Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anasta30lat

Czy czlowiek staje sie odporniejszy po wielu porazkach milosnych?

Polecane posty

Gość anasta30lat

Mam 30 lat. Jestem osoba samotna. Nie szukam juz milosci, jestem zmeczona, wypalona i totalnie zobojetniala na znajomosci damsko-meskie. Zajelam sie praca. Zyje intensywnie,podroze, praca, sport, spotkania z przyjaciolmi. Stapam twardo po ziemi ale jeszcze 10 lat temu byjalam w oblokach. Moj pierwszy zzwiazek trwal 3 lata. Kiedy on odszedl, popadlam w totalna depresje. Schudlam 10 kg, zawalilam rok na studiach( na szczescie skonczylam je). Zamknelam sie w sobie, siedzialam glownie w domu a jak juz wyszlam gdzies na dyskoteke cichaczem wracalam do domu aby wyplakac sie w samotnosci w poduszke. Po dwoch latach poznalam Tomka. Bylam ostrozna, nieufna ale on tak bardzo zabiegal o mnie. Po roku czasu oznajmil mi, ze wypalil sie. Przeszlam miesieczna zalobe. To wtedy wlasnie rzucilam sie w ir pracy, wracalam do domu kolo 21 aby zajac wszystkie moje mysli czym innym. Po Tomku, bylam rok i szesc misiecy sama az pojawil sie Grzesiek. To na nim najbardziej mi zalezalo. To byl najintensywniejszy okres w mym zyciu. Myslalam, ze w koncu trafilam na tego jedynego. Bylam bardzo szczesliwa, nigdy razem sie nie nudzilismy. Chcoiaz bylismy ze soba krotko bo raptem 4 meisiace, moge szczerze powiedziec, ze zakochalam sie w nim po uszy, strasznie mi na nas zalezalo. To ja odeszlam od niego, z wielkim bolem serca. Nie wiem czemu to zrobilam. Mialam wrazenie, ze zaczyna sie ode mnie oddalac. Cos bylo nie tak, chyba brak zaufania do niego, wieczne watpliwosci. Swiadomosc tego, ze mial przede mna troche kobiet i przeswiadczenie, ze ja jestem tylko jedna z jego wielu dziewczyn. Tydzien czasu zaloby chyba tylko dlatego tak krotko, ze wmowilam sobie, ze tak musi byc. Mimo, ze w tym trzecim zwiazku bylam najbardziej szczesliwa, najkrocej go przezywalam. Stalam sie obojetna, wszystko sobie jakos przetlumaczylam, chyba uwierzylam , ze nad moim zyciem uczuciowym krazy jakies fatum. Teraz wyzbylam sie wszelkich emocji, nie potrafie sie zaangazowac w zaden zwiazek. Nie chce, nie mam sil ani ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa i to bardzo
Nie poddawaj sie. Polowka jablka jest tylko jedna dlatego czasem jest tak trudno ja znalesc. Ja zanim poznalam mego meza przezylam chyba z piec rozczarowan milosnych i za kazdym razem tez myslalam ze to koniec, ze nie bede juz nigdy kochac. A jednak udalo sie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w twoim przypadku raczej staje
sie zgorzknialy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anasta30lat Mogę sie założyć że niedługo (bo życzę Ci żeby stało sie to szybko :)zmienisz zdanie :P Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anasta30lat
Nawet nie obrazilam sie. Tak zgadzam sie-stalam sie zgorzkniala , niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×