musze wam o ym powiedziec

:)jestem taka szcesliwa jak nie wiem, bo wrocilam ze spotkania ze znajomymi i czuje sie tak wspaniale, bylam soba, bylam otwarta i gadatliwa, nie balalam sie odezwac i w ogole czuje sie bosko:)chyba jestem na dobrej drodze do zmiany samej siebie:) jeszcze tylko bol mnie fat, ze byl jeden fajny chlopak w pubie i wiem, ze go nigdy ne spotkam ale wydawal sie byc aki uroczy i mily, ze nie wiem i chcialam do niegopodejsc i jakos zagaic ale niby jak mialam to zrobic?:O no ale to nic, podrywanie faceow to juz wyzsza szkola jazdy. :):):):):)

ciesze sie Twoim szczesciem! powodzenia!

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-o

a po spotkaniu pobiegłam wprost na mszę wieczorną, gdzie przebrana w firankę podstępnie podwędzoną babci leosi zasiadłam w pierwszej ławce i z dużym zaangażowaniem udawałam że jestem ministrantem - chyba wiele osób się nabrało

dzieki za podszywc jak co, ale na podszyw trzeba sobie zalsuzyc