Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość biedronka____pstra

Potrzebuje rady Psychologa

Polecane posty

Gość biedronka____pstra

Witam! Od razu we wstępie zaznaczam,ze problem nie dotyczy mnie,ale mojego narzeczonego. Mieszkamy w obcym kraju,w wielkim miescie,zycie w biegu.Jego problem dotyczy często pojawiających się lęków i kołatań serca. Wczesniej tez mu sie to zdarzało. od sześciu lat je codziennie tabletki na depresje, lęk itp. Ja uważam,ze one wcale mu już nie pomagają,ze uodpornił sie na nie. Ciągle mysli,ze coś go\"dopadnie\",zyje w ciąglym stresie o siebie, po nocach nie moze spac, bo mysli,ze gdy bedzie jechał do pracy znowu bedzie odczuwał ten stan i tak w kółko... Uparł się,ze musi chodzic na terapie i zazywac nowe silniejsze leki na depresję. Ja uważam,ze jego problem tkwi w głowie i ciągłym myśleniu,ze coś znowu bedzie nie tak.Prosze go,zeby zmienił tok myślenia,zeby myslał pozytywnie,zeby sie nie poddawał temu stanowi i takie tam...Nie wiem jak mu pomóc i co doradzić...Proszę o pomoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, to co opisujesz wyglada na depresje, której objawy nie dotycza tego, że sięzamyak i umartwia, ale ma mysli prześladowcze, ten rodzaj często pojawia się na jesień.. a depresja wlasnie tkwi w glowie... jak najbardziej trzeba zglosic sie do psychiatry, on zdecyduje jaka terapie dobrac.. ale w depresji leki to podstawa, potem terapia niefarmakologiczna, uwazaj bo w stanie jakim jest moga sie pojawic mysli samobojcze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronka____pstra
Dzięki.Jak narazie mysli samobójczych nie ma i raczej nie ma powodów,zeby je miec.W zyciu zawodowym i prywatnym mu sie układa. Nic mu z tych rzeczy nie brakuje. Martwie sie o jego stan,ale niestety strasznie denerwuje mnie,ze on zamiast zmienic tryb zycia,zrelaksowac sie na świerzym powietrzu,zmienic dietę łyka kolejną porcje tabletek, na wszytsko co ma pod ręką...mówi tylko o tym jak się źle czuje,jak go boli. Rozumiem to,ale wydaje mi się,że należy zacząć od sposobu myślenia,a dopiero później brać sie za tabletki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ze uswiadomic sobie to na jego miejscu napewno trudno.. mowienie do niego nie dociera... sadze ze nie bedzie prosto.. nadal jestem za wizytu u dobrego specjalisty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ze uswiadomic sobie to na jego miejscu napewno trudno.. mowienie do niego nie dociera... sadze ze nie bedzie prosto.. nadal jestem za wizytu u dobrego specjalisty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronka____pstra
W takim razie poszukamy dobrego specjalisty i mam nadzieję,że po paru terapiach będzie już dobrze i oby... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwica lekowa
a na dodatek uzaleznienie od psychotropow, ciezko bedzie z powrotem do zdrowia aczkolwiek mozliwe, psychiatra zaleci tylko nowe psychotropy, sugerowalabym raczej dobra psychoterapie i odwyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwica lekowa
niewiele osob uzaleznionych potrafi sobie uswiadomic ze ma problem, a bez tej swiadomosci terapia jest niemozliwa niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedronko ja od wielu lat choruje na nerwicę i powiem Ci że to nie jest tak jak myslisz że można się wyluzować , wyjść na powietrze . Gdyby tak można było to coraz więcej ludzi by nie cierpiało . Nerwica a depresja to są różne choroby . Tak samo depresja sezonowa może przejść sama gdy organizm dostanie więcej światła ... ale depresje też są różne . Owszem przedmówczyni miała rację bo depresja powstaje w głowie z powodu spadku hormonów . Wtedy trzeba brać leki antydepresyjne i po czasie dochodzi się do siebie . Nerwica jest złożona bo leki likwidują objawy ale nie likwidują powodów powstawania nerwicy . To jest choroba duszy i często sam chory nie jest w stanie powiedzieć co mu jest . Wyjściem właśnie jest terapia i często jest tak że nawet nie trzeba brać leków bo sama rozmowa a następnie zmiana myślenia , życia postrzegania wszystkiego wkoło powoduje że człowiek czuje się lepiej . Jeśli chcesz pomóc to pomóż poszukać psychologa i idz razem z chłopakiem i zapytaj fachowca co możesz zrobić i jak powinnaś reagować żeby mu nie zaszkodzić . Poczytaj topik ... Moja nerwica ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronka____pstra
Dziękuję za wypowiedzi.Sama miałam kiedyś nerwicę,czasami wraca,ale już nie jest tak silna jak kiedys. Po smierci najblizszej mi osoby i innych problemach tez miałam objawy nerwicy lękowej,ciągle miałam życiu pod górkę, brałam leki,ale w koncu je odtawiłam... stwierdziłam,ze musze byc silna,musze zyc,bo chce zyc normalnie,bez strachu,ze w kazdej chwili moge popasc w panike,bedzie brakowało mi powietrza...itd. Nie poddałam się temu,zaczęłam rozmawiac z ludźmi,nie myslec o tym i w pewnym momencie powoli zaczęło to mijac,chociaż nie do końca,bo dopada mnie strach byle kiedy,nie wiem co sie dzieje wokół mnie,serce wali mi jak młotem,poprostu się boję.Dlatego chciałabym,zeby on nie faszerował się lekami,najdłam się w zyciu różnych tabletek nie tylko na nerwice i wiem,ze nic dobrego one mi nie przyniosły i nie chce,zeby jemu wyrządziły krzywdę...bo żaden lek nie jest obojetny dla organizmu.Nauczyłam się z tym żyć i traktuje to jak część siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada dla twojego meza
odseparować się od ciebie bo go wykonczysz dobrymi radami!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×