maminsynek??

Mam pewien problem z moim chlopakiem... Czasami mam wrażenie że on jest "maminsynkiem" .... Moze troche przeszdzm ale to mnie w nim denerwuje podam przykłady: zaplanowalismy sobie wakacje w polskie gory choc ja czasami mowilam ze może by znaleść jakieś last minute gdzies ale on byl na nie... w dzień naszego wyjazdu deszcz padał i przywitał mnie tymi słowami że jego mama powiedziala ze mogliśmy jechać na jakieś last minute i on swierdził że w sumie ma racje a jak ja mówiłam tak wcześniej to przeleciało mu mino uszu... jak cos kupujemy zasami slysze "mojej mama stwierdzi ze te spodnie wygladaja jak...." wogóle jego rodzice czesto imprezuja wiec wtedy musi po nich jechac autem i defakto nasze spotkaia sie uzależnione zasowo od nich a dzis jeszcze wyszlo (pierwszy raz taka sytuacja) ze mielismy plany juz na weeknd ale no musi echac z tata bo on ma gdzies impreze a moj chlopak musi byc wiec dla niego szoferem - moj chlopak twierdzi ze nie chce jechac ale nie umie powiedziec NIE zreszta ten jego brak asertywnosci da sie odczuc nie raz choc on tego chyba nie widzi bo dla niego to normalne że jak ktos go o cos prosi to sie zgadza.... choc czasami powiedziec nie ale tylko sciemniajac cos hehe a wiem ze to male rzecy drobiazgi ale one czesto mnie irytuja !!

to odejdz i problem zniknie! jakbys była jego zona to mozesz wchodzic w relacje syn- rodzice, przed slubem to grozi konfliktem dziewczyna syna- matka... nie wiem czy warto

gadanie na zakupach o guście mamusi to dla mnie typowy objaw mainsyństwa