Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość po co mi to

nienawidze swojej pracy

Polecane posty

Gość po co mi to

co z tego, że zarabiam więcej jak pracuję z wrednymi starymi babami które tylko patrzą jak włożyć szpile i donieść do kierownika na koleżanki atmosfera jest tam trująca, zatruwają człowiekowi chęć do zycia, przez pracę mam depresje nie mam ochoty tam chodzić i patrzeć lub rozmawiać z nimi, a zmieniać się w wredne babsko też nie mam zamiaru ale muszę tam jeszcz wytrzymać kilka miesięcy i nie wiem jak tam mam przeżyć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co mi to
dodam jeszcze że dyrekcja faworyzuje pracownice koleżanki kóre donoszą na inne osoby a przy tym rozgadaują i naśmiewają się z dyrekcji za jej plecami. szkoda że dyrekcji taki układ odpowiada i wysłuchuje plotek o innych pracownicach co dla mnie jest dziecinadą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak dokładniej to gdzie
pracujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co mi to
nieważne gdzie ważne jaka atmosfera tam panuje, kto wie jak przetrwać w trującym środowisku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez nie
przepadam za swoja pracą dlatego szukam innej. u mnie na szczęście nie jest tak fatalnie jak u Ciebie, ale i tak mam już dość nuuuudnej roboty za małe pieniądze. Jutro mam rozmowę kwal. do innej firmy. Ciekawe co z tego wyjdzie :) Juz dziś mnie kapkę brzuch boli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co mi to
mam nadzieje że dam radę bo przede mną jeszcze kilka miesięcy a już połowe włosów straciłam na nerwy. poza tym nie mam ochoty na nic jak tylko mam kontakt z tymi osobami. to środowisko jest chore , tam od lat panuje taka atmosfera . znalazło by się na palcach u jednej ręki osoby które tam są normalne i nie chcą pod tobą kopać dołków. ci którzy tam wytrzymują są po prostu donosicielami i pupilkami przełożonego , inni są od czarnej roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co mi to
powodzenia na rozmowie:) ja też będę szukac innej , normalnej pracy a nawet za mniejsze pieniądze. na razie tylko nie mam sposobu na wytrzymanie z trującymi bluszczami. może ktoś wie jak tam przetrwać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez nie
Widzisz u mnie było tak w poprzednim wydziale w którym pracowałam. Nikt nikomu nie chciał pomagać, każdy węszył podstep.....a to byli ludzie młodzi, dwudziestoparoletni, a zachowywali sie jak stare baby plotkary :o I dlatego odeszłam z tamtego wydziału :) Chociaż praca była tam nawet fajna :)' Czasem żeby nie zwariowac trzeba coś zmienić jednym cięciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co mi to
pracę którą wykonuję też lubię, :) ale ta cała atmosfera panująca wokoło nie pozwala na satysfakcję z wykonywanego zawodu. nie wiem skąd się biorą donosiciele i osoby które cieszą się z nieszczęścia innego człowieka.kilka miesięcy przede mną i myślę żeby tam jakoś przetrwać ale nie da się całkowicie ograniczyć kontaktów z tymi osobami. szkoda, że kierownictwo pozwala na takie chore sytuacje i donosicielstwo.(:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez nie
Pracuje w firmie gdzie mam gwarancje zatrudnienia etc, wszystkie przywileje socjalne itp. Ale co z tego skoro robota nudnaaaaa, 8 h za biurkiem,.....zero szkoleń....to nie dla mnie :) Jak poinformowałam rodzinke ze szukam czegoś nowego to się wojna rozpętała, po co, dlaczego, taka fajna praca :P A ja juz tu wysiedziec nie moge :) Poza tym kasa mała (sama mieszkam, czynsz, jedzenie, opłaty, mało co zostaje :o). Jesli sama nie zadbam o własną kieszeń i satysfakcję z tego co robię to nikt niestety za mnie tego nie zrobi :) I kit mi z tym że robota jak to się mówi "pewna i w ciepełku" :o Ja się chyba do takiej zwyczajnie nie nadaję :o A co do twojego pytania jak przetrwac, to powiem ci co ja robiłam: a mianowicie nic nie robiłam, odwracałam się plecami do nich kiedy zaczynali plotkować, nakładalam słuchawki na uszy od komórki kiedy juz widziałąm że znowu zaczynaja plotkowac o każdym i robiłam swoją robotę. Na takich ludzi nie ma rady. Chyba musisz to przetrwać. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez nie
I faktycznie to współczuje Ci przełożonych :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JulekkZZZ
tez nie lubie swojej pracy,przez jedna osobę, pracuje z osoba ktora wszystko robi na ostatnia chwile albo wcale:/ i musze co jakis czas pisac pisma,bo slowo mowione sie nie liczy jak to u mnie mowia... a i tak nic z tego nie wychodzi i dalej musze za nia pracowac:/i jeszcze pozniej mam wyrzuty sumienia ze cos napisalam... chora ta cala sytuacja a najgorsze jest to ze ta osoba wcale niczym sie nie przejmuje i ma wszystko gdzies:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem taka bo jestem
Dziewvzyny!!! Wczoraj chciałam sama załozyc taki sam temat.... ja takze pracuje w firmie , w której atmosfera jest nie dozzniesienia. Faktem jest to, ze jest to biuro rachunkowe- małe biuro raptem 5 osób razem ze mna i szefostwo- małzeństwo. Siedze z 4 babami- ja jestem najmłodsza i gdy tylko znajda jakis moj bład, to robia taka wielka awanture, nie odzywaja się wtedy do mnie- mialam dzis taka sytuacje, owszem- przeprosiłam za bład, bo to była moja wina, ale one też się mylą do diabła!!! Tylko, że jak one zrobią coś zle to sie nic nie stało, dodam, ze jestem tam najkrócej z nich ( niecały rok) a one pracuja tam od ok. 10 lat... musze jeszcze wytrzymac ok. 3- m-cy, wtedy sie zwalniam i pojkde chociaz na zasiłek, bo nerwy i siwe włosy juz teraz mam..:( Pozdrawiam wszystkich załamanych i nieszczesliwych z powodu pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja tam lubie swoją pracę ale chyba będę oglądał się za inną-kasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżizas
ja bym nagrał dyktafonem co mowia o dyrekcji i szantażował je. a co :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×