Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Taka zwykla ja

Dzis poznalam prawde - jesli chcecie przeczytajcie.

Polecane posty

Taka zwykla ja nie przejmuj się nimi. Ja Cię rozumiem i jestem z Tobą. Twoja historia otworzyła mi oczy, bo... Nie będę tego opisywać, bo to Twój temat, ale wiem co czujesz, naprawdę... Powiedziałam sobie: \"będę kochać... będę walczyć o to co jest mi pisane...\" I mam zamiar wygrać tą walkę, bo kocham go najbardziej jak tylko się da... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko droga
tak jest. Jeśli się nie kocha, nie bierze się ślubu. A nie teraz całą winę zwalać na męża. Owszem, zachował się jak palant, ale nikt Cię nie zmuszał żebyś za niego wychodziła. Miej pretensje przede wszystkim do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka zwykla ja
Dziekuje, YHY. Nikt nie jest idealny, opisywalam swoje uczucia, jakie on we mnie wzbudzal. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małajaa
a dlugo jestescie po slubie? wydaje mi sie ze im szybciej to zakonczysz tym lepiej .. wiem ze latwo sie mowi ale to zawsze jakas rada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ajax999
Świńsko się zachował i tak powinien być potraktowany.. Jak raz mu wybaczysz,to poczuje wiatr w żaglach... Musi za ten uczynek odpokutować... Przekreślił Twoje szczęście z osobą kochaną,właściwie to nigdy mu nie wybaczysz... A tamten facet,jak by mu naprawdę zależało,to by zrobił wszystko by być z tobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka mondrosc życiowa
Sroty pierdoty...bla bla bla Idealizujesz kolesia który dystansował sie od Ciebie, nie spotykaliście się często, nawet nie uprawialiscie ze sobą seksu....On wyjechał i nie odzywał się do Ciebie miesiącami a Ty nadal pielęgnujesz w sobie wyobrażenie o tym jak sie "kochacie". Z tego co piszesz nie ma nic o jego szalonym uczuciu do Ciebie. Wyjechał, zostawił Cię, nie komunikował sie z Tobą a Ty wierzysz że on kocha ?! Na jakiej podstawie ?! Odejdziesz od męża w pogoni za mrzonkami by pewnego dnia odkryc że to mąż Cię naprawdę kochał i co wtedy zrobisz ? Opowiem krótko swoją historię. Spędziłam ponad rok za granicą, tam poznałam faceta, byliśmy razem mimo, że wiedziałam że będę musiała wrócic do Polski. On liczył na to że z nim zostanę. Nie mogłam. Przez dwa lata pisał do mnie listy, dzwonił, przysyłał prezenty. Bardzo cierpiałam ale nie mogłam do niego pojechac. Po pewnym czasie oboje zaakceptowaliśmy to że nie mozemy byc razem. Ja nadal żałuję swojej decyzji. Dzis jestem juz mężatką. Kocham męża ale na swój sposób kocham też tamtego mężczyznę. Jestem mu wdzięczna za wszystko co dzięki niemu przeżyłam. Zawsze będzie dla mnie bardzo ważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evelina1981
tez mam podoba sytuacj e tylko ze ja nie jestemmezatka tylko panna chodze z chlopakiem juz 1.5 roku i go kochalam ostanio zaczakl mnie zle traktowac wiec gdy nie przyjezdzal do mnie zaczelam rozmowy na gg z innym i spotkalam sie z nim 2 razy jest super w sum mie mozna powiedziec ze gram teraz na 2 fronty niewiem czy tamtego kocham ale jeszcze mi na nim zalezy a ten nowy mnie intruyguje i co ja mam zrobic nie moge nawet siebie tak dluzej oszukiwac a nie potrafie sie zdecydowac...a jesli to wyjdzie na jaw to moge zostac sama a tego niechce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka mondrosc życiowa
Myślę że tamten poprzedni partner ma byc jedynie ładnym wytłumaczeniem dlaczego nie układa Ci się w obecnym związku. Szukasz drogi ewakuacyjnej i znalazłaś ją w postaci niespełnionej miłosci do tamtego pana. Wyszłas za mąż i nagle pewnego dnia stwierdziłaś że nie kochasz męża bo przeczytałaś jego maila ? Wierzysz że będziesz szczęśliwa z tamtym, teraz gdy na drodze do waszego szczęscia stoi Twój mąż....gdzie więc było to wasze szczęście i miłośc gdy nic Wam nie stało na drodze ?! Byliście razem a mimo to facet wyjechał i zapomniał o Twoim istnieniu....Mógł przecież odzywac sie do Ciebie, ściągnąc Cię do siebie do Niemiec...mógł tylko może nie chciał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwne ze komiczne jej jeszcze
nie zjechal. Dla niego taki temat, to wyzera, lubi ponizac cierpiace kobiety... Do autorki: sprobuj znalezc w sobie spokoj. To chyba jedyne lekarstwo w tej chwili. I nie podejmuj zadnych pochopnych decyzji. Trzymaj sie cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a on się włamał na tą twoją skrzynkę, czy sama dałaś mu hasło ????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do mondrosci zyciowej
Jak na te moNdrosc glupia jestes, jak kupa jeza. Autorko, nie zalamuj sie. Szok minie, zobaczysz. A z mezem porozmawiaj koniecznie. Wyjasnijcie sobie wszystko, moze uda sie Wam rozstac w pokojowych relacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sie rozwiodla
nie mozna manipulowac uczuciami, a Twoj maz to zrobil i to tylko 2 miesiace po wyjezdzie tego faceta jakby juz mial plan, ze wyjdziesz za niego jak sie go pozbedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fatalna historia, Twój mąż po prostu Tobą manipulował, a Ty uwierzyłaś, że to co Was łączy, to szczere uczucie. Jak się okazuje, niekoniecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka zwykla ja
Dziekuje za Wasze zaangazowanie. Uspokoilam sie troche, ale to tak boli, tak boli... Nie moge sobie darowac tego, ze tak slepo ufalam mezowi.... Mial dostep do mojego komputera, nie mialam przed nim tajemnic - kto by je mial ufajac i wierzac? Przeplakalam caly dzien, wiem, ze czasu juz nie cofne... Nie wyidealizowalam tamtego, nie. Gdyby byl bardziej zdecydowany, gdyby zrobil krok, moze bylibysmy razem. Wiem, ze duzo jest w tym mojej winy - gdybym czekala cierpliwie nawet bez najmniejszej informacji, wszystko mogloby skonczyc sie inaczej... A tak krzywdze jeszcze meza, ktorego nie kocham. Usunelam z archiwum moja dzisiejsza rozmowe - z Nim, nie chce do niej wracac, nie chce by kusilo... Nie ma mnie tez w domu, nie odzywam sie do meza. Nie wiem, kiedy wroce. Po prostu BOLI,jak cholera! Swiadomosc, ze byc moze przez wlasna glupote stracilam najpiekniejsze uczucie po prostu mnie dobija! On (ten pierwszy) tez przyznal sie do winy, nie powolil mi sie za wszystko obarczyc odpowiedzialnoscia... Ale co to zmieni?! On juz ma swoje zycie a moje wlasnie sie rozpadlo na kawalki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka zwykla ja
W przyszlym roku mina cztery lata od naszego slubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycze Ci zebys za pewien
czas powiedziala sobie... "jednak dobrze się stało"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka zwykla ja
Dziekuje Ci... Choc teraz taka pustka we mnie, ze nie mam nadziei na nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzta wy mniee
do dupy normalnie... chociaz wiesz co, chociaz dziwi mnie ze ten 1 po otrzymaniu mejla niby od ciebie dal sobie tak po prostu spokoj. Kobiecie to nie wypada moze, ale facetowi jak najbardziej, gdyby sie wtedy z toba skontaktowal , gdyby chcial to uslyszec z twoich ust a nie meilowo to by przyjechal i cie znalazl, taklie ejst moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny szafir
dziewczyno twoj maz nie powinien ego robic ale widocznie byl zdesperowany to on naprawde cie kocha tamten ma cie w dupie jak trzeba byc slepym by tego nie widziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka zwykla ja
Co to za milosc zbudowana na klamstwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andymcdowell...
..kuźwa, ale historia...rozwód??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny szafir
taka zwykla ja? a ty budowalas milosc z twoim mezem na milczacej tesknocie do innego nie daj sie nabrac na taka tesknote. ona nic nie znaczy. bylabys glupia, jedna z wielu gdybys zostawila meza do swoich urojen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze wraca moj zapomniany i zagrzebany w cynizmie romantyzm, ale jesli to milosc - a tak to wyglada powinniscie oboje walczyc ... Egoizm? Nie sadze. Zycie ma sie jedno i to krotkie i warto ryzykowac, a w milosci- jak na wojnie ! Jesli nawet oboje wasi partnerzy zostana zranieni .... Co z tego Kazdego dnia ktos gdzie jest raniony Jedyne co mnie zastanawia to brak woli walki o tego twojego faceta-- nie meza ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny szafir
przeciez ten facet ma ja gdzies to jest typ, ktory siegal po nia tylko jak mu bylo wygodnie typ, ktory po miesiacu by sie znudzil tylko niezreazlizowanie tej milosci pozwala jej ludzic sie, ze bylaby wielka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A meza nie ma co obwiniac, kazdy by tak zrobil dla twojej wlasnej ochorony ... zeby nie psuc poukladanego- jak myslal- swiata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie tak, szafir Jakby chcial, to walczylby :o Slowa slowami, ale trzeba dzialac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez taka jedna
no, ale racja: jakby ten pierwszy kochał, to nieco inczej by wyglądały kontakty z nim przed mailem i po mailu. Naprawdę. Idealizujesz go. To bardzo niebezpieczne. Stracisz męza, a tamtem juz jak sama piszesz ma kogoś. Jakoś nie bardzo cierpi. zastanów się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez taka jedna
kłamstwo męzowi mozna wybaczyć. Boli, ale mozna wybaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka zwykla ja
Czarny szafirze, czy tak bylo w Twoim przypadku? Ja musze sie pozbierac, to dla mnie najwazniejsze w tej chwili. Jak juz wczesniej napisalam, ale Czarny Szafir nie przeczytal chyba, on juz ma swoje ustabilizowane zycie, ma kobiete ktora kocha i z ktora wiaze konkretne plany. Ja nie mam nic, procz zlamanego serca, skrzywdzonego meza i pustke przed soba. Nie rozbije ich zwiazku, znienawidzilabym siebie. Jesli kiedykolwiek mialoby cos byc miedzy nami (a w co nie wierze po prostu), to on musialby wyjsc z inicjatywa, nie ja. Ja jestem tym tak zmeczona, ze nie mam juz sil plakac... Ale chcialabym, zeby byl moj, zeby Bog czy jakas inna sila wyzsza przerzucila most nad tym co jest i dala przeszlosci szanse teraz. Chcialabym. Chcialabym tego bardziej, niz wszystkiego innego na swiecie. Ale przeciez mu tego nie powiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka zwykla ja
Nie idealizuje Go, to zwykly czlowiek, ma swoje wady i zalety. Przeciez doskonale wiem, ze gdyby tak sie nie wahal, moze byloby inaczej. MOZE ale nie NA PEWNO. Jest mi zle, chcialam tylko o tym napisac na forum, anonimowo. Chcialam to z siebie wylac, wyrzucic. Mam do siebie zal - z wielu powodow. Schrzanilam zycie sobie, mezowi i pewnie wielu bliskim nam obojgu osobom. Nie moge jednak przestac myslec o tym, co by bylo gdyby... Wy tak nie macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×