Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie zaczerniona

Ciężko mi...

Polecane posty

Gość nie zaczerniona

Mam 24 lata i kochanego męża, mieliśmy się pobrać za rok ale udało mi się zajść w ciążę w maju :) I tak sie potoczyło, że jesteśmy miesiąc po ślubie. Bardzo mocno go kocham i szanuje ale z drugiej strony bardzo się boję, ostatnio nie mogę się odegnać od męczących mysli - wyprowadzamy się i co tu ukrywać - szukaliśmy taniego mieszkanka, niestety kawałek od miasta rodzinnego i z kijowym dojazdem, takie dla mnie koniec świata - z 1 sklepikiem osiedlowym i blok w odchłaniach ciemności... Będę sama ponieważ pracowałam bez umowy i niestety teraz nic mi nie przysługuje - pracuje tylko on, czuje sie z tym strasznie źle chociaż wiem, że nie powinnam. Dlaczego mam takie wyrzuty sumienia, dlaczego nic mnie nie cieszy - jak jadę do tego mieszkania nie mogę powstrzymać smutku i płaczu :( choć wiele osób by się cieszyło dlaczego nie ja? :( Piepszę trzy po trzy, ale przynajmniej mogłam to z siebie wykrztusić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLAIJULKA-KIELCE
TO POCZATKI BEDZIE DOBRZE ZOBACZYSZ.. TRZYMAM KCIUKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po to jest forum zeby sie wygadac poradzic i dostac wsparcie!!! napewno ci ciezko ale jak maluch bedzie to bedzie lepiej!!!wiec nie zalamuj rak cale zycie przed wami!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zaczerniona
No własnie jak będzie maluch to czy nie będzie gorzej?? Będę sama na odludziu, mąż pracuje na 3 zmiany :( w nocy będę sie bała sama z maleństwem, nikogo znajomego blisko.. przerąbane :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spokojnie, spokojnie, na razie szaleją w Tobie hormony więc wszystko wyolbrzymiasz :) nie wy pierwsi i nie ostatni sami radzicie sobie z dzieckiem - ja i mój mąż też byliśmy sami od początku, mieszkamy w UK i po 2 tyg po porodzie miała przyjechać do nas moja mama jednak tato wylądował w szpitalu z udarem i mama nie przyleciała :( i jakoś daliśmy sobie radę, zresztą jakby mogło być inaczej :D maz pracuje na noc i właśnie teraz na przykład jestem sama w domu z dwumiesięcznym dzieckiem i jest OK! nie bój się, poradzicie sobie i bez pomocy! Głowa do góry, wszystko będzie dobrze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×