Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Taka zwykla ja

Dzis poznalam prawde - jesli chcecie przeczytajcie.

Polecane posty

Gość czarny szafir
ja nie miala podobnej historii wyrazilam tylko swa opinie czytalam, ze ma ustabilizowane zycie taka jedna chcesz sie oklamywac i skazywac na cierpienia to przegrasz zwiazek sama w glebi duszy wiesz, ze z tamtego nic by nie bylo dobrze wiesz ze mam racje docenisz meza kiedy przekonasz sie, ze mozesz go stracic, choc teraz on wydaje ci sie uzalezniony od ciebie on tez jest w stanie zwiazac sie z inna kobieta wtedy nawet 100 watkow na kafe nie ukoi twojego bolu ostrzegam cie - nie przeginaj dobrze wiesz, o cyzm mowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka zwykla ja
Moze masz racje... Ale na razie nie chce go widziec, slyszec, wiedziec ze istnieje. Nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny szafir
z pewnoscia mam racje niech zgadne twoj maz jest dobry i czuly ale taki zwycajny tamten kawal skurwiela a jednak cie do niego ciagnelo a spodziewalaby sie ze twoj maz taki dobry czlowiek jest zdolny do tak ostrej zagrywki w milosci i na wojnie wszytskie chwyty sa dozwolnoe to jemu bardziej zalezalo. wygral rywalizacje o ciebie a nie ten niezdecydowany pierdziel moja droga - wracaj do zwyciezcy a nie siedzisz i myslisz o przegranym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka zwykla ja
Nie zgaduj, bo zle zgadlas... I nie badz pewna w swoich racjach, bo pewnosc siebie zgubila juz niejednego. Moj maz na czulosc nie ma czasu - po pracy zajmuje sie komputerem i grami komputerowymi. Sex? Zblizenie? Nie, nie ma czegos takiego niemal od pierwszego polrocza slubu. A wrecz przeciwnie, bylo ciagle pouczanie, krytykowanie mojego wygladu (jestem osoba chora), krytykowanie mnie, jako czlowieka i jako kobiety. Bardzo generalizujesz, idealizujesz wlasnie mojego meza, ktory idealem nie jest a bycia idealem zadal ode mnie. Ja nie idealizowalam nikogo. Ja tylko chcialam milosci. Zwyciezca? Chyba naogladalas sie zbyt duzo komedii romantycznych. Zachowaj swoje slowa dla siebie albo udzielaj swoich rad dopiero wtedy, jak dorosniesz, dojrzejesz a w TWoim zyciu wydarzy sie cos, co pozwoli Ci spojrzec na siebie nieco bardziej krytycznym okiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobrze
ale dlaczego wyszłaś za męża? Dlaczego? Cos przeciez w nim musiało być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka zwykla ja
Nie chce mis ie tego samego po raz -enty tlumaczyc... Napisalam wczesniej dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka zwykla ja
I? Powiedz cos wiecej, prosze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będe się streszczać. Wielka miłość, idealna do pewnego momentu - jego %, praca i nałogowe granie na kompie. Wszystkie plany legły w gruzach. Odeszłam od niego, oboje trafiliśmy na terapie. Odezwał się do mnie... napisał maila, którego nie przeczytałam, pisząc: \"nie pisz do mnie\". Okazało się, że wziął ślub. Powody? Finansowe, bo ja nie przeczytałam TEGO maila (no sory, ale nikt mu do łba pistoletu nie przystawiał), bo poddał się, myśląc, że jestem szczęśliwa z kimś innym (nie byłam, porażka). Przyjechał do mnie 2 tygodnie po ślubie, mówiąc, że kochał i kocha tylko mnie... że z nią nie uprawia seksu (nie, nie wpisuje się w schemat pt. \"każdy facet TAK gada o swojej żonie, a na boku obrabia innej d..ę\"). Czekałam na niego prawie rok. Nie odszedł od niej, mimo, że ma solidne podstawy do unieważnienia ślubu. Boi się nowego życia, chociaż mnie kocha. Został mi 1% nadziei. \"Źle zrobiłem z tym ślubem.\" Tchórzostwo. Męskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżizas.
nie czytalem wypowiedzi on znal twoje haslo do skrzynki email?? to jak PIN do bankomatu takich rzeczy sie nie zdradza nikomu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurczę, ale ja normalnie mam tremę, bo złamałam prawie wszystkie swoje zasady w związku z ta randką :D :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka zwykla ja
Ja dowiedzialam sie o wszystkim dzisiaj... Odkrecic? Ale co? On przeciez jest szczesliwy a cudu sie nie spodziewam. Wiem, ze wezme rozwod - moj maz i ja jestesmy ze soba nieszczesliwi choc wiem, ze mnie kocha. Ale jest to milosc zaborcza. Odebral mi wiare w siebie, we mnie jako kobiete... Nie umiemy ze soba rozmawiac, nie rozumiemy sie... A tamten? Nie wiem, jaki jest teraz. Wtedy rozmawialo nam sie cudownie, zadne ze spotkan nie bylo nieudane... Zdaje sobie sprawe z tego, ze cztery lata to duzo a ja kocham jego sprzed lat. Byc moze nie jest juz taki, jak kiedys, choc sadzac po rozmowacg jakie ze mna prowadzi, delikatnosci, zrozumieniu i kulturze jezyka, ktora uwielbialam, nie zmienil sie w niczym. Jest taki sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka zwykla ja
Mial dostep do mojego komputera, stal na biurku w moim pokoju. A poczta wlasnie sie odebrala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skąd wiesz, że jest szczęsliwy? A rozwiedź się dla swojego dobra i dla spokoju męża, bo w takiej atmosferze prędzej sobie oczy powydrapujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, czy wyjątkowy, bo... znam go chyba dopiero tydzien i jest to znajomość z czata (o matko, co ja robię! :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×