Licealistka błaga o pomoc wejdziesz?

mielismy w liceum babke od polskiego, fajna, normalna, lekcje konkretne bez fajerwerkow, ale niczego sie nie mozna bylo przyczepic. i co moja kochana klasa zrobila? napisala skarge. ze..... uwaga! to nie zart! "lekcje pani M..... nie sa rozwijające" uwaga po raz drugi! co zrobila dyrektorka? zwolnila Bogu ducha winna kobiete! ok, polski nie byl porywajacy, ale konkretnie przygotowywala do matury na tyle, zebysmy zdali (klasa byla matematyczna). Tylko moja pojebana klasa chciala sie "wszechstronnie rozwijac", wiec chcieli nie wiadomo czego... Pisze Ci to zebys wiedziala jak latwo zmienic nauczyciela... u mnie bylo wrecz zbyt latwo, bo ta kobieta nie miala zadnej mozliwosci obrony... szkoda mi jej bylo, bo naprawde nic zlego nie zrobila...

zwlaszcza,ze jestes w liceum,a to do czegos zobowiazuje

no nie wiem czy tak latwo bedzie... ja juz nie wiem co robic, od czego zaczac. heh

Kaska,glowa do gory,piers do przodu i glowke nachylic do podrecznikow:)Jak zaczniesz osiagac wyniki,to i samoocena podskoczy:)

czego uczy ta nauczycielka?

ja osobiście polecam wziąść siekiere do szkoły i kurwa zrobić im tam AMERYKE !!!

uczy czego uczy... zdzirex nieziemski ;/

no i to jaki ździrex ;) heh... jutro nie pojde do szkoly. potem bede myslala...i myslala... i myslala...

ide sie kapac... jeszcze nawiedze ten topic :)))