Mój facet mnie nie pociąga, nie podnieca....mimo, że bardzo Go kocham.

Mam problem, duży problem. Mm cudownego mężczyzne, kochnego wyrozumiałego, jesteśmy ze soba już ok 3 lata. Dużo rozmawiamy, na różne tematy... I na te intymne też. A mamy o czym...bo np..nie umiem osiągnąć orgazmu...sama owczem -z nim- nie... Ja wiem w czym jest probblem....ale tego akurat mu nigdy nie powiem...nie pociaga mnie fizycznie...jest bardzo przystojny. Podoba się wielu innym kobietom. Mi także, bo buźke ma ladna....ciało bardzo dobrze zbudowane...ma 190, jest sportowcem....a jednak... może ejstem dziwna..ale mam czasem sny i fantazje...gdzie jakis facet ila mnie bierze i mnie to cholerni podnieca...czuje cos takiego..czego nigdy w realu nie poznalam... nie chce go zostawic, bo naprawde go bardzo kocham i nie wyobrazam sobie zycia bez nigo....a choc seks nie jst najaniejszy.- nie oszukujmy sie....jest wazny... prosze o pomoc.

moze zaproponuj mu wspolne obejrzenie filmu erotycznego i podczas seksu szepnij mu do ucha ze chcesz, zeby wzial Cie mocniej. Wiekszosc facetow tak chce sie kochac ze swoja kobieta, a mysla ze kobiety tego nie lubia. Sprobuj :)

Nie jestes sama. Ja mam faceta od ponad 4 lat i tez ten sam problem. Z moim eks mialam to samo po 2 latach zwiazku. Zaczelam brac krople z sex-shopu zeby w ogole sie podniecic. Oczywiscie solo nie mam takich problemow... Chyba nie da sie nic na to poradzic, bo jak to sie mowi :to samo mięso sie przejada...

oj niestety wiem o czym mówisz! to cholerny kłopot

czemu pytasz o BMI? Najgorzej, ze ja naprawde go bardzo kocham...a seks ( niepowinnam tego mowic) ale mialabym ochote czasem uprawiac z kims innym...ale tylko tak jednorazowo bez szans na staly zwiazek, dla czystej przyjemnosci, ktorej w zyciu codziennym mam malo.

ja mam to samo jestem w malzenstwie trzy lata i w ogole mnie juz nie podnieca mąż, to okropne uczucie...

przystojny jak marzenie (zresztą marzenie wielu kobiet) wyższy od Twojego ;) męski... wszystko cacy po ok. 2,5 latach związku przestalam miec ochote na seks obwianialam o to tabletki natykoncepcyjne, swoje stany depresyjne, kombinowalam jak moglam aż w końcu okazało się, że depresja minęła, leki odstawiłam a na niego dalej ochoty nie mam i rozstalismy sie juz.... oczywiscie to byl podstawowy podwod - ale pochodna tego podstawowego powodu nie bylo miedzy nami milosci