Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martyna22

Wasi faceci mężowie też tak dużo jedzą?

Polecane posty

Gość Martyna22

Śniadanie w domu, śniadanie do pracy (6 kanapek, jakiś owoc) dwudaniowy obiad: najpierw zupa, następnie drugie danie: ziemniaki, sałatka i jakieś mięso, następnie deser (lody, ciastka itp.) Potrafi sam zjeść całą blachę ciasta. Je konkretną kolację, a czasem jeszcze zamawia pizzę. Siedzę w domu z dzieckiem i nawet nie mogę kupić małemu zabawki, bo mąż przejada całą pensję. Zarabia 3 tys. Opłacimy rachunki, kupimy paliwo do samochodu i reszta idzie na jedzenie. Co tydzień wyjeżdżam z hipermarketu z dwoma koszami jedzenia.:( Wasi faceci też jedzą 3 daniowe obiady i brzydzą się odgrzaną zupą? Całe życie spędzę przy garach. Jak pracowałam, to było jeszcze gorzej, bo musiałam gotować wieczorami, a że kasy było więcej, to 4 razy w tygodniu zamawiał gyros, kebab czy pizzę. Mąż nie ma nadwagi, waży 80 kg i ma 1.82 cm wzrostu, także gruby nie jest. Może to kwestia przyzwyczajenia? teściowa tak go żywiła. Zawsze miał wszystko pod nosem i jest kulinarną niezdarą, bo ostatnio miał usmażyć kotlety, to musiałam zdrapywać spaleniznę.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakim cudem waży tylko 80 kg, to nie wiem zżera niewiarygodne ilości żarcia Mój facet je 2 kanapki plus jogurt do obiadu, na późny obiad jedno danie (gęsta zupka lub drugie danie) i czasem coś tam przegryza na kolację. Ale nie jest moim mężem, to może dlatego? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trentina
Moj je na sniadanie 1 lub 2 kajzerki z serkiem lub wedlina, do pracy zabiera, 2 lub 3 kanapki. Na obiad jemy zupe lub drugie danie. Jak jest dwudaniowy obiad to czesto nie ma sily tyle zjesc. na kolacje 2, 3 kanapki albo nawet mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna22
Mój się kanapkami na kolację nie zadowoli. Muszę gotować leczo, naleśniki z serem itp. Rano je niewiele, do pracy bierze sporo, a z pracy wraca wściekle głodny. Może ma tasiemca w żołądku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj je jak kon:-o rano paczka musli:-o,gigantyczny obiad,koniecznie wielkomiesny:-o, pozniej slodycze ,ale konczy z zarciem okolo 18;),wiec i tak nie jest najgorzej. I nie jest gruby!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autroki.......
Nie obraz sie ,ale tak nauczyłas swojego męża ze ma wszystko podane pod nos.Wymyslne obiadki deserki ciasta itp.a na to kasa idzie bo jak by miał na obiad zupę lub tylko ziemniaki z mięsem to by tak nie widziwiał.Ja teraz pracuję, ale siedziałam w domu z dzieckiem to tak nie cudowałam był obiad to był, a jak wrócił i np.nie było nie marudził i robił sobie sam.Ja pomimo ze siedziałam w domu miałam wiele innych zajęc i nie zawsze zdążyłam coś ugotowac i było dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm a moze by tak
Na prawde duzo je ,moj facet na sniadanie zje 3 tosty z szynka serem pomidorem + jogurt ,do pracy nic nie bierze ,wieczorem normalny obiad znaczy mieso plus salatka ,pogadaj z nim ze juz nie jest synusiem mamusi ,ze jestes zmeczona i sam tez niech cos ugotuje ,pogadaj tez o kasie ,przeciez to dorosly facet ,zrozumie chyba nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niesamowity apetyt. U mnie w domu na obiad jest jedno danie (niekiedy odgrzewane), a na kolacje i sniadanie - kanapki. W ramach deseru jemy jogurty, jako przekaski - owoce. Czasem zamowimy pizze albo kebab, ale w takim wypadku nie jemy juz kolacji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż na poranne sniadanko pije kubełek mleczka na drugie sniadanko 2 kromki chleba z jakims mięskiem i zurawinką na brunch sałatkę z kiełków soi i arbuza w cieście na lunch jada maxi zetsaw a Mc Donalds albo KFC na obiad w domku zawsze zupkę coc dzień inna mu gotuje i na drugie zawsze mięso wołowe lub wipeprzowinkę z ziemniaczkami albo ryzykiem na podwieczorek galaretke najczesciej truskawkową i lody czekoladowe na kolację około 6-10 kanapeczek \"kolorowych\" na przedsen kabanosik, kiełbaska jedna laska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thdtht
mój facet ma 187 i waży 95 (jest dobrze zbudowany i wysportowany, a na moim wikcie nieco przytył) rano idzie do pracy bez zjedzenia śniadania pred wyjściem w pracy je lekki obiad lub kanapki przychodzi o szesnastej, czeka na mnie i robimy sobie obiad i to wszystko oboje przygotowujemy jedzenie, czasem razem, czasem ja albo on wieczorem niekiedy zjadamy deser tyle tytułem przykładu - dla porównania zgodnie z moimi doświadceniami - w tym z domu rodzinnego i moich krewnych - to taka sytuacja jak opisana jest kuriozalna (dwa śniadania i to obfite, trzydaniowy obiad, kolacja i jeszcze ciepły posiłek???) poza tym niby dlaczego zupa z poprzedniego dnia miałaby być niedobra? niby dlaczego do ciebie należy tylko zadbanie o to co on je i to o takiego żarłoka? może to jakieś zaburzenia łaknienia lub powiązane z jakąś nerwicą i do tego fatalnymi nawykami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niektóre dania, np. bigos, wręcz nabierają lepszego smaku na drugi-trzeci dzień po ugotowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój chłopak na śniadanie je 3 bułki kajzerki, obiad zazwyczaj ziemniaki, mięso surówka, porcja normalna, kolacja, 2-3 kajzerki. Ale mam to szczęście że lubi gotować i ja rzadko muszę się tym zajmować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venividivici
Nie jesteś sama z tym problemem.Mam 50 lat i u mnie na początku też tak było jak u Ciebie- dwudaniowe obiady z deserem itd.Spróbuj nie robić Mu śniadania, za wyjątkiem ewent.tego do pracy, obiady gotuj naprzemiennie tzn. raz jedno danie, następnego dnia dwa dania.Na deser zacznij kupować gotowe ciasteczka , np.herbatniki lub jakieś inne na wagę.Nie rozpuszczaj rodziny , bo całe życie zejdzie Ci w kuchni- chyba ,że takie jest Twoje powołanie.Poza tym z wiekiem zwalnia się przemiana materii i jest nadzieja , że facet będzie jadł mniej.Porozmawiaj z Nim,że jedzenie nie jest celem życia- je się po to aby żyć.Z innej strony jednak jak dzieci dorosną i wyjdą z domu i Ty nie będziesz miała dla kogo gotować- to dopiero wtedy będzie Ci ogromnie przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boj brat je duuuzo wiecej
a wazy 65kg przy wzroscie 182cm... Widocznie musi tyle jesc, bo spala. No coz... Trudno. Po prostu niech sobie sam czasem podogadza, zebys Ty nie musiala caly dzin przy garach spedzic ;) Kanapki to akurat moze sobie sam robic :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj wazy jakies 78 kg przy wzroscie 180 wiec to chyba norma, je strasznie malo (jka na faceta) - rano jakis serek albo jogurcik (jak baba) w pracy je jakis owoc, ciastko, czekoladke (jak baba), w domu po pracy to co ja ugotuje - zupy nietknie nigdy przenigdy, drugie danie w ilosc podobnej do mojej porcji czyli 1/2 tego ile je moj tata czy bracia (nie sa grubi, waza okolo 80 kg), kolacja - salatka, kilka plasterkow szynki itp. oczywiscie bez pieczywa :-O potem siedzi przy kompie i je do 12 w nocy czekoladki, ciastka, banany (jak baba...) koszmar :-O gdyby nie to, ze sprawdzilam to zastanawialabym sie co on ma w spodniach :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój też tyle
je, smieje się, ze się z nim nie hajtnę, bo za dużo na jedzenie pójdzie. Też potrafi zjeść całą blache ciasta i popić maślanką. Do pracy 6-8 dużych bułek z wędliną i serem, na obiad z dwie rolady i z 20 klusek śląskich, 25 pierogów- standard czy 8 gołąbków. Ma 194 cm i waży 105 kg, ale nie jest gruby, poprostu dobrze zbudowany. W ciągu trzech dni zje tyle co moja 4 osobowa rodzina ma na tydzien!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _bez czarnego tym razem_
Martyna22 wspolczuje- SZOK!!!!!!!!!!!!! moj ma 192 wzostu i ok. 90 wagi - nie jest gruby, tylko ogolnie duzy :) i co je? rano-2-3 kromki chleba+batonik w pracy-2 kanapki obiad-1daniowy- porcja jak 2x moja jak jest glodny -popoludniu-kawa+jakis wafelek szt1 -kolacja-NIE ZAWSZE ale czasem 1-2kromki lub owoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odswiezam. moj jak idzie do pracy czyli w tygodniu, to przed praca w domu nic nie je, zawsze zabiera codziennie kubek kawy i jakies ciastko i do tego jakies kanapki czy salatke czasem mu zrabie jakies wrapy. wraca o godzinie 5 czasem pozniej i wtedy je normalny obiad jednodaniowy. czasami jak dam mu cos grubszego do pracy, to wtedy je obiad pozniej nawet o 7-8 bo poprostu nie jest glodny. jak zje obiad pozno to nie je nic az do nastepnego dnia, ewentualnie jakis jogurt czy deserek poznym wieczorem. a jak wczesniej zje obiad, to czasem cos zje na kolacje glownie jakiegos tosta czy cos :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój jest niższy, wazy mniej a też wpierdziela ile wlezie. nic się w domu nie uchowa, jak chce coś zostawić na potem to trzeba jak krowie na rowie mówić a i tak czesto zniknie. on chyba tak mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy dobrze zbudowani, żaden gruby :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina

Mój facet jest niepełnosprawny po dzieciecym porażeniu mózgowym ma chore nogi inaczej chodzi brzuch ma duży. Nie szanuje się dużo je. Chodzi na warsztaty panie straszą go że jak będzie jadł dużo stanie kręgosłup bedzie kaleką na wózku, w domu też jada więcej.  Potrzebuję zadbanego faceta ktory z umiarem je nie objada się a tu porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nipcd

łacińskie - facetus, co znaczy dworski, elegancki, a także - ucieszny, dowcipny

facecje (żarty, dwocipy) i jest facecjonista (żartowniś).

[łac.] facetus - delikatny, powabny, przyjazny, grzeczny, dowcipny, humorystyczny 
facio: czynić, robić, sporządzać, urządzać, sprawiać, , budować, zarabiać, bić pieniądze, , zdobywać, obrabiać, wykonywać do skutku, doprowadzić , zdziałać, urządzać, popełnić (zbrodnię), podnieść (krzyk), rzucić się (do ucieczki), wydać bitwę, załatwiać, prowadzić (interesy), doznać (szkody, rozbicia), sprawić, wywołać, spowodować (uczucia, stany duszy), zawrzeć (przyjaźń, przymierze), komuś czegoś dostarczyć, użyczyć, dać, z kimś coś zrobić, począć, postarać się o to, postanowić, , zrobić czymś, mianować, kazać działać, uczynić czyjąś własnością, cenić, zawinić, trzymać z kimś, stać po czyjeś stronie, składać ofiarę, ofiarować, za coś, służyć, zdatnym być.

Bardziej rozbudowane:
Ilustrację tego zjawiska stanowi ewolucja semantyczna łacińskiej pożyczki facet (łac. facetus ‘mężczyzna kształtny, subtelny, dowcipny’) zaświadczonej w polszczyźnie od XIX wieku jako ‘żartobliwe określenie młodego mężczyzny’ (SłSE). Słowniki współczesne (DorszS, SzymS) notują omawiany wyraz jako ‘pobłażliwe lub pogardliwe określenie młodego mężczyzny’. Wprowadzenie elementu oceny negatywnej do struktury ZP dokonało się kosztem składników dyferencjalnych ZW: subtelny, kształtny, dowcipny. Tak dalece przeprowadzona zmiana, polegająca na całkowitej eliminacji cech dyferencjalnych nastąpić mogła na skutek rozwoju treści fakultatywnych na tyle ustabilizowanych w potocznej świadomości, by mogły w strukturze ZP pełnił funkcje składników obligatoryjnych. 
Zanik elementów kształtny, subtelny, dowcipny wydaje się tłumaczyć zastosowaniem do nich kryterium wartościującego, co wywołać musiało ekspansję negatywnych konotacji i najprawdopodobniej kontekstowego zrównania struktur: młodzieniec kształtny, dowcipny, subtelny z młodzieniec dowcipny, bałamutny, żartowniś, a więc wesołek, niepoważny 
-->'mało wart’. Element negatywnej oceny z poziomu konotacji przeniknął do podstawowej struktury ZP w postaci pogardliwego zabarwienia emocjonalnego, a zanik cech dyferencjalnych ZW doprowadził do generalizacji znaczenia. Opozycyjną parą dla potocznego facet pog. ‘młody mężczyzna’ stały się literackie wyrazy kawaler, młodzieniec neutralne pod względem emocjonalnym i stylistycznym. Z czasem zakres użycia wyrazu facet w mowie potocznej znacznie się rozszerzył, obejmując swym zasięgiem każdego mężczyznę, zwłaszcza nieznajomego, bez względu na wiek. Ostatecznie wyraz utracił pejoratywne zabarwienie i ukonstytuował się jako potoczny odpowiednik leksemu mężczyzna. Utratę nacechowania emocjonalnego wiązać można z wprowadzeniem nowej postaci słowotwórczej facio o zdecydowanie negatywnym charakterze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrrrska

Ale ze niby zle ze tak jedzą??? Mój lubi dobrze podjeśc, wiec wcale mu nie mam zamiaru załować jedzenia :) Teraz opycha sie serkiem grani mleczna polana.....wkroił sobie 3 pomidory, pół ogóra i mlaska przed tv.... Niech je. Lepiej jak jak w domu niż na mieście ;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teresa09

Chyba kazdy mężczyzna lubi sobie dobrze zjeśc, ale tez bez przesady. My robimy zakupy w Polomarkecie na cały tydzień i zawsze wystarczaja nam wszystkie produkty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×