Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prawda boli bardzo

coś wam powiem

Polecane posty

Gość prawda boli bardzo

wnioskując z czytania zakładanych tematów, głupich problemów kafeteria stała się forum dla gimnazjalistek/tów dla nastolatków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość don- na
masz racje .czasem mialabym ochote z kims powaznie porozmawiac, ale...widze , ze ten ktos to uczniak albo gimnazjalista i jego najwiekszym problemem jest to , ze on/ ona nie zwraca uwagi...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wiecie co? patrząc na to z innej strony, to może ludzie juz nie mają takich problemów..?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość don- na
zmienic forum , pomysl doskonaly:) zmieniam i widze , ze tam ta sama miernota , albo erotomani, albo niedorobieni..:) masz racje , trzeba wylaczyk kompa i wyjsc na spacer! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie dobrze.
ja nie jestem gimnazjalistką, jestem studentką, i faktycznie niekóture wyowiedzi ocierają się o "nastolatki". Ale powiem Wam ,ze jak ktoś jest załamany, został pozucony, to nie zastanawia się nad tym co pisze, szuka tylko jakiejkolwiek pomocy. Kiedyś tez pisałm jak"nastolatka" śmiesznie się to czyta, no ale widocznie niektórzy mają taki sposób bycia, albo sa nastolatkami, albo porpstu cierpią i nie widza tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
Pełznie umęczony facet po pustyni i widzi w oddali jakąś budkę. Podpełza do niej i szepcze: - Wody, wody... Na co facet: - Przykro mi, ale sprzedaję krawaty... - A po jaką cholerę mi na pustyni krawat - myśli facet i pełznie dalej. Nagle w oddali znów zamajaczyła mu się jakaś budowla. Podpełza bliżej i patrzy - knajpka. Uradowany wpełza do niej i szepcze: - Wody, wody... Na co barman odpowiada mu: - Przykro mi, ale bez krawatów nie przyjmujemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość don- na
a teraz cos powaznie...moze to wlasnie samotnosc powoduje , ze szukamy w sieci pomocy , nie umiemy isc do drugiego czlowieka porozmawiac , tylko chowamy sie za anonimowosc...?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
A ze mnie już stara dupa, a inteligencja na poziomie pięciolatka. No i co z tego? Czy komuś to przeszkadza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pasi to nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie dobrze.
może anonimowośc jest lepsza? rozmawiając w necie, czasami usłyszymy obiektywną rade, i ocenę.Chyba lepszą.. bo koleżanki NASZe tez pomoga, ale to już co innego, czasami lepeij pogadac z kimś obcym-sama się przykonałam ze to troszke pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
:) A kolejna sprawa - trzeba mieć jakieś koleżanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie dobrze.
A Ty nie masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość don- na
Ju..trafilas! w sedno, czy wam tez sie wydaje , ze rzeczywiscie nie ma czegos takiego jak zwykle zyczliwe kolezenstwo? zazdrosc, obluda i falsz, macie racje , lepiej cos szczerze napisac na necie , niz potem zalowac , ze sie odkrylo przed tzw "przyjaciolka"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
Ani pół. Niestety, kiepsko mi idzie z kobietami. A na poprawę homoru zaserwuję Wam dowcip, mam nadzieję, że praw autorskich nie naruszam.:) Może jest trochę długi, ale sensowny.:) Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty". Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek. - Dzień dobry, madame, ja jestem. - Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka. - Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuje się w dzieciach. - Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy? - No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonale efekty osiąga się na dywanie w salonie. Naprawdę można się wyluzować. "Dywan w salonie." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, ze mnie i Harry"emu nic nie wychodziło." - Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu. Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej: - Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, ze rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania. Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia. - Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy. - Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta. - Straszliwie. Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji. TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt. - Sprzęt? - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu. khem.. sprzęt..? - Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal. No cóż, jestem gotów, rozstawie tylko statyw i możemy się zabierać do roboty. - STATYW ? - No a jakże, muszę na czymś oprzeć te armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić. Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, ZEMDLAŁA!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość don- na
Doooooooobre:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie dobrze.
Ju... a Ty jesteś facetem czy kobietą?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość don- na
glowe daje , ze facet!:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
Jestem Justyną, czyli kobietą. Ale jakoś nigdy miałam koleżanki, zawsze tylko kolegów. A szkoda, ale co zrobić.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie dobrze.
No to teraz masz nas;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość don- na
czyli...stracilam glowe, dla Justyny..hahah:) ale masz takie bardziej meskie poczucie humoru, jak moje , dlatego wydawalo mi sie ze to moze byc mezczyzna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
Dziękuję bardzo, Moje Drogoie Panie. Ale za tego mężczyznę powinnam się obrazić.:P Ale skoro głowa ma polecieć, to wybaczam.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość don- na
:) jestes na pewno bardzo kobieca , ale wlasnie to lubie u takich prawdziwych kobiet- poczucie humoru, a nie takie rozmemlanie ...moja glowa zostaje w takim razie na miejscu:) a kolezanek tez nigdy nie mialam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
Donno, koleżankę/i mieć dobrze, ale o koleżankę/i niełatwo, niestety. Przebywając z samymi facetami też można zwariować, nie?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość don- na
Justyna, pewnie juz Cie nie ma ..musialam wyjsc i czas troche zlecial:) kolezanki sa pewnie potrzebne , ale napisalam juz , ze czesto nie ma w nich zyczliwosci , tylko zazdrosc, obluda i klamstwo. Staram sie nie uzewnetrzac swoich uczuc , bo i po co? rozmowy z facetami czasem sa prostsze...hihi..no , czasem tez nie :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
Jestem, Donno, jestem.:) I rozumiem Ciebie dobrze, tzn. Twoje powody, dla których wolisz towarzystwo męskie, bo u mnie jest bardzo podobnie. Gdyby niektórym Panom poobcinać rączki, byłoby optymalnie.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
też kiedyś byłyście nastolatkami szukającymi zrozumienia... zrzędy :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×