niekochana

Jestem z facetem prawie rok, a on nadal nigdy nie wykrztusił z siebie "kocham Cię". jest mi z nim dobrze i jemu ze mną, daje mi dużo czułości, ciepła etc., ale wiem że 3 miesięce temu napisał komuś na gg, że jest mu ze mną bardzo dobrze ale mnie nie kocha. Przez te 3 miesięce ociepliło się między nami bardzo, mówił, że jest mu ze mną tak dobrze, że jestem taka piękna, mądra, czuła wrażliwa i że z nikim nie będzie mu tak dobrze. Że zamieszkamy razem, że bardzo się do mnie przywiązał, że jest bardzo zazdrosny o mnie, że mu na mnie zależy etc. Czuję, że jest między nami uczucie, czuje je i wiem że naprawdę mu zależy, ale od kiedy się dowiedziałam o tym co napisał komuś na gg, myślę, że może w ciągu tych 3 miesięcy nadal mnie nie pokochał, że za chwilę stuknie nam roczek, a on nadal mnie nie kocha. najgorsze jest to że ja chyba go teraz kocham, nie wyobrażam sobie bez niego czegokolwiek, więże z nim przyszłość, ale nie usłyszałam do tej pory wyznania - może to ja powinnam powiedzieć mu że kocham? Niedawno płakałam i pytałam czy chce ze mną być i że jeśli nic do mnie nie udało mu się poczuć, jeśli czuje że się nie pogłębia uczucie między nami to niech mnie nie rani i mnie zostawi, a on powiedział że boli go że tak mówie i chce być ze mną, że mu zależy na mnie i myśli o nas poważnie. A ja płaczę w poduszkę, bo chciałabym po prostu żeby mnie pokochał, nie wiem ile można na to czekać - bo czuję że pogłębia się więź między nami, ale chcialabym zeby mnie kochal, a nie "przyzwyczail" sie do mnie. Ile mogę czekać, a może jednak sama powinnam mu powiedzieć że ja kocham?