czy to normalne?

Janusz, może nam trochę opowiesz, jak doszło do tej bardzo emocjonalnej wymiany SMS-ów ?. To mogłaby być bardziej ciekawa historyjka, niż to że chcesz laskę przelecieć, bo cię hormony już całkiem oślepiły ;)

Ale jajaaaaaa....ja już sikam ze śmiechu :D Ale ty świętoszek to też nie jesteś ;)

no, kto pierwszy zaczal?

ZONA to powazna sprawa i do tego bardzo mi bliska....;) nie ma co sikac

żonka, nie moja z resztą, nigdy nie postawiłem takowej tezy. Jestem raczej szorstkim, odpychającym, nienasyconym, napalonym ... już nawet sam nie wiem czym ? :(

Janusz jak to sie zaczelo? plisssssssss

powiem Wam tylko tyle, ze poznalismy się na tym forum ;-)

ale jajaaaaaa Ty dzikusie...........nie mow tak bo mnie cos pobiera

Janus...........z nie, naprawde? Ciebie juz znamy, a czy ja tez? i chyba nie powiesz, ze tu jeszcze pisze Twoja zona ;)

nie nie pisze, ona jest analfabetka jesli chodzi o kompa ;-)

a to Ci sie udalo szczesciarzu;)

a to Ci sie udalo szczesciarzu;)

a to Ci sie udalo szczesciarzu;)

to Ci sie udalo szczesciarzu;)

Jenny proszę rozwiń temat na temat: ale jajaaaaaa Ty dzikusie...........nie mow tak bo mnie cos pobiera

a co tu rozwijac Ty napalony, nienasycony, nawet szorstki brutalu ;) tylko z tym odpychajacym odrobine przesadziles

No dobra niech będzie, mogę być popychający lub pociągający, czasem wrażliwy, delikatny, romantyczny, emocjonalny, rozmarzony, czuły, wyrozumiały, nienatarczywy itd itp... ;)

ale jajaaaaaa...tyle dobrych cech w jednym facecie nieistnieje ;) Ale za to masz poczucie humooru :D Duży plus ;)

żona, tak mówisz, bo mnie nie znasz hehe ;) P.S. Przepraszam, że piszę z małego ż , ale na mojej klawiaturze dużego nie ma. I tak się napracowałem, aby mieć choć kilka polskich literek

i jeszcze dodam, że się mój humor niestety gdzieś zapodział, bo właśnie mój szef mnie odwiedził :(

Wybaczam ci to małe \"ż\" ;) Pozdrów szefa... :D

fajny masz nick ;)

a mój szef ma jeszcze mniejsze poczucie humoru niż ja w tej chwili. Wolę go nie pozdrawiać ;)

Dzięki...mój nick jest taki realny i banalny ;) Twój też niczego sobie ;)

i co z tego bedzie?jestem bardzo ciekawa.

Ach myszko nie moja, historia się skończy tak samo jak wiele innych. Oni się spotkają w połowie drogi, jeszcze się dobrze nie przywitawszy zerwą z siebie ubrania, najarani nie do opisania, padną na wyrko, o ile wogóle zdąrzą do takowego dotrzeć. Bo nie należy zapominać, że od drzwi hotelowego pokoiku do łóżka droga jest niezwykle daleka. A stojąca pałka Janusza, może bardzo przeszkadzać w kroczeniu do przodu. Całą noc będą odbywać stosunek za stosunkiem, będą się zapewniać, jakie to uczucia jedno do drugiego żywi. Rano zjedzą śniadanko, potem jeszcze jeden strzemienny numerek i każdy pojedzie w swoją stronę. Potem będą wymieniać coraz rzadsze SMS-y, wykręcając się różnymi pozorowanymi objektywnymi przeszkodami, aż kiedyś kontakt całkowicie się urwie. Po pewnym czasie, Janusz założy na forum erotycznym temat: \"czy to normalne\" i historia się powtórzy. To przecież takie proste i oczywiste. Sama proza życia. ;)

Własciwie pomyliłem się z moim nickiem w poprzednim wpisie, choroba

ma podobne doświadczenia :) Internet zbliża ludzi przynajmniej na jakiś czas niektórych ;)

zobaczymy,zobaczymy