kto uwaza ze palacze smierdza??????????????

ja uwazam ze palenie paiperosow to totalny obciach.

I kto tu ma problem?

Ja tak nie uważam. Obciach ? he he ... żyjesz zgodnie z modą ?

no tak...picie kawy, herbaty i innych używek tez jest obciachowe ;O

nie miesci mi sie w glowie jak mozna palic smierdzi od was a inni musza to znosic

Śmierdzą, to oczywiście. I to też fakt,ze papieros w dzisiejszych czasach jest symbolem braku klasy, poziomu i świadomości. Palą gówniarze i ludzie z niskich warstw w większości. Bo co innego zapalić papierosa czasem przy kawie, a co innego iść z nim po ulicy, czaić się w toalecie, wystawiać pod budynkiem. Dla mnie to wulgarne.

no a juz najgorszy nietakt to zapytac u kogos w domu jak sie jest gosciem czy mozna zapalic gosciowi nie wypadada odmowic a chcialoby mu sie leb urwac jak bym chciala zeby do mi smierdzial, sama bym palila wiec takich ludzi staram sie nie zapraszac

dla ciebie smierdzą bo nie palisz, mi sie akurat ten zapach podoba więc może nie mów za innych :P

Nie wszyscy, ale racja, są osoby, które tylko koło mnie przejdą a już wiem, że były na fajce... fuuuj! :o

ja wypowiadm sie w imieniu tych co nie pala lubie zapach dymu z papierosa ale wasze ciuchy i wy - to jest juz smrod

Bo co innego zapalić papierosa czasem przy kawie, a co innego iść z nim po ulicy, czaić się w toalecie, wystawiać pod budynkiem. Dla mnie to wulgarne. Tzn ze jak? Ze Ci co przy kawie palą to sa z innej warstwy spolecznej? Znam wielu literatow i inteligentow, ktorzy pala nałogowo jak smoki.Wiec Twoje stereotypy sa nietrafione. Przykro mi.

i smierdza tez jak smoki

palacze cuchna pelna popielniczka zalana goraca woda, mozna sie porzygac, okropne....bleeee

uwielbiam takich inteligentow, ktorzy mysla ze im gorzej wygladaja tym sa madrzejsi

pali? to niczego nie dowodzi bo Andrzej Samson był cenionym psychologiem, publikowal a jednocześnie był zbokolem :o ...jak literat pali to znaczy że nie ma klasy :)

ciagle stereotypy i to jesli chodzi o kazdy temat, kazda sfere zycia, wszystko! Ludzie mysla w wieksozsci stereotypami to straszne

ja rozumiem, że palenie nie wszytskim odpowiada, dlatego staram sie ograniczac przy osobach które nie palą, zwłaszcza jesli jestemy w pomieszczeniu i wtedy w pokoju robi sie sztora, ale czy to oznacza że musze kompletnie zrezygnowac z tego co lubie bo wam sie nie podoba?

a poczujesz się jakbyś całował popielniczke :P

nie musisz zrezygnowac tylko przyjmij do wiadomosci, ze smierdzisz i ze innym brzydzi sie patrzec na twoje zeby nie mowie dokladnie o twoich ale wielu z moich znajmoymch palaczy wolalabym czesto nie spotykac ble

a jesli facet tez pali? to co wtedy? :P nie całować sie wogole ?? :D

moj facet nie pali jak wam sie nie brzydzi to mozecie sie calowac

To że znasz kilka osób ma się nijak do socjologicznych FAKTóW. To nie jest moja teoria. Mówię o przeciętniej i statystyce. Nie twierdzę, ze nie ma intelektualistów kurzących jak smoki. Ale jak widzisz kobietą paląca papierosa naulicy, to co, sądzisz że jesy panią profesor albo panią adwokat? Nie, jest panienką z supermarketu. Poza tym wybacz, ale to są naukowe fakty. Podstawowym czynnikiem warunkującym długość życia jest wysokość wykształcenia. Był niedawno o tym interesujący artykuł na onecie. Ludzie wykształceni mają wyższą świadomość, rzadziej palą, rzadziej piją, mają tendencję do wybierania zdrowszego trybu życia i zdrowszego jedzenia. Otyłość - paradoksalnie - to choroba biedy.

No z tym podziałem to przesada. Ale fakt - śmierdzi strasznie. Co do problemu z odmawianiem gościom - ja się nie pitolę, zwłaszcza że mamy małe mieszkanie. Jak ktoś chce zapalić to może na balkonie albo na korytarzu. Jak na razie nikt się nie obraził. Palenie u nas w mieszkaniu zawsze kończyło sie śmierdzącymi WSZYSTKIMI ciuchami. Jak ktoś nie jest przyzwyczajony, to trudno nie zauważyć że nawet w szafach wszystko przeszło smrodem.

a mi sie brzydzi patrzeć na osoby które nie palą.

palacy intelektualisci to juz przezytek tak samo jak brudni w sztruksach dzis intelektualista musi wdrazac perfekcyjny pr, bo jesli nie to jego kariera oranicza sie do pcimia dolnego ewentualnie goscinne wyklady w pcimiu gornym

ja uwazam

a co myslicie o strefach w miejscach publicznych bo ja po prostu wstydze sie isc dzies jesli mi ciuchy smierdza papierosalmi czyimis musze wszytsko prac bo mi wstyd smierdziec nie zycze sobie isc do restauracji czy pubu i za wlasne pieniadze przesmiergac np mam plaszcz za 1000 zl i nie zamierzam go czyscic po kazdej wizycie w miejscu, w kotrym sie pali no kurwa chcecie smierdziec to sie zamknijcie w skansenach

"ale czy to oznacza że musze kompletnie zrezygnowac z tego co lubie bo wam sie nie podoba?" Nie, ale pal sobie tam,gdzie NIE MA osób niepalących. Czy zdajesz sobie sprawę, jak ciężki jest tem zapach do usunięcia? jak ktoś zapali w moim mieszkaniu, czuję te smród przez resztę dnia i muszę trzymać okno otwarte. jak wchodzę do pomieszczenia, gdzie jest napalone, dym wżera się we wlosy, ubranie, skórę. Mam go na sobie przez resztę dnia. Można przy mnie pić - nie mam nic do tego, bo ktoś tylko sobie robi źle. Ale z paleniem jest tak, że osoby niepalące są wciągane w krąg tego smrodu i po prostu trudno nie czuć skutków. Dopisz do tego, że ja mam astmę, tudzież nikotyna indukuje mi migreny. I co, sądzisz że to dociera do kogokolwiek? Panie studnetki popalają u nas po ubikacjach, nie da się tam otworzyć okna, smród zostaje na dwa dni. Nie da się po nich tam wejść. Gdzie ja mam chodzić? Sądzisz że je to obchodzi albo rusza? Jak im zwróciłam uwagę, naspyskowały mi tylko.

Czekam z utęskieniem na czas, kiedy wprowadzą u nas zakaz palenia w miejscach publicznych. A wprowadzą. Wprowadzą. bo wcześniej czy później wprowadzi go Unia. W tej chwili to jest terror mniejszości nad większością. Ludziom się wydaje, że jak kawałek sali jest dla niepalących to to już załatwia sprawę. Szkoda że nie można podzielić powietrza.