Co zrobić żeby się odczepił raz na zawsze i nie nękał mnie sms, telefonami??

No więc tak, jestem w związku z facetem ponad dwa lata, ale prawda jest taka, że ja go już nie kocham!!! Meczę się w jego towarzystwie, nie lubię się przytulać, całować a seksu to juz z 5 miesięcy nie było. Wczoraj mu powiedziałam, ze nie kocham go, on oczywiście, ze on to wszystko naprawi, że nie może mnie stracić, że on nigdy odemnie nie odejdzie. On nie rozumie, ze między mną a nim wszystko się wypaliło, a jeszcze kłótnie przez ostatnie pół roku dały dodatkowy argument, ze czas to zakończyć. No ale on oczywiście nie daje mi spokoju, non stop smsy, że on nie zostawi mnie, że świata poza mną nie widzi. Kiedyś oglądałam rozmowy w toku o takich "namolnych" adoratorach, sądze, że on by się do tego odcinka nadawał. Już kiedyś jak chciałam odejśc mówił, że się zabije i zostawi kartkę, że zabił się przezemnie. Nie wiem co robić, jak mu przetłumaczyc, ze między nami już nie wrócą te chwile, że ja niechce z nim być, że nie jestem szczęsliwa. Do niego nic nie dociera!!!! Myśli tylko o sobie!!!!!! Mam za niedługo urodziny, powiedział, ze dostane najwspanialszy prezent świata, napisałam mu, że moich uczuć nie da się kupić i właściwie to niechce żeby kupował cokolwiek, bo czuję, ze się to rozpadnie, kwestia czasu. Tylko jak to zrobić, żeby do niego dotarło?? Bo do niego to jak grochem o ściane!!!

podnosze

znaleźć adoratora.

no chyba proste...powiedziec,ze chcesz ochlodzic wasze relacje i juz nie bedziesz w ogole odpisywac....zero kontaktu,kompletna ignoracja przynajmniej na 3-4 miesiace...i bez taryfy ulgowej

Adorator by na niego nie zadziałał, chyba prędzej by go pobił z zazdrości:O Też myślałam o ignorancji, ba nawet o zmianie numeru telefonu, ale boję sie ze wtedy zacznie wydzwaniac na domowy i wogóle nachodzić mnie w domu, mimo iz mieszka 40 km odemnie.