Zazdrosc i sprawiedliwosc - Jak Wy to widzicie ?

Tak jak kazdy facet jestem troche zazdrosny o swoja dziewczyne ale walcze z tym. Wiadomo ze jak moja dziewczyna gdziesz jest sama, np w pracy czy z kolezankamy to inne faceci "zwracaja na nia uwage", tak powiem. Ile razy musialem slyszec jak mi opowiadala ze ten dla mnie byl mily i tamten chcial tylko ze mna rozmawiac, i w takich wypadkach to facet (madry) to musi sie ugrysc w jezyk bo innaczej to skonczy sie na klutnia. Wiadomo ze czasamy to jest powod do zazdrosci i czasamy to celowo wzbudza we mnie zazdrosc. Ale jak byla situacja, wreszcze, ze dziewczyna mnie zaczepiala to jak ja opowiadalem (bylem niewinny - obiecuje), to wtedydopiero byla klutnia ! Dla mnie sie stalo raz i to jest moja wina, a jak dla niej "tak wypada" ze kilka razy na tydzien jakis chlop chce cos od niej to wtedy ja musze to zakceptowac. Czy to jest sprawiedliwe ?

\"Czy to jest sprawiedliwe ? \" NIE!

musisz to olac, bo jak bedzie chciala cie zdradzic to i tak to zrobi. Zreszta zwiazek powienien byc oparty na zaufaniu

Jak nie, to gdzie jest myslenie logiczne :) Czy jest rzeczewiscie tak, ze facet musi takie problemy przechodzic i byc podsumowany jako zazdrosnik a kobieta to tylko broni swoj zwiazek ? Czy byc moze ze kobiety za dobrze nas (facetow) nie chce zrozumiec ?

cholera a u mnie jest odwrotnie :O widzisz to działa w obie strony :P

Uważam, że z moim myśleniem logicznym jest wszystko OK........... tylko u Twojej dziewczyny coś ono źle funkcjonuje. ;)

naucz sie pisać po polsku...bo nie można cie rozczytac

nie dawaj soba manipulowac