Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dewqdew

Moi rodzice są niesprawiedliwi pomagają tylko mojej siostrze

Polecane posty

Gość coś za bardzo złość
nie, nie nadstawiłabym drugiego policzka. W mojej rodzinie też źle się działo, dlatego podjęłam rozmowę. Widać, że twoim problemem nie jest jedynie to auto dla siostry i brak pomocy finansowej ze strony rodziców. Tak naprawdę nikt ci tu nie może pomóc, możesz się tylko tutaj wygadać. A pomoże tylko czas i własne doświadczenia życiowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dewqdew
pewnie, ze nie chodzi o błache finansowe sprawy, ale całe zycie,cała moja młodosc i to jak mnie traktowali, a z nimi nie ma dysksusji juz nieraz probowałam, koncyzło sie placzem matki i krzykiem mojego ojca, ktory wyzywał mnie, ze jestem niewdziecznica i ze ranię matkę, tym co mowię!!oni nigdy tego nie zorzumieja, sa zbyt butni, sa przekonani, ze robili dobrze i ze zadnego błędu nie popełnili i ze ja byłam po prostu zła corką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś za bardzo złość
Ale wiesz, najczęściej jest jednak tak, że winą za zaistniałe relacje trzeba obarczyć dwie strony. Twoja wina jest pewnie mniejsza, bo jesteś , co oczywiste, młodsza niż rodzice. Masz więc większe prawo do popełniania błędów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dewqdew
jasne, całe, zcyie obwiniałam siebie, za wszystko, ale teraz mowie dosc!!przeciez nie jestem winna, całemu złu na tym swiecie, ale wierz mi ze rodzice, cała wine, za wszystko przelewali na mnie, moze dlatego, ze wyczuli, ze mam naiwne o dobre serce nie uwazam sie bez winy, ale oni siebie uwazaja za niewinniątka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś za bardzo złość
No widzisz :) Tak to w życiu jest. Moim problemem jest starszy brat, który uważa, że wszyscy są winni jego sytuacji życiowej, tylko nie on. Uważa, że niezależnie jak postępuje, to mu się należy. Wg. prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dewqdew
czyli jets taki sam jak moja siostra , ten twoj brat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś za bardzo złość
Nie wiem, czy taki sam, bo jego moi rodzice nic nie obchodzili. Ani ja. Nie czuł, że ma jakiekolwiek obowiązki wobec rodziny. Natomiast oczekiwał i oczekuje, że wszyscy mają obowiązki wobec niego. Jest bezmyślnym , toksycznym bratem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzz
ja mieszkam sama z moim partnerem zdala od rodziny, też nigdy nic niedostałam od mojej mamy, a moja siostra dostała od niej cały dom, który sobie remontuje a ja my musimy wząśc kredyt 20000tys żeby kupic sobie mieszkanie, gdzie tu sprwiedliwośc, ja z dziecmi musze wynajmowac mieszkanie a ona sama będzie mieszkała w domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzz
ale niech jej będzie na zdrowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś za bardzo złość
zzzz, pewnie siostra otrzymała ten dom i będzie się rodzicami na starość opiekować, tak ? Jeśli jest inaczej, należy ci się choć zachowek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzz
a tam będzie, moja mam ma dopiero 50lat, oprucz tego domu ma mieszkanie, które prawdopodobnie zostawi kiedyś mojemu młodszemu bratu,tak to się poukładało, zachowek to nie jest łatwy temat, mam tak poprostu wypalic że coś mi się należy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to na serio
a co to jest zachowek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś za bardzo złość
zzzz, nie wiem, jak to jest z darowiznami, może mama uczyniła darowiznę. Ale, niezależnie jak to wygląda, powinnaś porozmawiać z jakimś prawnikiem. Są nawet takie bezpłatne ośrodki, gdzie prawnik udzieli porady. Chyba że nie chcesz, bo np. jesteś dzięki sobie lub mężowi dostatecznie zamożna i możesz odpuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś za bardzo złość
to na serio Wpisz w google i poczytaj. Są różne sytuacje , może tam coś do siebie dopasujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feliznavidad
Mowi sie trudno, musicie sobie sami radzic, a jak kiedys bedziecie mieli kase, to nie pomozecie rodzinie i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DaVito
dewqdew mam taką samą sytuację jak ty tylko że ja mam młodszą siostrę która zawsze była najlepsza najpiękniejsza i wszystko a ja zawsze byłem "osłem" i "idiotą" oni uważają że to we mnie jest problem że to ja jestem ten zły i że to ja nie potrafię dogadać się z innymi choć tysiąc razy im powtarzałem co jest prawdą że podałem im prosty przykład i takie pytanie w kim jest problem skoro niby ja jestem zły złośliwy itd a jak ja się dogaduję z kolegami koleżankami i mam mnóstwo przyjaciół a ona niby super miła a jakoś z całej szkoły wszyscy uważają że ona jest wredna głupia że donosi o wszystkim i nikt jej nie lubi więc w kim do jasnej cholery jest problem. Np: sytuacja z dzisiaj jesteśmy całą rodziną w kuchni i moja siostra zaczęła mnie obrażać i do mnie coś takiego "ty idioto debilu c**ju cioto" i ojciec nic nie powiedział a ja do niego z pytaniem że czemu ona sobie mnie obraża a on do mnie "a co mówi nieprawdę?" nosz wtedy się załamałem żeby ojciec obrażał mnie od idioty debila c***a i cioty masakra wiem co inni czują jak mają podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dlatego ze jest sama a Ty masz meza czyli wsparcie a ona nie,tak mysle ze tak to widza i chyba cos w tym jest,ze sama ze jej nie wyszlo i takie tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może jeździ autobusem a wy macie samochod ,może im pomaga wiecej i samochod się przyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też baba
u mnie w rodzinie też taka sytuacja , młodsza siostra mamy ma wszystko ,a moja mama to wrzód na tyłku ,a czemu ,a temu że ta młodsza żyje jak rodzice kazali ,a moja mama wyszła za mąż za tego skur ..( cyt babcie) , poszła do pracy ,nas dała do przedszkola i ogólnie żyla po swojemu . Dziś moja mama ma 61 lat ,babcia nadal żyje , całe zło z jej relacji matka -córka , dopadło naszą relacje , dopuiero jako dorosła kobieta zrozumiałam czemu moja mama była i jest taka jaka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pietka chleba
standard jak ma sie zaslepionych rodzicow :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odetnj sie od nich i niczego nie wołaj . Zapomnij ze są .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DaVito,nie dziwie sie Twoim rodzicom,bo jestes zakrecony,jak baranie jajo odpisujac komus na post po 5-ciu latach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonia83
Dewq, moze minimalnie ci ulzy jesli powiem ze ja mam prawie identyczna sytuacje jak ty. Mieszkam z mezem w innym miescie niz rodzice i rowniez spodziewam sie dziecka. Do wszystkiego doszlismy sami. Moi rodzice, podobnie jak w twoim przypadku, pomagaja tylko starszej siostrze. Ona co prawda nie mieszka z nimi lecz w innym duzym miescie, nie jest samotna matka ale jest stara panna. Jestesmy obie po 30stce, roznica wieku to mniej wiecej 2 lata. Ona jest pierwszym dzieckiem. Poza ogromna pomoca finansowa jakiej jej udzielili (na wklad wlasny na mieszkanie, remont, studia itd) najgorsze jest to ze oni jakby "zyja" jej zyciem. "Zalamuja rece" nad tym ze duzo pracuje a malo zarabia. Po pierwsze to jest jej wybor a po drugie wykonuje interesujaca artystyczna prace, a to ze ja pracuje w finansach i moja praca, choc odrobine lepiej platna, jest czesto meczaca nudna i zmudna, to juz oczywiscie nikt sie nad tym nie roztkliwia. Bardziej to mnie boli niz nawet ta pomoc finansowa. Moja siostra podobnie jak twoja ma rowniez problemy emocjonalne, chodzi na wizyty u terapeuty od 5 lat (glownie za pieniadze rodzicow) i wiesz co, ja nie widze zadnych efektow tych wizyt. Do tego wszystkiego co dla niej zrobili rodzice, ona przyjezdza tydzien w tydzien na weekend do domu i zamiast okazac im minimum wdziecznosci wyżywa sie jeszcze na nich ze jej spier... zycie, ze sa najgorszymi rodzicami na swiecie itp. A oni jeszcze wszystko dla niej robia. Jakis czas temu zaczelam szukac informacji na portalach psychologicznych i okazalo sie, ze to co ona robi to sie nazywa SZANTAZ EMOCJONALNY. Bylam w szoku gdy to przeczytalam poniewaz wypisz wymaluj odzwierciedlalo to te relacje, miedzy nia a rodzicami. Okazalo sie ze ktos SPECJALNIE WPEDZA KOGOS W WYRZUTY SUMIENIA TYLKO PO TO ZEBY MIEC POTEM NA NIEGO WPLYW, ZEBY GO EMOCJONALNIE ZMANIPULOWAC. To moze byc klucz, zastanow sie czy twoja siostra tak sie nie zachowuje. Moze twoi rodzice, zmanipulowani przez nia do kwadratu, wpedzeni w poczucie winy, mysla ze teraz maja wobec niej dozgonny dlug wdziecznosci ktory musza jakos splacic. Trzymaj sie cieplo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie w Polsce za bardzo rozczulają się nad samotnymi matkami, robi się z nich ofiary złych i podłych mężczyzn a to zawsze wyrachowane, materialistyczne egoistki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesprawiedliwa matka
Ja jestem taką niesprawiedliwą matką, zdaję sobie sprawę, że więcej pomagam synowi i synowej niż własnej córce. Nie, nie krzywdzę córki, ale ... Z synem sprawa prosta, mieszka w rodzinnym domu z żoną i 2 dzieci. W tym domu mogła mieszkać córka, ale nie chciała - najlepiej z dala od rodziny mawiała. Kupiliśmy jej 56m2 mieszkanie[już zamienione na większe], niedrogo bo wymagało remontu. Ojciec i brat pomogli ,męża brat nieodpłatnie dostarczył wiele materiałów potrzebnych do remontu. Syn z żoną mieszkali na stancji [małżeństwo studenckie], jednak po śmierci mojego mężą postanowili zamieszkać ze mną. Mały remont domu i powstały 2 niezależne mieszkania - syn przeprowadził to na własny koszt. Moja emerytura jest niewielka, to syn z synową ponoszą prawie wszystkie koszty utrzymania domu, to syn i synowa dbają o moje zdrowie, to oni codziennie wpadają do mnie pytając o samopoczucie i dopytując czy mi czegoś nie potrzeba, oni wożą mnie do lekarza, na badania. Córka [teraz już zamężna, wnuczka, 8 miesięcy]nigdy dla mnie czasu nie miała, dzwoniła wówczas kiedy miała w tym interes własny. Ma do mnie żal, że zajmuję się 2 wnucząt syna. Owszem, zajmuję od czasu do czasu, starszego odbieram ze szkoły[300 metrów], zawsze jakiś ciepły posiłek mu podam, chociaż czasami jest danie przygotowane przez jego rodziców, ja tylko podgrzewam. Prawdą jest też to, że przez 3 miesiące zajmowałam się wnuczką, wówczas, kiedy synowa postanowiła powrócić do życia zawodowego, później mała chodziła już do przedszkola. Córka też chciałaby abym zajmowała się jej dzieckiem, dojeżdżała do nich [ 10km, miejski autobus], ugotowała im obiad i wracała do domu Proponowałam, żeby małą do mnie przywozili, ale oni na to czasu nie mają. Ostatecznie dzieckiem przez miesiąc zajmowała się druga babcia , ale podziękowała.. i byli zmuszeni do mnie ją przywozić, oczywiście jakiś ciepły posiłek też na nich czekał. Niestety, nie jestem w stanie do nich codziennie jeździć, mam 69 lat, jestem po udarze, cukrzyca, nie zawsze dobrze się czuję, a i pełnosprawna już nie jestem. I jeszcze parę takich drobnych "kwiatków". Wysiadła mi lodówka; córka - poszukaj jakiegoś fachowca, zadzwoń, naprawią, ale po co ci lodówka? Synowa; no i dobrze, stara była, dostaniesz nową, ja sponsoruję. Moje urodziny - córka zadzwoniła z życzeniami , nie przyjadą, brzydka pogoda, to może w weekend? też nie bo muszą odpocząć. Syn z żoną: przyszli z kwiatami i kopertą, w środku bilet wstępu do teatru muzycznego w Gdyni, byliśmy w trójkę,i ponad 250 km w jedną stronę. Tak, to prawda staram się pomagać synowi i jego rodzinie, bo z ich strony też otrzymuję dobro. Córka ma postawę roszczeniową, jesteś moją matką - masz obowiązek pomagać, jestem twoim dzieckiem więc pomoc mi się należy. Staram się pomagać i synowi i córce, w miarę możliwości, ale sama widzę, że z synową mi łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cóż mogę powiedzieć ,moje rodzeństwo też bliżej rodziców, mają bliższą więź, ja muszę się z tym pogodzić. Nie wnoszę nic do życia domowego, ale nie mam też prawa wymagania czegokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja mam tak samo. Twoja siostra jest tu "mniej winna", bo oni ją do tego przyzwyczaili. Ja mam to samo. Starsza siostra to sierota życiowa, wiecznie wisząca na rodzicach, żerująca kasę, sprzęt domowy, załatwianie spraw itp... Ja mimo fajnej pracy, męża, dzieci jestem ta gorsza, co dosłownie usłyszałam od swojej matki niedawno. Siostra mogłaby się ustawić jak pączek w maśle, ma dobre studia, persepktywy, ale po co? skoro można siedzieć u mamusi... Ba, raz próbując z nimi rozmawiać o tym usłyszałam bardzo mUNdre zdanie "Tobie bułeczką łatwiej się podzielić z mężem I córką".... Po tym stweirdziłam, że nie mam czego szukać, oczekiwać, czy na co liczyć. Stosunki mam poprawne I styknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wyrzuty sumienia, dopiero dzisiaj [po 17 latach mieszkania za granicą ]uzmysłowiłam sobie, że mojej mamie może być ciężko podołać finansowo- nasze wakacje [8 osób, ja 4 osobowa rodzina, siostra podobnie]] i święta Bożego Narodzenia Mama się nigdy nie żaliła... a my wpadałyśmy jak świnie do koryta. Kiedyś, jak żył jeszcze ojciec w ogrodzie królowały surfinie i jakieś egzotyczne okazy, teraz tylko nasturcje, nagietki i aksamitki w donicach, żywopłot nie ścięty Byłam wściekła na siebie, ale usiłowałam zepchnąć winę na innych. Doprowadziłam mamę do stanu, w którym wskazała mi drzwi. Poprosiła o wyjście. Gdyby powiedziała sp.......j, chyba łatwiej bym to przyjęła, ale ona jak zwykle kulturalnie. Nie odbiera telefonów, nie otwiera drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem a moja babcia do mnie : Nie miałam pieniędzy żeby ci coś kupić na urodziny więc kupiłam twojej siostrze . A jej 3 bluzki i spodnie a mi ? Nawet czekolady nie kupiła . Tak jest zawsze twoja siostra jest po prostu rozpieszczona a co za ponad 20 nie może mieć ? Boże !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomagają jej BO NIE MA MEZA. TY nie wiesz co to znaczy. A alimenty? Nie bądź śmieszna. Jesteś zbyt roszczeniowa! Nikt nie ma obowiązku nikomu pomagać. To tylko dobra wola, a co tak cię boli że wg nich nie zasluzylas na pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×