I tak źle i tak nie dobrze

mam bardzo wybuchowego meża, a co za tym idzie i sporo z tym faktem związanych kłopotów. Wczoraj moj brat do północy robił remont, a ma mieszkanie nad nami. Hałas był tak duże, że o północy trzy razy prosiłam o ciszę, bo muszę rano wstać a mąż idzie na 6 rano do pracy. No i za 4 razem poszedł mąż, a wydarł się cytuję " kto kruwa mać za mnie jutro o 5 rano wstanie do pracy" oczywiscie mama moja była świadkiem i bracia.... Niestet rano miałam bardzo nie miłe starcie z moją rodziną odnośnie tego incydentu, bardzoooo poważne, że przekłakłam pół dnia, na studia poszłam, przesiedziałam w toalecie godzinie płacząc i wróciłam do domu. Powiedziałam mężowi, ze uważam, iż brat źle zrobił hałasując o północy, ale on narobił mi wstudu takim zachowaniem.Uważam, ze mieszkamy w jednym domy i za zachowanie - wybuch- powinien przeprosił. Efekt obraził się i sobie polazł. Fakt faktem mało mnie interesuje gdzie się teraz szwędzi. Ale co ja mam z nim zrobić. Rozmowa nic nie daje, a brat mi teraz gada, że lepiej bym sie rozwiodła. Jasne jaki ten brat madry, niech go grom strzeli, bo ja męża mam dobrego, tylko choleryka. Jak go wyleczyc z tych krzyków.

mial racje, to wiadomo, tylko taka sprawe trzeba zalatwic kulturalnie i to wszystko, no chyba, że u was slowo k.... to chleb powszedni :(

że mąż twój mial racje bo po godz. 20 nigdzie nie wolno robic halasu, w bloku rowniez, każdy ma prawo na odpoczynek i spokojny sen. Zalatwienie sprawy było nie w porzadku to fakt, nie musial uzywac takich słów, tylko nie rozumiem dlaczego ty nie zalatwilaś tego w sposob zdecydowany konkretny ? Przeciez to twoja rodzina.

to kretyn dosyc, że doprowadza swoim chamskim zachowaniem do konfliktowych sytuacji to jeszcze gada o rozwodzie Kompletny idiota, niech sam się rozwodzi ... Powinien przeprosić twojego męża za swoje szczeniackie bezmyslne zachowanie, a mąż nie powinien w ten sposob zalatwiać sprawę obrzucając kogos kurwami. swoją droga dlaczego ty nie zalatwiłaś tego, nie rozumiem, tylko zachowujesz się jak ciepłe kluchy

a i ty się moi drodzy mylicie, trzy razy stanowczo mówiłam że mają przestać kuć, i to stanowczo, ale widzać młodsza siostra wsród braci to nie ma takiego posługu. Nie słowo na k to nie u nas chleb powszedni, ja nigdy nie przeklinam. Mało tego pytam się ich dziś dlaczego mój maż musiał być aresywny zeby zrozumieli, że ma być cisza. Zaistniała sytuacja, też jest z ich winy, może drugi raz pomyślą o tym. A rozwodzić każe mi się brat, nie maż. Ze strony brata zabolało mnie strasznie cos jeszcze ale to juz inna bajka. Powiedziałam meżowi, ze jego wybuchować, zawsze stawia mnie w niezręcznej sytuacji, psuje kontakty i strasznie za niego mi się obrywa, i ma przeprosić i koniec kropka.

fakt, Twój mąż nie powinien przeklinać, ale przecież sama mówiłaś, że prosiłaś o cisze kilka razy. Cierpliwość ma swoje granice.

"Twój brat to kretyn dosyc, że doprowadza swoim chamskim zachowaniem do konfliktowych sytuacji to jeszcze gada o rozwodzie" Czytaj uwazniej :) Poza tym to przede wszystkim twój brat powionien przeprosic za niewlaściwe zachowanie ... Na drugi raz wykręć mu bezpiecznik i zabierz, oddaj rano jak twój brat nie wie, że noc jest po to zeby spać, bo ludzie chodza do pracy