyt i nie moge go za bardzo teraz wziac jezeli mam faktycznie pracowac... skad masz nianke? mi ciagle jakos do glowy nie wchodzi ze zostawie ja komus :((( a pomyslec ze jeszcze kilka miesiecy temu myslalam ze moze zlobek znajde ... brrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franiaa
ja dałam ogłoszenie w 3 lokalnych gazetach, w internecie na lokalnej stronie oraz porozwieszałam w okolicy ogłoszenie na drzewach, przy sklepie i kościele (w nadziei, że jakaś pobożna istota się zainteresuje :)) więc na te rozwieszane nikt sie nie zgłosił. największe zainteresowanie było z gazet - miałam w sumie w czym wybierać. przez 3 dni przychodziły nawet co godzinę (w godzinach wieczornych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franiaa
violets to kiedy musisz podjąć decyzję co robisz? ja i tak wracam z myślą że jak będzie bbbb źle to idę na wychowawczy. i mam taką cichą nadzieję że będzie dobrze - tylko żeby ktoś za mnie przeżył te najbliższe 2 tygodnie :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franiaa
pewnie przez ten czas będzie najciężej pod względem psychicznym. Ja też mam córeczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość violets
ja mieszkam na srodku pola - jakos 4 lata temu nie przyszlo mi do glowy ze majac male dziecko lepiej mieszkac w cywilizacji - a teraz na spacer nie ma gdzie isc i z nianka problem bo samochod musialaby miec :( Karmisz piersia? Jak to pogodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość violets
sorki na srodku pola internet tez nie jest za szybki - na razie powiedzialam ze wracam, zalicze audyt a w grudni pojde na urlop... poki co moja mam przyjedzie.. moze tez uda mie sie przekonac szefa na prace pol/pol biuro/dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie musze pracowac
:P co macie za nieudacznikow ze musicie zapierdalac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franiaa
hej to ja może nie mam tak jak ty , ale też mieszkam pod miastem i akurat moja mieszka blisko i będzie rowerem przyjeżdżała. u mnie dojazd to też był problem bo ja muszę mieć kogoś na 6 rano i ciężko byłoby z miasta komuś dojechać. też mi się to wydawało niemożliwe abym kogoś znalazła. ale jednak i muszę wracać. ja karmię piersią i w dodatku moje dziecko nie chce nic innego jeść - chociaż ma 6 miesięcy. ja ściągam pokarm laktatorem avent isis i potem moje dziecko baaaardzo niechętnie je to z butelki. w pracy będę ściągała i przywoziła, żeby na drugi dzień jadła. mam też zapasy w zamrażarce. no i mam nadzieję, że kiedyś nastanie dzień, kiedy moja księżna łaskawie coś przełknie ze słoiczka bądź z torebki. jednym słowem cokolwiek. bo na razie jestem załamana jej jedzeniem. nawet jak je z tej butelki to mam wrażenie ż jest to minimum. a ty jak to rozwiążesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weac
Dziewczyny ja też po macierzyńskim wróciłam do pracy. Narazie z synkiem kombinujemy na wszelkie sposoby i jest w domu , ale za kilka dni będziemy go wozić do babci. Jest mi strasznie ciężko boje sie jak babcia sobie poradzi , czy nie będzie chorował , jak to sie wszystko ułoży? Najgorzej że po powrocie do pracy karmienie piersią sie skończyło. Chyba przez nerwy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franiaa
myślę że mogłabyś znaleźć kogoś do kogo mogłabyś wozić dziecko. moja koleżanka woziła swojego synka i była bardzo zadowolona. to oczywiście jest też kwestia zaufania do kogo będzie dziecko wożone, bo wtedy jest na pewno trudniej. to nie jest najlepsze rozwiązanie ale na pewno jakieś jest. bądź co bądź jak przychodziły do mnie te opiekunki to większość wolałaby być u siebie w domu z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franiaa
no to jakby u mnie karmienie piersią by się skończyło to moja mała by padła. ale też się tego boję bo wtedy to chyba dożylnie musiałaby być karmiona :) :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franiaa
weac co je twój synek? i jeśli jakieś posiłki stałe to podaj przepis jak nauczyć tego dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weac
do a ja nie musze pracować Ja też nie musiałabym pracować stać nas na to ale boje sie żeby nie stracić pracy. A ty nie bądź taka do przodu bo ci z tyłu zabraknie , a tobie troche kultury to by sie przydało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość violets
mala sie obudzila - tez mam troche nazrozone, no i mam nadzieje ze z laktatorem dam rade (tez mam aventa).. moja jest za mala na inen dodatki, przynajmniej w teorii ze 6 m-cy nic wiecej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weac
Mój synek też nic nie chciał jeść a na dodatek jest alergikiem i musi pić bebilon pepti a ono jest okropne. Ale powoli sie przekonał. Oprócz tego podaje mu deserki gerbera ale musze mu zagęścić kaszką bo inaczej nie zje i soki bobo-frut i gotuje mu zupki z mięsem a potem miksuje. Zupka też musi być gęsta bo rzadkiej nie zje.Z początku nie chciał zupki ale powoli sie przekonał. Jeśli ugotuje mi sie rzadka to musze mu zagęścić kleikiem ryżowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam zamiar
mam zamiar też po macierzyńskim wrócić do pracy (18 tyg przy 1-szym dziecku), urodzę w grudniu i też się zastanawiam co zrobię... bo matka mieszka na dole w domu ale nie zostanie mi z małym bo nie i koniec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franiaa
ja tak naprawdę to też mogłabym zostać i owszem stopa życiowa by się obniżyła ale ja chciałam wrócić i dla kasy i dla siebie. lubię swoją pracę i ludzi, z którymi pracuję. lubię mieć po co wstać skoro świt i po co się ubrać i umalować i rozmawiać z ludźmi lubię... jak patrzyłam na swoje koleżanki, które wracały ( a wróciły wszystkie) to myślałam że to jest prostsze. teraz im bliżej powrotu do pracy (wracam w poniedziałek) tym mi ciężej. i doła mam jakiegoś. i chyba troszkę żałuję. i potrzebuję wsparcia...i lżej robi się na sercu, że nie ja jedna tak mam... skoro inni dają radę to ja też chyba dam:) spróbuję zagęścić jedzenie dla małej może to coś da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weac
franiaa dasz rade najgorsze są początki a potem jak sie wszystko poukłada to tak jakoś na duszy lżej sie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franiaa
dzięki... mów/pisz tak dalej.. TEGO MI TRZEBA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weac
Wiesz ja już troche sie uspokoiłam bo do pracy wróciłam we wrześniu ale teraz jak pójdzie mały do babci to na nowo będe przeżywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość violets
ja Cie rozumiem Franiaa... ja mam prawie paranoje - od tego ze przeciez dzieci rosna i potem jak sie dla nich poswieci to czlowiek zostaje na lodzie, wiec trzeba wracac do pracy poki mozna, a dzieci powinny sie cieszyc z zadowolonej i spelnionej mamy nawet jezeli beda jej mniej mialy do brykac pieniadze, dziecko potrzebuje matki, jest takie malutkie i bezbronne ... wlasnie byla u mnie kolezanka z miesiac starsza coreczka - ona wziela troche wychowaczego i wraca do pracy w lutym.. ale za to mieszka pod Paryzem i nie stac ich za badzo na nianke, wiec mala pojdzie do zlobka.. tez rozmawialysmy co robic... ale nic madrego nie wymyslilysmy... i tak zle i tak nie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franiaa
ja wiem jak to jest bo moja mama też nie wróciła do pracy i zajęła sie wychowywaniem dzieci (3 sztuki łącznie ze mną). wiem, że często tego żałowała, ze siedzi sama w domu szczególnie jak się wszyscy zajęli swoim życiem. potem nie mogła znaleźć pracy i to naprawdę było przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×