Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Reza

Zycie po toksycznym zwiazku - cz 2

Polecane posty

Gość kusy
Nie jest łatwo po toksycznym dojść do siebie ale warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak byście się czuli gdyby w \"Dniu Matki\"wasza kochająca córka potraktowała was jak powietrze? od poprzedniej niedzieli nie mogę dojść do siebie -moja córka zachowała się do mnie więcej niż podle ,przepłakałam 2 dni - a teraz chodzę jak\"zombi\".nie widzę w niczym sensu .Dlaczego nasze dzieci mogą sobie pozwolić na przemoc psychiczną-słowną wobec nas rodziców? Ciągle wszędzie się słyszy że nie można karać ,dawać klapsów, zwracać uwagi-a co dzieciom to wolno znęcac się nad nami -rodzicami? wiem nie wszędzie tak jest - alew 75% domów tak jest .Mówi się \"małe dziecko -mały kłopot,duże dziecko-duży kłopot\" w moim przypadku to ma sens.Matce jest bardzo przykro jeśli nie może dogadać się z nastoletnim dzieckiem-zwłaszcza z córką a jeszcze bardziej przykro -jak córka traktuje cię jak \"wróg publiczny numer 1 pozdrawiam żabka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, ja jestem w związku z toksycznym facetem i nie potrafię odejść. wszystkie argumenty na niebie i ziemi są przeciwko niemu! naprawdę mam jak w banku szwajcarskim, ze jak z nim zostanę, to będzie dramat. wiem, ze jestem współuzalezniona. potrzebuje wsparcia. mam wrazenie, ze po 2 latach w miare udanego zwiazku teraz wychodzi z niego ktos obcy. nagle moj ukochany poplynal po calej linii - zaczelo sie od 2 zdrad i teraz ciagnie sie: imprezy, alkohol, narkotyki, hazard! a ja cierpie. raz nawet podjelam decyzje, ze ma sie wyprowadzac i... wytrwalam w niej 30 godzin. akurat mial nocke w pracy, pisal smski slodkie, obiecywal itd. i zmieklam. czuje sie fatalnie i chcialabym naprawde w koncu umiec sie zmobilizowac, nie miec zadnych watpliwosci i po prostu go wywalic. ale nadal go kocham... jak sobie poradzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żołza
Żyłam 27 lat z alkoholikiem.Przepijał pieniądze,zdradzał mnie i karał mnie swoją nieobecnością w domu za to,że podałam go do sądu o alimenty i na leczenie odwykowe.Odchodziłam od niego przeszło 20 lat.5 lat mieszkam w kawalerce.Mam dorosłe córki.Kłopoty to moja specjalność,bo to ja jestem toksyczna.Mieszam w życiu exa i córek.Upierdliwa jestem i o jeszcze te poglądy z księżyca!Przede mną podział dorobku wspólnego,nowe wydatki i stresy.Tymczasem... Kochanka exa wczoraj wprowadziła się do naszego mieszkania.Starsza córka-,,córeczka tatusia\" wróciła z praktyki zawodowej i ojciec nie chce ją przyjąć do domu , to nie jest w porządku ,by kochankowie młodzi i młodsi psuli sobie komfort intymności.W przypływie ,,dobroci i troski\"wyeksmitował ją do kawalerce kochanki .Córka jest zdziwiona ,że ja się dziwię,jak mogła mi to zrobić.Kochanka nie jest osobą poznaną wczoraj,to babsko ,które wkręciło się w nasze życie,mieszkanie,zwichrowało psychikę mojego dziecka,bo skoro ona docenia starania ojca to...Ktoś pytał o toksyny?One sączą się i po rozwodzie.Antidotum?-cierpliwość?Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×