Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość uno uno 000

czy rodzice wam pomogli w dorosłym zyciu?

Polecane posty

Gość uno uno 000

Nie pytam o studia (chociaż też), chodzi mi bardziej o sytuację gdy się usamodzielniliście/chajtnęliście/wyprowadziliście. Np. kupuli wam mieszkanie lub dołozyli? Samochód, meble? Może dali pieniądze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iotyui
Tak. Z jednej strony to dobre, z drugiej - nic byś bez naszej pomocy nie miała. Nie miałam szans, bo zawsze byli pierwsi ,bo mieli kasę. Budująco to wcale nie działa. Wręcz obniża poczucie własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Nie. I niech nie oczekują, że ja im pomogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sniąca
mi- nie , wręcz przeciwnie, haha, wykiwali mnie na kase ;) ale- wybaczyłam im. Natomiast uważam, że rodzice powinni jesli tylko mają taka możliwość, dać finansowe wsparcie dzieciom- na start. W przeciwnym razie przed dziećmi jest dłuuuga i ciężka droga żeby wyjść na w miarę prostą. No chyba , ze trafią na partnera z zapleczem finansowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh Apostole to widze ze tak jak ja...malo tego ze nie pomagaja, nie pomagali a wrecz na odwrot...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie też na odwrót
pieniążki szerokim strumykiem płyną w strone brata..mieszkanie 80m,garaż,samochod,ja nic nie dostałam dosłownie NIC,nawet kompletu sztućców czy poscieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też wszystko bratu...bo on ma dzieci ,żonę, która nie pracuje...bo ma urojenia zdrowotne....nie pomogli i raczej nie pomogą...wręcz przeciwnie...ech..dobrze że optymizm w sercu mam...byle gorzej nie było..pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość az za bardzo
zalatwili mieszkanie urzadzili je, potem wnuki przyszly na swiat ich kochane to samo i tak jest do tej pory ... nawet mi ostatnio szampon na lupierz przyslali jakby w Anglii nie bylo ... przez ta ich dobroc w niewielkim stopniu rozpadlo sie moje malzenstwo byli za dobze byly maz nie musial sie o nic starac czynsz zaplacony raty zaplacone itd .... rozpuscili skurwiela .... teraz po latach to zrozumialam ... aha jestem jedynaczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
kig => jakbyś zgadła. Niech się, kurwa, rodzinka cieszy, że nie zatańczę z nimi tak jak na to zasłużyli. Za miękkie mam serce, za miękkie... :P Chociaż w sumie, gdyby nie to, ze obawiam się śmiertelnego szoku estetycznego (obrzydliwe dusze najczęściej kryją się w obrzydliwych ciałach), mógłbym ich na golasa po lesie przepędzić... W końcu zima idzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzice też ludzie
NIE MUSZĄ Wam wiecznie pomagać ...wychowali, wykształcili, pokazali jak żyć więcej chcecie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawroty głowy
Nie pomogli i nie pomogą. Choć w sumi fajnie byłoby mieć jakiekolwiek wsparcie od nich, nawet duchowe..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie też na odwrót
Oczywiście nie muszą,ale przykre jest to gdy faworyzują jedno dziecko,a drugiemu rzucaja kłody pod nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, mi pomogli , dostałam kopa w dupę i z tego rozpędu stanęłam na własne nogi hłe hłe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość like fake
Mi pół na pół. Opłacili mi studia, mimo iż studiowałam zaocznie i leniuchowałam (nie pracowałam). W tym czasie babcia zostawiła mieszkanie - ciągle od nich słyszałam że pieniądze po jego sprzedaży będą moje (jestem jedynaczką) - a tak naprawdę wszystko włożyli w remaonty, kupno auta dla siebie itd.. Teraz mieszkam z facetem, oboje pracujemy, rodzice kupili nam tylko meble do kuchni (z komisu) i naczynia... Oni mieszkają w dużym, 6-pokojowym domu super urządzonym, ogromna dziłka, samochód, a ja mieszkam w wynajmowanym mieszkanku i z trudem żyję. :P A teraz najlepsze - niczego im nie mam za złe. Uważam że tak być powinno. Gdy oni brali ślub - byli biedni jak myszy kościelne. Wszystkiego się sami dorobili. Więc ja też się dorobię SAMA. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ehh. W dupie mam pomoc powiem Ci szczerze. Byle nie przeszkadzali. Ale chodzi też o tę prostą sprawiedliwość. Czlowiekowi podwija się noga: mówi po raz pierwszy potrzeba mi 700 poratujcie i słyszy: wała. A stary w ciagu ostatnich paru lat na ratowanie braciszka przed wymiarem sprawiedliwości wydał tyle, że na mieszkanie starczy. A to ja ze starym harowałem w warsztacie i mi kurwa szwy po operacji poszły (mam rasową paskudną bliznę), kiedy braciszek bełtał się po mieście na amfie. Więc niech oba kutasy: i stary, i młody zapomną o mojej skromnej osobie. Lepsze święta samotne i spokojne niż w kręgu takiej \"rodziny\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nickname
jak obserwuje znajomych, to wiekszosc dostala od rodzicow wypasione mieszkania. Szkoda, ze oni nie zdaja sobie sprawy, ze jest im przez to i wiele lzej na starcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak wszystko
co dziecko powinno od rodziców dostać, powinni dać zanim dorośniemy.. (nie tylko a nawet nie przede wszystkim dobra materialne).. to co dają potem nie ma tak naprawdę większego znaczenia.. tego czego zabrakło nam w dzieciństwie nie nadrobią i zawsze będzie brakować, a jeżeli dali tyle że czujemy się szczęśliwi to więcej już tak naprawdę nie potrzebujemy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrze na to z drugiej strony
moje dzieci wiedzą ze dalibysmy im dokladnie wszytko co mamy. Ale sa bardzo ambitne, do wszystkiego , odkad moga, dochodza same, musze przyznac,ze im to swietnie idzie - to dla mnie wielka satysfakcja. Ale w ogole mysle.ze w rodzinie pomaga sie temu, kto w danej chwili tego potrzebuje, a daje ten, kto moze.Bo to jest jednak wspolne dobro. Tak zawsze było w naszej rodzinie. Moi rodzice mi pomagali, potem ja pomagalam im.Bez jakichs wyliczen, kto czego wiecej dal, bo kazdy dawal, co mogł , to nam sprawiało i sprawia radośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak wszytsko-- masz rację. Ale, inaczej jest gdy nie dają w sensie materialnym bo nie mają, a inaczej gdy nie dają bo sami nie dostali, albo wolą dać komuś innemu, albo coś tam... Gdy w rodzinie jest miłość tam nie sporów o kase, wszyscy sobie nawzajem pomagają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi rodzice dali (daja) mi wspanialy, cieply dom, pokazali, w czym jestem dobra, ulatwili ksztalcenie sie, wspierali w dazeniu do celu, motywowali i namawiali (nadal to robia) do rozwoju, ciesza sie z moich sukcesow. Poza tym dostalam od nic bagaz wiedzy zyciowej oraz wiedzy akademickiej, za ktora bede dozgonnie wdzieczna. Dostalam od nich mase wedek, troche ryb tez :) Przez cale zycie czuje, jakbym miala za plecami armie; wiem, ze zawsze beda wspierac, pomagac, jesli bedzie potrzeba. Kocham ich najmocniej w swiecie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekamy w napieci na relacje
Tak pomogli i caly czas pomagaja :) Choc nie w taki sposob jak napisane w poscie tytulowym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość +waniliowa+
Moja kochana mamusia pomaga mi jak tylko moze, ostatnio pomogla w kupnie mieszkania, teraz pomaga przy remoncie, bez niej napewno nie dalabym rady. Zawsze moge na nia liczyc, nie tylko w kwestiach finasowych. Jesli kiedys bede miala dziecko tez bede mu pomagac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes1796
a ja nie dostalam pomocy finansowej i nie dam takowej synowi po co ?? rola rodzica jest wskazanie drogi a nie podanie na tacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ile w niektórych tu piszących jadu, nienawiści i zazdrości... Mi rodzice pomagają, choć pewnie dla większości z was to żadna pomoc bo ani na mieszkanie ani na samochód dla mnie nie było ich stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice umarli jak byłam w klasie maturalnej zostawili majątek i każdemu z nas mieszkanie, ale co z tego jak dziś z każdym problemem nie mam dokąd iść??? :((( na chol;ere mi te majątki jak brak jest wsparcia przy najważniejszych decyzjach w życiu. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kgdhjgdj
moja kuzynka to ma zycie...skonczyla jakas marna zawodowe-chemik,wpadla z facetem,facet ja zostawil,urodzila dziecko,ktore dzis ma 7 lat i cale zycie wychowali je dziadkowie,a moja kuzynka?o nic sie nie martwi ,pracuje w biedronce,i jest taka latawica z kwiatka na kwiatek..szkoda dziecka.....to moja kuzynka,ale brak mi slow na jej glupote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes1796
no i twoja kuzynka nigdy nie zrobi w zyciu niczego wiecej bo i po co praca w biedronce wystarczy jej na papieroski i lakier do paznokci a resztą zajmą się jej rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tez bardzo pomogli:) W kupnie mieszkania, urzadzaniu mieszkania, swego czasu oplacali mi studia. Jestem im naprawdę wdzieczna i zyczyłabym wszystkim mieć takich rodziców:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieszcie się
ze nic nie dostaliście bo można mieć jeszcze gorzej. mnie rodzinka doprowadziła do ruiny finansowej i psychicznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×